Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2016 uwzględniając wszystkie działy
-
Pobudka o 6, kawa i ok 7 melduje sie nad woda. Po jakims czasie zmieniam miejscowke, rzucam na skraj nurtu, branie nie za mocne ale dalo sie wyczuc. Ryba bardzo cieszy, pierwszy tak duzy sandacz i to na spining. Wiem ze to nie do konca zasluga wedki, ale wczesniej lowilem na Dragon Express 2.7 do 40g kilka rybek na niego wyjechalo ale ze sie tak wyraze "bez czucia". W tygodniu doszla paczka z Sakura Sportism SPS 2.33, 7-30, czucie bez porownania, duzo szybszy od Dragona, mimo mniejszego cw czuc w tym kiju moc. Ryba miala ok 74cm i plywa nadal. Przy okazji spotkalem kolegow z forum:)9 punktów
-
Łowiłem dzisiaj na miejskim odcinku w godzinach 7-10.30 . Brań miałem nadspodziewanie dużo. Brały ładne płocie do 38 cm o trafiło się przy okazji kilka leszczy , największy 60 cm . Wszystkie ryby wyjąłem na ten sam zestaw : żyłka główna 0,18 , przypon 0,10 długości od 0,8 do 1,5 metra .Haczyk 16 , przynęta białe robaki , szkoda tylko że nie mogłem dłużej siedzieć . Ryby oczywiście wszystkie wróciły do wody.8 punktów
-
Nie taki znowu potwór ale już fajna rybka Wobki zawodziły i te płytko i głęboko schodzące więc wyciągnąłem gumę od Odysa, co było trafną decyzją w 3 rzucie delikatne pstryknięcie kwituję mocnym zacięciem i siedzi Sandaczyk 69 cm radochy6 punktów
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Po wpisach widać ,że to odpowiednia pora na drapieżniki. Mi DAWID przypomniał o okoniach, które kiedyś bardzo lubiłem łowić. I tak dzisiaj przeziębiony(ale napalony) ruszyłem za pasiakiem. Nad wodą okazało się, że nie będzie za łatwo. Zero kontaktu. I tak w auto i zmiana łowiska bo dało wielkie 0! Druga miejscówka już bardziej obiecująca, bo widziałem ruch na wodzie i pojawiające się kółka na niej. A to dobry znak. Lecz nic i tutaj nie dostałem Ostatnia miejscówka chodziła mi po głowie. Tylko ,że czasu już mało. Szybka decyzja w auto i jadę....Nad wodą byłem o godz. 15.00.Na końcu zestawu keitech 2' i główka 3 g. W trzecim rzucie dostaję okonia bym powiedział średniaka. Pierwsza myśl zakładam kajtka 3' i na główce 5 g. Jak łowić to konie, a nie okonki Pierwszy rzut i bęc.....siedzi! W końcu się udało...... Od razu lepiej. Zadowolony- choć miałem nadzieję na więcej. Potem siadło mi jeszcze kilka mniejszych. Wszystkie na kajtka nr 3 Okonie są do złowienia. Kiedyś tam wrócę i mam nadzieję, że będą na mnie czekały już większe2 punkty
-
2016-11-10 Odra Miałem jechać w piątek, ale nastąpiła zmiana planów. Zabrałem kilka silikonowych gum, nowo nabyte woblery i w drogę! Przed trzynastą byłem nad Odrą. Walczyłem ponad dwie godziny i byłem bez żadnego skubnięcia. Nawet nie zaobserwowałem życia w wodzie. Przed zmierzchem kilka ryb pokazało swoje stanowiska i zdążyłem coś ugrać dla siebie. Na agrafkę zapiąłem 8cm/6g wobler (Spinnerman). Woblery pod lekkie łowienie, które jest bliższe mojemu stylowi. Większe modele na tej wodzie się sprawdzały, to miałem nadzieję, że z tymi będzie podobnie. Pierwsze rzuty i nastąpił atak. Niestety chybiony. Cierpliwie czekam aż drobnica w panice pokaże miejsce drapieżnika. Za którymś razem udaje się. Posyłam przynętę i po chwili Da Vinci amortyzuje odjazdy bolenia. Z tego miejsca miałem jeszcze dwa ataki ryb. Później założyłem gumę Lunker City. Z ostrogi udało się ściągnąć kolejnego chlapaka. Guma była prowadzona z nurtem po skosie, żeby w ostatniej fazie znalazła się przy szczycie ostrogi. Branie zdecydowane i po kilkunastu sekundach można robić fotograficzną dokumentację. Wszystko pięknie i ładnie, ale przyjechałem w to miejsce, aby połowić sandacze. Przeszedłem na wygodną główkę. Będę łowił już w nocnych warunkach. Ponownie zakładam woblera. Obławiam okolice główki. Wielki wir i wędka mocno się wygięła. Trwało to kilka chwil i luz. Ciekawe, co miałem na kiju? Jeszcze daję sobie 30 minut i zwijam się do domu. Ustawiłem się u podstawy i obławiałem odcinek wzdłuż brzegu na cofce. Wszystkie ataki były gdzieś obok. Dokładnie nie widziałem, bo było wyjątkowo ciemno. Od dwóch godzin pada deszcz. Jest! Piękne branie przy szczycie główki z takim chlupnięciem. Sandacz? Taaak, to on! Wygląda po walce, że fajna sztuka. Między tymi wydarzeniami, łowiłem gumkami z podbicia w warkoczach. Sporo skubnięć, ale coś nie mogłem się dopasować z przynętą. Taktyka łowienia przybrzeżnych drapieżników okazała się skuteczniejsza. Sprzętowo po staremu: Mikado travel do 25g; pletka 0,14; kręcioł Sahara Shimano 4000. pzdr.2 punkty
-
1 punkt
-
U mnie dziś -6*C parę kilometrów się zrobiło , ale wróciłem o kiju łowienie nie było komfortowe za sprawą zbyt małych przelotek w Mikado Inazuma Flash Zander - szybko zarastały lodem , jednak na taką pogodę trzeba brać wędkę z większymi przelotkami. Gratki panowie - ja już raczej zakończyłem sezon teraz czekam na lód1 punkt
-
Pewnie, że jest szansa. Nie znam rybostanu tego łowiska, ale skoro w cenniku mają płoć, leszcza- to znaczy, że te ryby są. To gatunki które żerują cały rok, szczególnie płocie są rybami bardzo aktywnymi jesienią i w zimie. Również na karpia jeszcze jest szansa. Trzeba próbować rybnych smaków przynęt lub wręcz zakładać żywe przynęty na haczyk- białe i czerwone robaki. Na mniejsze karpie najlepsza jest drgająca szczytówka. Warto próbować zestawu method feeder.1 punkt
-
1 punkt
-
Zwiedzamy sobie z Tatą co tydzień inne zbiorniki. Zawsze łowiliśmy na rzekach w tym roku postanowiliśmy to zmienić. Wybraliśmy się dziś na sandacze. Wytypowaliśmy zbiornik, fajny, średniej wielkości, dość głęboki. Meldujemy się nad wodą z samego rana. Klasycznie szukamy spadów, górek, głęboczek, stoków i innych ciekawych miejsc. Na pierwszy ogień Tata trafia sandacza ot, taka 50siątka. Za jakiś czas u mnie meldują się dwa również małe, takie do 60sięciu. Przestawiamy się na kolejne miejsce. Stajemy na 4,5 metra. Przed sobą mamy dołek 8 metrów z górką po środku na 6 metrach. Zmieniamy zestawy na okoniowe. Plecionka Octabraid 0,08 i fishunterki 2-jki 7,5 cm w kolorze okonia. I zaczyna się ... Łowie pasiaka ze zdjęcia w następnym rzucie zacinam kolejnego. W tym czasie Tata łowi dwa okonie. Biorą co rzut. Łowię kolejnego, kaban Złowiłem jeszcze oprócz tego, jeszcze jednego - 44 cm. Montuje filmik jak będzie gotowy to wrzucę Brania trwały 15 minut, trafiliśmy, odpowiedni czas i miejsce :)!1 punkt
-
Witaj Ja robię to w ten sposób ugotowaną kukurydzę lub groch przesypuje do małych umytych i co najważniejsze wcześniej wyparzonych wrzątkiem lub wstawionych do piekarnika nagrzanego do 150 stopni piekarnika na 10 minut słoików ( to bardzo ważne słoiki i nakrętki muszą być idealnie czyste wtedy tylko zawartość się nie zepsuje i można je przechowywać długi czas) .Czas na zalewę zalewam zawartość słoików jeszcze gorąca zalewą z gotowania i zakręcam .W dużym garnku wyłożonym na dnie sciereczką ustawiam słoiki i zalewam do 3/4 objętości wodą .Od momentu zagotowania muszą się pasteryzować jeszcze około 20 do 30 minut na małym ogniu woda musi wrzeć ale nie może się mocno gotować . Po tym czasie wyjmuje słoiki i stawiam do góry dnem na sciereczce pozostawiam do ostygnięcia Mam jeszcze zapasy z zeszłego roku i wszystkie są ok . Powodzenia1 punkt
-
1 punkt