Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. KrzysiekG

    KrzysiekG

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      841


  3. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 843


  4. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      727


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.11.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gratulacje Dawid za lipasy i garbusy, widać u Ciebie już zaczęły gryźć te konkretne, u mnie jeszcze z nimi cisza. Widzę też, że i Wernicjusz znalazł czas, ruszył się nad wodę i od razu wynik jest - też gratki. Ja wróciłem z tygodniowego pobytu na wschodzie, może w fotkach oddam choć trochę klimatu jak to wyglądało. Tereny "pola walki" wyglądały mniej więcej tak: Z pogodą bywało przeróżnie od przepięknej..... po masakryczną.... aczkolwiek jedna i druga była z uporczywym bardzo silnym wiatrem. Jednak co tam pogoda jak w okół takie piękne dziewicze tereny... nie było mowy o zważaniu na pogodę... Rybki dopisały, widać że na tamtych terenach jesień w pełni i drapieżniki zaczynają się opychać. Biorą lecz trzeba się za nimi trochę uchodzić i nakombinować, czego dowodem są opinie miejscowych, którzy narzekają na prawie całkowity brak brań i mówią o sporadycznych rybkach i to nie za dużych. Mi coś tam się udało przechytrzyć....
    7 punktów
  2. Przełamałem w końcu te magiczne u mnie 34cm. Pojechałem w okolice stadionu. Pierwszą godzinę łowiłem na gumki. Główki 1-3g. Kilka delikatnych trąceń i zmieniłem na woblerka. Dzisiaj zawierzyłem 4cm dzikusowi od Jaxona. Jeden kleń atakuje przy burcie i po kilku sekundach spada. Następne brania miałem już w nocy. Zaczął padać dokuczliwy deszcz i z pomocą wiatru zniechęcał do dalszej walki. Te dwa klenie, będę pamiętał na dłużej. W tak nie sprzyjających warunkach nabrały podwójnej wartości.
    4 punkty
  3. Dzięki za spotkanie Panowie. Pogoda była taka sobie, ryby również nie rozpieszczały, ale ekipa była silna, a atmosfera serdeczna Wobka Marientego uratowaliśmy za pomocą patentu z Wędkarza Polskiego: http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/1482 tylko zamiast siatki użyłem podbieraka na długiej sztycy (wobler na szczęście był blisko). Sam również uratowałem jedną swoją przynętę za pomocą nowo obczajonego patentu Kapitana Quinna: Moja butelka wygląda tak i sprawdziła się: Będę dalej testował ten patent, bo zawsze strasznie mnie bolą urwane przynęty (a pozbyłem się ich w tym sezonie naprawdę wielu).
    3 punkty
  4. Szczęśliwie zdarzyło się, że był ktoś kto mógł fotkę cyknąć i miarka się też znalazła bo miarki nie mam, ryb nie mierzę a fotki to u mnie też prawdziwa rzadkość. Fotografem był kol @Marienty , miarkowcem nie wiem kto
    3 punkty
  5. Kilka razy w roku odstawiam spinning i sięgam po muchóweczke Tak stało się i w teraz. Zaliczyłem dwudniowy wypad na lipienie na jedną z rzeczek w południowej Polsce Ryby były aktywne, brały całkiem dobrze. Najlepiej sprawdzały się małe brązki, zawieszone na żyłce 0,12. Lipienie, ładne, zdrowe i silne Było naprawde super Udało się nawet złowić rybę 40 plus.
    2 punkty
  6. Mam już 3 bobinki i nie chcę wydawać kasy na kolejne ale denerwuje mnie zmienianie ciągle szpul. Więc zrobiłem sobie sam bobinke koszt 10 groszy - do max 1 zł zależy co kto ma w domu. Jak ktoś ma ochotę sam zrobić to podpowiadam. Co będzie potrzebne: drut 1mm około 15-20 cm, patyczek od patyczków do ucha albo po lizaku, nić, jakieś 2 koraliki (ja użyłem klocków lego) klej kropelka ale niekoniecznie. 1. Dwa kawałki drutu przykładamy do patyczka i przywiązujemy sznurkiem sami dobieramy sobie długość patyczka i drutu, najlepiej użyć za wzór bobinkę. 2. Można teraz wzmocnić nić klejem, ja posmarowałem szelakiem 3. łapiemy szczypkami poniżej patyczka i odginamy drut na boki 4. Zakładamy na drut koraliki, ja podebrałem dzieciom z klocków lego. Przymierzyłem i ładnie wchodzi w otwory w szpulę nici. W koralikach zrobiłem dziurki na wylot za pomocą szpikulca i zapalniczki. Po nałożeniu koralików na drut, użyłem zapalniczki żeby rozpuścić plastik i koralik pewnie siedzi, można użyć kropelki. 5. Ustalamy odległość i wyginamy kolanko 6. Sprawdzamy czy szpula pasuje i czy się kręci z odpowiednim oporem. 7. jeśli jest ok, ucinamy drucik na końcu i mamy bobinke Testowałem i super się sprawuje. Pozdrawiam
    2 punkty
  7. Dzisiaj prawdziwe okoniowe żniwa. Zaczęło się od masy brań małych ryb. Trochę było w tym mojej winy. Na początku używałem małych 3, 4cm przynęt. Zmiana na 7cm fishuntera przyniosła mniejszą ilość brań, lecz ryby były już fajniejszych rozmiarów. Lecz dalej nie był to rozmiar na który liczyłem. Postanowiłem pójść jeszcze grubiej. Na koniec agrafki poleciał Fishunter 13cm w kolorze okonia na 5 gramowej główce. I... klapa przez godzine nic się nie działo. Zmieniłem główke na 15 i próbowałem na wleczonego. To otworzyło wodę. Najpierw zameldował się taki przyjemniaczek Po jakimś czasie, po wielu kombinacjach w prowadzeniu przynęty, mam! wreszcie ryba o jaką mi chodziło Piękny duży, zdrowy i silny pasiak
    2 punkty
  8. W czasie wypadów nad Ślęzę w drugiej połowie października miałem na kiju kilka fajnych ryb, niestety brały w wąskich rynnach w zielsku i pozostawiały mnie bez szans pakując się w trawy - wolna kotwiczka pozwalała im się uwolnić (o mało nie straciłem ulubionego Sendala!). Próbowałem więc łowić na przynęty z jedną kotwiczką - niestety mniejszy kaliber woblerków kusił krótkie 'gargamele' Fajnie połowiłem na swojego złotawego bączka, niestety nic godnego rozmiarem. @jacolan wczoraj zmobilizował mnie do kolejnego wypadu nad Ślęzę Pogoda odmienna niż ostatnio - lekki mrozik. Byłem uzbrojony w plecionkę i to niestety sprawiało problemy - linka i przelotki pokrywały się lodem. Ryby chyba też poczuły ochłodzenie i chętnie zakąszały woblerki. Brań było niedużo, ale za to zdecydowane Zameldowało się kilka rybek 35+ niestety żadna do tabeli Ta tutaj chyba po kontakcie z jakimś krewkim wędkarzem Rybki cieszą podwójnie bo większość skusiła się na mojego 5cm krąpika Brania w głębszych rynnach. I kilka drobiazgów, o których przypomniał mi ten wypad: - oszroniona trawa jest BARDZO ŚLISKA! - nienawidzę łowić w pełnych rękawiczkach - złowione rybki przy przymrozku cieszą jeszcze bardziej Zachęcam do odwiedzin naszej ulubionej rzeczki - jak widać po efektach Jacolana i moim wpisie ciągle można coś wydłubać
    2 punkty
  9. O proszę! Brawo! A, tam faktycznie nie łatwo o rybę! W-g mnie klenik na fot. wygląda na 36 cm patrząc na dolną część płetwy ogonowej. Ja dzisiaj zaliczyłem okolice nowego mostu na Ślumpie. Właściwie to byłem 1.5 godz. na ustawianiu kilku przynęt. Co prawda liczyłem po cichu ,że coś może siądzie Niestety już dawno ze Ślęzy nie zszedłem o kiju. Nawet puknięcia nie miałem Ale chodzi mi pomysł po głowie jeśli chodzi o ten odcinek. Wygląda tam tak: No i dekoratorzy już po robocie są: Ciekawe czy kleniom tło podpasuje??? Miejscówka typowo miejska się wydaje. Jak zdrowie pozwoli to w tym tygodniu jeszcze powalczę trochę. Oddech czuję mocno za plecami Pozdrawiam!!!
    1 punkt
  10. Dzisiaj miałem odwiedzić ślęze ale postanowiłem pojechać w miejsce gdzie byliśmy wczoraj na nocnych sandaczach. Nastawiłem sie na okonie. Przybyłem na ul. Żużlowców około 11 rano i odwiedzałem te same miejscówki co wczoraj okonie bardzo dobrze współpracowały ale niestety same palczaki złowiłem ich jakieś 50 szt. Aktywny był dzis rownież boleń choć sprzetowo byłem nieprzygotowany wiec omijałem go dalekim łukiem. Rzucam kajtka 2" na 3 gramowej główce już przy opadzie puk puk niestety pudło podrzucam dalej i nagle ŁUP siedzi wędka wygięta aż do dolnika żyłka napięta jak struna myśle nie wyciągnę ale w końcu sie poddał 😁😁😁 chol był bardzo emocjonujący bo sprzęt bardzo delikatny kij od 0,5g do 5g żyłka 0,14
    1 punkt
  11. Spotkanie jak zwykle bardzo udane w przyjemnej atmosferze. Była wymiana doświadczeń, prezentacja różnorodnych woblerów sandaczowych, również hand made. Szkoda, że do miasta nie pojechała większa ekipa, gdyż zaproponowany przez @Booryss odcinek miejskiej Odry, wykazywał oznaki życia. Większość miała puknięcia a mi udało się wytargać na brzeg prawie wymiarowego mętnookiego. Była jeszcze wczesna pora i kupę czasu na łowienie, ale postanowiłem wrócić do domu i ukręcić trochę much na kolejny wyjazd "Bobrowników" :P
    1 punkt
  12. 1 punkt
  13. Dzięki za spotkanie w licznym gronie. Tak ogarniając wszystko, to rybek trochę się przewinęło. Fido Angellus gratulacje za ładnego sandacza. Budek miał kilka ryb, Marienty bolenia, Odys80 jeszcze na miejskim odcinku sandacza. Ja łowiłem na gumki Keitech 3" na główce 4g. Dały mi trzy okoniowe brania i przyłów w postaci ładnego szczupaka, który po krótkiej walce gumkę odgryzł. Tradycją był przegląd przynęt. Tak wyglądają woblery, które są częściej niż inne atakowane przez zębacze. Kto miał kiełbasę, to pojadł:) Dużo, oj dużo było bajery wędkarskiej;) pzdr:)
    1 punkt
  14. Peekol, jak dajesz radę w chłodniejsze dni, to takie rękawiczki + maść np. regu-therm są dobrym rozwiązaniem. Jedyna ważna sprawa, to trzeba koniecznie zadziory w haczykach zaginać, bo inaczej nerwicy się nabawisz. W nocy na bank:) Dzisiaj przy sprawdzaniu przynęt jeszcze chwilę próbowałem coś namieszać, ale niestety nie mogę nic większego ustrzelić. Szymkowa pijawka w w wolnym wachlarzu przyniosła największego kenika +/- 30.
    1 punkt
  15. dokładnie urlop! I to lubię! Jutro jadę na grube okonie ma być koło zera one to lubią ja też A dziś mało nie zamarzłem ale warto było. Wybrałem się na odcinek miejski. Zacząłem w pobliżu stadionu. I po 40 min Co dalej? Zimno jak ch...a! Postanowiłem szybkim marszem podejść wyżej. Pomyślałem ,że jak nic nie będzie się działo to wracam do domu . A, ten marsz mnie trochę rozgrzeje(chociaż). Woda fajna, ze słabym uciągiem jak zawsze w tych rejonach i nawet nie taka mętna, liści mało. Opłaciło się tym razem. Keitechem przeciągnąłem tuż przy brzegu i pod nogami dostałem ładny strzał. Jak się okazało jedno branie i jedna ryba. I to całkiem fajna ,bo miarka pokazała moje nowe PB na okoniu ślężańskim 32 cm! Wytrzymałem jeszcze w tych warunkach 30 min. Pozdrawiam!
    1 punkt
  16. Witam, kolegów z Ligi Ślęzy, Dopiero dzisiaj miałem czas uzupełnić post z wyjścia w dniu 30.10.2016 na Ślęzę na wysokości nowego stadionu miejskiego. Wypad zaliczyłem patrząc od mostu na rzece 150 metrów w górę i 250 metrów w dół. Tak przed wieczorem na 2,5 godziny. Próbowałem w swoich stałych miejscówkach i skupiłem się na szczupakach i z takim nastawieniem szybkiego nabicia punktów do ligi na ostatniej prostej sezonu, niestety tego dnia było wietrznie i pogoda za bardzo nie pasowała rybkom, udało mi się tylko zaliczyć w końcu punktowanego klenia 30 cm na meppsa aglię 3 :)) Zamiast szczupaków. Tym razem zdjęcie wykonałem z miarką bo na początku drugiej tury jeszcze zanim zaczęło się to całe ryżowisko udało mi się zaliczyć klenia 25 cm ale bez zdjęcia z miarką nie został zaliczony. Tak więc nie uważam sezonu na Ślęzy jeszcze skończonego i walczę do końca natomiast faktycznie od lipca całkowicie odpuściłem spining na rzeczce i skoncentrowałem się na Odrze z w miarę dobrymi wynikami. Do opisu załączam oczywiście fotki, i dopisuję sobie punkty.
    1 punkt
  17. Filmik pierwsza klasa widać że Jarocłav ma do tego rękę co prawda z Bacą do robienia filmików zdolności nie mamy ale fotkę oprawcy filmu strzeliłem
    1 punkt
  18. W taką pogodę nie mogło być innej decyzji, jak wybór Ślęzy. Przedeptałem odcinek od N.Dworu do Żernickiej. Z małymi odstępstwami, cały czas w użyciu, był God Dard. W tym dniu słabiej mi szło z dłubaniem klonków. Złowiłem około dziesięć sztuk i tradycyjnie nie przeskoczyłem od jakiegoś czasu magicznych 34cm.
    1 punkt
  19. Połowili kabany i teraz chcą nas czarować mętną wodą Nie z nami te numery! Ja niestety nie mogę dobrać się do czterdziestek. Szybki wypad na godzinę przed zmierzchem i w pierwszych rzutach na pijawkę od szymm-a łowię klenia z rynny. Okazał się największą zdobyczą dzisiejszego dnia (4szt.) Między Oporowem a N.Dworem woda spoko. Ja zbieram energię na spotkanie haczykowców na nocne sandacze. Ktoś rzuci termin i miejsce? Spotkanie na zasadzie z poprzedniego sezonu w Rędzinie. Godzina przed i dwie po zmierzchu. Może ognisko, może dogrywka w mieście?
    1 punkt
  20. Jeśli chodzi o BT na okonie to te haki są ok. Do tego wędka typu wklejanka raczej ok 2,40 m, maks 2,70 jeśli z brzegu choć ja też łowię 2,40 m z brzegu. Jak na łódkę to może być od 2,40 m w dół. Ciężar wyrzutu takiej wędki na okonia raczej do 10 gr maks 15 gr. Osobiście używam Konger Champion Tango 2,40 do 8 gr i tak już kilkanaście lat. Używałem też innych - zawsze wracałem do Tango. Przynęty - głównie małe twistery, rippery, mniejsze jaskółki ewentualnie silikonowe raczki lub sztuczne muszki. Jeśłi nie łowisz z łodzi bardzo głęboko to jako linkę żyłka 0,12-0,16 w zależności od rodzaju łowiska. Z sandaczem jest już niestety gorzej gdyż ma twardy pysk, jest większą rybą itp.Haki ze zdjęcia to druciaki a wklejanka okoniowa jest wędziskiem delikatnym, Mniejszego sandacza jeszcze tym zatniesz, większego już gorzej, jak po braniu zacznie murować to wyprostuje taki hak. Haki na sandacze - kute, najlepiej poszukaj wśród muchowych do stremerów. Wędzisko na sandacza mocniejsze (czy wklejanka czy klasyczny już mniej ważne choć do BT lepiej wklejanka a do klasycznego spinningu to już wg upodobań) o większym c.w. , umożliwiające zacięcie. Długości podobne jak na okonie. Przynęty: większe twistery i rippery - od 8 cm w górę, raczej do 15 cm wystarczą. Standardem jest 10 cm. Oczywiście wielu wędkarzy ma różne preferencje. No i na sandacze raczej plecionka.
    1 punkt
  21. Buszmen, ja w zeszłym roku jedną zjadłem. Leszcza. Chciałem pokazać dzieciom jak się oprawia i przyrządza rybę. W tym roku na mazurskim spływie kanu jeden lub dwa dni będziemy jeść wyłącznie to co znajdziemy w lesie i to co złowimy. Przychylam się i od zawsze stosuję zasadę C&R ale bez przesady...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.