Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 554


  3. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      489


  4. nikodem331

    nikodem331

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      19


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.06.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ciekawe. To z zacinaniem na małe muszki masz kłopot jak ja. Mnóstwo brań ale mało zaciętych. trudno się wstrzelić w dobry rozmiar muchy. Jak czasami się udawało to z zacieciami jest w miarę ok - wtedy kiedy przeważają brania kleni 15-20 cm. Kleniki od około 15 cm już na wędce klasy 5 zostaja w wodzie po zacieciu. Jak biorą uklejki po 5-7 cm to lub czasami klenie tych samych rozmiarów to faktycznie po zacięciu mają przelot gwarantowany. Pora dać grubszy przypon i poszukać tych większych. Przy przyponie 0,12 czy 0,14 zwykle kleń od 25 cm jest trudny do wyjęcia bo od razu chowa się w krzakach i albo zerwie albo sie zepnie ale (grubo) na 0,16 jeszcze sie nieodważałem - dobrze wiedziec że tak też sie da przy dużych muchach. Połamania.
    1 punkt
  2. Znaczy, że sięgam po największe muchy, które mam i mogę swoją 4/5# w miarę sprawnie podać przynęty w wąskie rynny i oczka. Generalnie hak nr10, to najmniej. Od nr 8, 6, 4... i sruuu do wody. Na zdjęciu dla porównania jest muszka (hak nr 16? prezent:) pod lipienie. Rzut - zbiórka, rzut - zbiórka, i tak do znudzenia. Zaciąć panie nie zatniesz:) A jak się uda, to rybka leci za plecy. Ja za nerwowy jetem w te klocki:) Nasze klenie ze Ślęzy potrzebują dużą, treściwą muchę, konika, czy żuka. Nie jest, to reguła, ale żeby chociaż wyciągnąć z kryjówki te naprawde duże klenie, żeby je chociaż zobaczyć, że są, to takie trzeba i podrzucać. A dzisiaj łowiłem na szerszenia od Szymanka i na swojego trzmiela. Było więcej ataków, ale mniejsze rybki. Trzmiel miał delikatnie większe zainteresowanie. Przypon minimum 0,16 i jak dotąd zero strat. Łowię z brzegu. Dzisiaj latał nad parkiem "kukuruźnik". Powinno ulżyć od komarów. Dawały popalić w niektórych miejscach.
    1 punkt
  3. Nikt nie chce zacząć, to ja to zrobię;) Po 18-ej byłem już nad wodą. Od Kasiny w stronę Żernickiej. Masakra!!! Zanosi się, że będzie jeszcze trudniej niż w poprzednim roku. Miejsc, gdzie można było ogarnąć spinningiem ubywa w oczach. Nie ma co ukrywać, wędkarsko robi się mało atrakcyjnie. Mnie bardzo to nie przeszkadza tylko, że trzeba się umordować, aby dojść do miejsc, które jeszcze są do obłowienia. Bardzo dużo drobiazgu. Czepiały się niemiłosiernie. Dopiero, jak założyłem największe jakie miałem muchy, to się trochę uspokoiło. No i zaczęły wychodzić te większe sztuki. Na początek jeden mi się wypiął. Po chwili zapinam następnego. Miarka pokazuje 31cm. Później kawał drogi i przedzierania się przez trawy i pokrzywy. Miałem dwa piękne wyjścia dużych kleni. Jednak jeden wypłynął i tak, jakbyśmy sobie spojrzeli w oczy... i po wszystkim:) Drugi wyszedł do muchy przed samym zmierzchem. Musiał być też wielki, bo zostawił po sobie kolosalny lej. Muchy nie zebrał i nie powtórzył po kolejnych rzutach. Chyba poświęcę kilka dni, aby dołowić jakieś dwie słuszne rybki, bo później, to nie będzie gdzie przynęty wrzucić. W poprzednim sezonie w tym miejscu ze zdjęcia, mogłem swobodnie obławiać woblerami całe koryto. Teraz można o tym zapomnieć. I tak jest w wielu innych miejscach.
    1 punkt
  4. Komary żyć nie dają ale tylko do zmroku. Na szczęście mugga daje radę. Wczoraj 21:00-01:00 dwa klenie. Ten większy 47cm na uklejkowego Widła. Ten mniejszy 39 cm na żabę już po północy. Coś tam ściga, coś tam gania ale to nie jest jeszcze to. Zdjęcie tego większego jest print screenem z fimlmu (dzięki @michalvcf za rady). Tak jest dużo szybciej ale jak widać muszę jeszcze poćwiczyć wchodzenie w kadr.
    1 punkt
  5. Krótki wypad na kanał powodziowy Nie jakieś potwory ale cieszy.
    1 punkt
  6. Wczorajszy krótki wypad daje klenia ~45cm w pakiecie z oburzeniem żony. Tym razem (kleń) na uklejopodobnego wobka. PS Komary tną już na całego - mugga niezbędna
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.