Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.12.2016 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
Hehehe dzień bardzo udany lecz zimny i mocno mokry woda już zimna dość mocno, wody nabrałem do pół uda a czucie w nodze odzyskałem po 3 godzinach:) na suchym lądzie Nie ma to jak wyskoczyć z pozytywnie zakręconymi czubkami połowić nawet gdy zimno i pada:) Odys trochę zgrzytał zębami i pogryzł sobie śpiochy chyba chciał zobaczyć jak to jest nabrać lodowatej wody a mógł zapytać i jeszcze dwie foty5 punktów
-
Kupujecie spodnie po cycki, brodzicie do kolan a wody w butach po uda. Nie ogarniam:)3 punkty
-
3 punkty
-
Kolejny w kolejce do zatracenia oldBolo wypytaj Odysa co i jak jemu wystarczył jeden wypad i już nie śpi po nocach.2 punkty
-
Ale dziś było fajnie na Bobrze deszcz, śnieg i dziurawe wodery Ekipa w składzie @bacyk @Booryss @GuCeK i ja odwiedziliśmy rybny odcinek rzeki . Presja ta sama co zawsze czyli my i rybska na rewirach. Na miejsce zajechaliśmy dość wcześnie jak na nas, bo gdzieś o 9 . Poskładaliśmy kije, chłopaki zawiązali łowne muchy i ruszyliśmy w nurt. Na pierwszy odcinek zabrałem się z Bacą i długo nie trzeba było czekać, pierwszy ponad wymiar w jego podbieraku . Ja mam tylko jedno branie ale zaspałem...Zmiana miejscówki. Ustawiamy się we trzech i jedziemy z nalotami dywanowymi. Borys i Baca ciągną lipaski, a ja biedny w środku tylko podziwiam Gucek też wyciąga lipienia. Idziemy dalej, zmiana przyponu na 2 numery niżej. Straciłem kontakt z chłopakami na chwilę ale słyszę z oddali, że piękne sztuki na holu. Wracam do wody z nowymi muchami na cieńszej żyłce, pierwszy rzut i wyciągam lipienia w granicach wymiaru. Przemieszczamy się w dół rzeki. W końcu doganiam chłopaków. Borys oznajmia, że ma wody po pępek i pasuje dalsze łowienie, razem z nim kończy Gucek, a ja z Bartkiem atakujemy kolejne rynny i płanie. Jest sporo brań,średniaki i maluchy. Bacyk wyciąga pięknego pstrąga i szybko zwraca mu wolność. Naszym łupem pada jeszcze kilka ładnych lipienie. Nagle robi mi się przeraźliwie zimno w stopę i już wiem, że moje śpiochy są niczym śpiochy 3 miesięcznego bobaska po solidnym nawodnieniu. Małym zaskoczeniem było to, że na spore nimfy na hakach 12 brały 10-15 centymetrowe lipaski i nie był to jeden przypadek ale całe stado z jednego dołka. Teoria, że o tej porze roku tylko muchy 20+ została obalona. Niestety musimy kończyć... schodzimy do auta. Nim się przebraliśmy prawie 3 razy leżałem na glebie próbując zdjąć śpiochy, bo mistrz ciętej riposty i "szyderca" w jednej osobie nie zwalniał tempa od rana I jak tu nie jechać na Dunajec PS. fot nie robiłem bo było mi za ciepło, ale chłopaki coś pstrykali.2 punkty
-
Maniu, wszystko jest kwestią zorganizowania. NIkt nikogo nie zmusza do wypadów co weekend. Wierzyć mi się Panie nie chce, że nie miałeś przez rok wolnej soboty lub niedzieli1 punkt
-
Jedynym, JEDYNYM celem kingsajsu jest łowienie ulubionych gatunków ryb jak najbliżej domu, najlepiej na własnym podwórku. Ochrona wód ? Ochrona fauny ? A co ich to obchodzi, chyba że uda się wyrwać kasę z UE, to wtedy tych haseł używają. Wniosek do operatu tak długi i krasomówczy był, że żaden średnio ogarnięty urzędnik, nawet przez chwilę nie pomyślał, że to jest chłam i pic na wodę fotomontaż. Nie trzeba być fizykiem czy też chemikiem, by wiedzieć że właściwości fizyko-chemiczne wód, w poszczególnych krainach się znacząco różnią. Nie trzeba też długo szukać u wujka google informacji, które mówią o charakterystyce bio-fizyko-chemicznej zbiorników zaporowych, a takim bez wątpienia, jest zbiornik Mietkowski. Nigdy nie uda się zaczarować rzeczywistości, rzeczy oczywistych, bo choć dla blondynki, woda górska czy woda morska, to dalej jest woda, wodą tożsamą nie jest. Walczę i nawołuję do opamiętania się, choć kompletnie nic z tego nie mam, no prawie.. No prawie, to dobro wspólne: rzeka Bystrzyca. Rzeka, którą durną decyzją kacyków w latach siedemdziesiątych, zepsuto zbiornikiem Mietkowskim. Decyzja, która, spowodowała np. spadek wysokości wód gruntowych o około 3-5 metrów. Ale w wodach gruntowych ryby nie pływają ( choć zależność przeokrutna ). Przed budową zbiornika pływały znaczne ilości i różnorodności ryb , w Bystrzycy, w rzece która miała i płyciny i głębiny (nawet 3-4 metrowe! ), i leniwe, niemal stojące odcinki i wartkie przepławki, i multum zakoli z roślinnością na i podwodną, gdzie kwitło bujne życie, gdzie ryba mogła się rozmnażać i w większym stopniu schować (przeżyć) co przekładało się na ilość występowania, co przekładało się na ilość i jakość łowionej ryby, każdą metodą łowiecką. Ówcześni włodarze kraju naszego, byli raczej słabo przyrodniczo wykształceni, kompletnie nie zdawali sobie sprawy, co czynią przyrodzie, stawiając taki oto zbiornik zaporowy, megalomania była ważniejsza. Rzeka, poniżej zbiornika w Mietkowie, praktycznie po otwarciu tegoż zbiornika umarła. Brzegi kamieniem obłożono, zakola, zakręty wyprostowano, roślinność wszelaką zniszczono, wszystko w imię megalomanii, bo odrę w wodę trza zasilać jak pociągi barek pływać będą. Obliczono, że po otwarciu śluz, bystrzycka woda ma dotrzeć do Odry w czasie nie dłuższym jak 40 minut. Innymi słowy mówiąc, wybudowano kanał spustowy Mietków Odra. Znaczne wachania poziomu wody , oczywistą oczywistością też "pomagają" przyrodzie. Kiedy powoli, po upadku przewodniej roli maniaków, życie biologiczne rzeki Bystrzycy próbuje się dostosować, to pojawia się następna zaraza, zaraza zwana chciejstwem. Dziś ludzie, wydawać by się mogło są bardziej światli, wykształceni i mający, albo inaczej, powinni mieć świadomość tego co robią przyrodzie, która bardziej ich dzieciom "służyć" powinna. A tu zoong, odrodziło się następne pokolenie megalomanów: mamy marzenie łowienia ryb za oknem i je spełnimy ( że po trupach) a co. Kompletna ignorancja, tego co spowoduje zachwianie obecnego łańcucha pokarmowego, które będzie się ciągnąć dziesięcioleciami, no i wmawianie pstrągom, że tu i teraz mają się ciupciać niczego nie da, bo przysłowie, że ryby głosu nie mają, na ryby nie działa. Drugim elementem krajobrazu nad-bystrzyckiego to są właśnie wędkarze, których skutecznie pozbyć się chcą ci megalomaniacy. Nie wszystkich bieganie wzdłuż biegu odpowiada, a jest znaczna ilość takich, co krzesełko czy nawet wiaderko pod du..ą, podpórka, wędzisko i... już prawie orgazm mają, bo tak z lenistwa, albo z racji wieku lub innych chorób, bo inaczej nie umieją etc. To nie jest gatunek wymarły, i młodych i starych przedstawicieli tego rodzaju rekreacji jest wszędzie pełno. Ja trochę muszkarzy rozumiem, bo weźmy np. takich karpiarzy. Porobili sobie okołomnóstwo własnych, prywatnych stawów, ze swoim ulubionym rybostanem, praktycznie najdalej co parędziesiąt kilometrów, a my biedne żuczki (muszki), musimy gnać po paręset kilometrów na "swoje" łowiska. STOP, BASTA my też możemy, bo chcemy. Wpłyniemy na kogo trzeba ( ci wpływowi), potem zrobimy urzędnikowi (nomen omen) wodę z mózgu i ciach, łowisko i pod nosem i łowne ma być ( zwiększenie obsady, bo pouciekały gdzieś, nie wiedzieć czemu, te pierwsze) i wio do przodu, a że to introdukcja ? A kogo to obchodzi ? My chcemy, bo możemy.. Od parudziesięciu lat, łowię tylko na wodach komercyjnych i słonych i na pewno nie na spławik. Zasadę"no kill" naumiałem się (i skutecznie wprowadzałem w życie) od anglosaskich kolegów, jak większość moich przyjaciół o kiju, a było to lat temu... Walczę i nawołuję do opamiętania się, choć kompletnie nic z tego nie mam, no prawie..1 punkt
-
Ważna informacja dla użytkowników PENN Affinity , kilka spostrzeżeń po naprawie 3 szt. Gdyby ktoś chciał otwierać kołowrotek na zasadzie wyłącznie zaglądania KONIECZNIE trzeba DOKŁADNIE wyczyścić szczelinę pomiędzy korpusem a nakładką w miejscu umieszczenia uszczelki Generalnie jeśli nie mamy zamiaru czyścić całego kołowrotka odradzam otwieranie . Kolejna sprawa dotyczy osi , wszystkie 3 szt miały poluzowane mocowanie . Mycie kołowrotka należy przeprowadzać po wymontowaniu WSZYSTKICH łożysk , benzyna wymyje fabryczny smar z krytego łożyska i kolejne kłopoty gotowe . Zaznaczyłem tylko takie mniej widoczne Zielona strzałka wskazuje wałek pośredni, do wyjęcia wałka wraz z łożyskiem potrzebny jest gwintowany klucz . I na koniec jeszcze jeden delikatny detal ROLKA Prowadząca żyłkę , jeśli łożysko jest dobre wystarczy naoliwić samo wyciąganie łożyska z rolki i wymiana jest dosyć uciążliwa. Pozdrawiam I miłej pracy.1 punkt
-
1 punkt
-
kup aller aqua primo 2mm . Lorpio basic 3mm. Dynamite baits swim stim amino 2-3mm. Jako przyneta zobacz na internetowym sklepie drapieżnik, maja dużą ofertę przynęt zanęt i czego tylko zechcesz.1 punkt
-
Odys 80 - przecież ja nie napisałem, że nie ma zarybień na "no kill" tylko, że 10-letni operat na Bystrzycę jest tak napisany, że przy "no kill" zarybienia idą z dolnych widełek, a jak "no kill" nie będzie to jest szansa (zgodnie z zapisami operatu o zwiększonej presji wędkarskiej) , żeby zarybienia szły mniej więcej w podwojonej wielkości. Nie wiem jak jest na Bobrze, w życiu tam nie łowiłem. Ta rzeka jest w innym okręgu, pewnie tam mają inne podejście do wędkarstwa. Może też inaczej piszą takie operaty. Panowie kończąc wątek, bo wiem jak wyglądają takie rozmowy w internecie - wszedłem tu tylko po to, żeby wyjaśnić zawartość "podwieszonego " tu pisma i mam nadzieję, że chociaż kilku osobom udało się rozjaśnić sytuację. To był jedyny cel. Pozdrawiam-1 punktów