Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      1 403


  2. tom@ha

    tom@ha

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      185


  3. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      1 554


  4. szymek07

    szymek07

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      13


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.01.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Sezon 2016 zakończony. Jaki był dla was? Lepszy niż poprzedni? Wasze sukcesy/porażki? Dla mnie był to mój najlepszy sezon wędkarski. Najlepszy bo sprawił mi najwięcej przyjemności. Praktycznie zrezygnowałem z innych metod połowu na konto spinningu. Jeśli dobrze pamiętam to z feederami w 2016 byłem łącznie 3 razy ( w tym 2 razy na zawodach). Uganiałem się głównie za kleniem i sandaczem i przy kleniu odnotowałem największe sukcesy. Złowiłem życiówkę klenia 60cm, wiele z 50cm, duże ilości 40+ i niezliczone ilości mniejszych. Łowiąc klenie chyba tylko 2-3 razy zszedłem z wody o przysłowiowym kiju. Przy nocnym kleniowaniu pojawiło się również wiele jazi (największy 43cm) i przyłowów w postaci wzdręgo-płoci, sumka i boleni. No to teraz o porażkach... Jest to kolejny sezon w którym nie złowiłem wymiarowego sandacza mimo że ponad 10 (tak tak, wiem, że za mało) nocek na niego poświęciłem. Mizeriada bo łącznie złowiłem 3 niewymiarki. Dużo w tym mojej winy bo jeździłem głównie na kleniowe rewiry zmieniając jedynie technikę połowu i przynęty. Do tego tylko jeden szczupak i to niewymiarowy z początku sezonu - nie traktuję tego jako porażki tylko rubrykę w (nie prowadzonej) statystyce. Po prostu nie łowiłem na szczupakowe przynęty w czasie kiedy mogłyby się na nie skusić. No i na koniec wielkim plusem przestawienia się na spinning jest fakt, że praktycznie w 100% przestawiłem się na C&R. Moim zdaniem skuteczny spinning wymaga specjalizacji, pozwala nabrać szacunku do przeciwnika, którego później się po prostu nie zabija.
    9 punktów
  2. jako, że miałem kilka spokojnych dni w domu, nastrugałem trochę much na nowy sezon.
    8 punktów
  3. Dla mnie sezon był bardzo ciekawy Zaczynałem rok po raz pierwszy z przystawką z grochem na Odrze, czego wynikiem były ładne jazie ( największy 45 cm) oraz klenie (największy 44 cm). Na pęczak trafiałem ładne płocie (do 33 cm). Im bliżej lata tym bardziej dominował spinning. Wielkich sukcesów w środku lata nie miałem, bardziej pod koniec i bliżej jesieni (dwukrotne pobicie rekordu okonia, najpierw 36, później 40 cm) Jedna rzecz bardzo mnie cieszy. W tym roku w końcu zdecydowałem się na muchówkę Metoda ta bardzo mnie zaciekawiła i myślę, że przyszły sezon w większości będzie poświęcony muchowaniu. Wielkich sukcesów nie było (największy kleń 40 cm), ale to dopiero początki. Dużo nauki przede mną w tej dziedzinie wędkarstwa, więc myślę że w miarę nabierania doświadczenia, przyjdzie jeszcze czas na większe rybki Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego sezonu 2017
    5 punktów
  4. 31.13.2016r Sylwestrowy wypad Nad Bóbr Skład sześciu CZUBÓW ( Gucek, Bacyk, Odys, PPu, Szymek, i Ja + szampan i piersiówka na rozgrzewkę) Wszystkiego dobrego w nowym roku:P Zimno -6 łowić się nie dało za bardzo, przypony zamarzały a z much robiły się mrożone drinki dla ryb:P hmmm... zamarzło? Zaraz rozmrozimy? Odys Dobre było ? skuteczne?? Mimo to że kontaktu z rybą żaden z nas nie miał to wypad zaliczam do mega udanych kupa śmiechu podnosząca temperaturę a jak słonko wyszło to było dość komfortowo zwiedziliśmy kilka nowych odcinków do których wrócimy wiosną Nic nie złowiliśmy ale brań było pierdyliard jak to Patryk mówi a brały pływające kawałki lodu co rzut 5 brań co najmniej SEZON 2016 ZAKOŃCZONY JUŻ ZA ... ?? PEWNIE TYDZIEŃ LUB DWA ZACZYNAMY NOWY PEWNIE LEPSZY SEZON?? :):):)
    5 punktów
  5. Wrocław, 31.12.2016 zimowisko barek II Sezon 2016 oznajmiam za zakończony ☺ Rybek co prawda nie było ale kolejny Sylwester nad wodą zaliczony. Kilkadziesiąt rzutów oddanych, lód z przelotek kilkakrotnie skrobany, termos herbaty wypity. Piękna pogoda, po wschodzie słońca oczywiście, gdyż z samego rana temperatura na czujniku w samochodzie -7 stopni. Przy okazji życzę udanego sezonu w Nowym 2017 Roku!!! Pozdrawiam i do zobaczenia - najpierw w knajpie a później nad wodą 😊
    4 punkty
  6. Dodam tylko od siebie, że mimo powrotu na tarczy, wyjazd bardzo udany. Jak zwykle kupa śmiechu, opowieści różnej treści Nie łowiłem jeszcze przy takiej temperaturze, ale dziś nie ona nas pokonała, bo chłopaki przynajmniej widzieli ryby pod nogami, po prostu nie żerowały Dorzucę kilka fotek z przymrożeniem oka @bacyk bawił się w lodołamacza a w tym czasie @Booryss zamawiał flaszki pierwsza flaszka pękła i @Booryss wołał o jeszcze, a później to już tylko podziwialiśmy krajobrazy...
    4 punkty
  7. Przy okazji weszliśmy na kolejny poziom w naszym muchowaniu. Już nie tylko haki bez zadzioru ale haki z całkowicie osłoniętym grotem aby nie kaleczyć ryb Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
    4 punkty
  8. Ostatnie ryby w tym roku, na zdjęciu największy leszczyk , całe 47 cm. Oprócz niego były jeszcze dwa mniejsze . Od jutra Nowy Sezon !
    4 punkty
  9. Zmotywowany fotkami Tomka i ja dziś pierwsze zonkerowe potwory zrobiłem
    3 punkty
  10. A nie trzeba było ale to już taka nasza sylwestrowa tradycja Nie dla Ryb tylko dla Fanu Najgorszy dzień na RYBaCH lepszy od spokojnego dnia w donu
    3 punkty
  11. Taka była grubość lodu w tym miejscu Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
    3 punkty
  12. Na początku przygody ze sznurowaniem, kleń 40cm to bardzo przyzwoity wynik. Jak mawiają zacni muszkarze, trudniej podejść klenia niż tej wielkości pstrąga.
    1 punkt
  13. Zamknięcie sezonu 2016! Po wpisie jaceena od razu wiedziałem na jakiej wodzie zamknąć wędkarski 2016 rok. Dodatkowo miałem okazję przetestować świeżo nabytego kija i prezent w postaci aparatu no i w końcu poustawiać nowe gąsieniczki. Aparat nic specjalnego jakaś używka odziedziczona Zaraz się okaże czy się sprawdził. I ruszyłem około 11.00. Nad wodą spotkałem nieznany mi samochód. Zatrzymałem się na moście. Myślałem,że wypatrzę znajomego wędkarza. Pojechałem dalej. Żywej duszy tu nie widziałem. Ale jak się okazało to był Danek. Który do mnie dojechał na drugi most i razem ruszyliśmy powalczyć. Danek w akcji! Nie było łatwo ja najpierw poustawiałem gąsiorki. Potem wyjąłem już inny arsenał+jigi od borysa Prawdę mówiąc liczyłem na okonie Woda trudna. Przy brzegach lód. Piękna natomiast pogoda! Kijek świetnie się zachowywał. Jedyne to muszę się nim nauczyć rzucać Bo to nie 2.7-2.4 którymi dotychczas łowiłem. Miałem zaczep myślałem,że ryba wtedy poczułem jego pracę. Super. Danek nie poddawał się! Męczyliśmy różne miejsca. Poszliśmy w górę rzeki. A tam spotykam miejsce gdzie przed nami musiał już być jakiś drapieżnik. Resztki głowy i dzióbek kaczki leżał tuż obok Pomyślałem-co tu się wydarzyło??? .....obok kaczki świeże łuski??? Czyżby kaczka jadła rybkę, a od tyłu coś ją dopadło? Pies? Lis by ją zjadł lub zabrał pewnie? A to coś jedynie odgryzło łeb i tak ją zostawiło. Masakra! Poszedłem dalej w góę. I tak Danek jednym brzegiem. Ja drugim w górę. Niestety nie udało nam się dzisiaj. Ale bardzo fajny dzionek nad słoneczną Ślęzą! Wszystkim fanatykom wędkarskim życzę dzisiaj udanej zabawy! A w przyszłym roku samych udanych wypraw i poprawiania swoich umiejętności nad wodą!!! Pozdrawiam!!! I Do zobaczenia już w styczniu. jacolan
    1 punkt
  14. dzisiaj pare godzin nad kanalem rozanka ze spinem , bez efektow ale milo bylo polazic i odpoczac od stolu mimo tego ze wiatr taki ze leb chcialo urwac, jedna uwaga na zatoce i k. elektrocieplowni pojawily sie znowu bobry , zdjecie z cypla gdzie maja swoje stanowisko
    1 punkt
  15. Słowo się rzekło więc zawitałem dziś na chwilę na Bóbr. Czasu nie było za wiele więc pojechałem na wyselekcjonowane miejsce. Przywitała mnie wysoka i trącona woda....postanowiłem jednak wejść i posznurować. Po 20 minutach poziom wody gwałtownie spadł o dobrą 20-30 cm zaczęły się brania. Meldowały się maluszki, było dużo brań oraz nieudanych holi. Trafił się jeden średniaczek oraz atomowy niezacięty atak....Obławiałem tylko 2 miejscówki. Na koniec poszedłem w miejsce gdzie coś mało mi sznura z ręki nie wyrwało. Branie-pudło- branie-pudło-branie-pudło....myślałem że mnie szlak trafi. Ręce coraz bardziej zgrabiałe. Trzeba się spiąć i ją w końcu złowić.....strzał zacięcie i myślę sobie - teraz Cię wyciągnę Jest około 14.30... Spełniony i radosny, czas wracać na wigilię. Życzę wszystkim wesołych i spokojnych świąt.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.