Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 554


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      5 357


  3. maniu394

    maniu394

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      415


  4. gryzon

    gryzon

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      203


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.07.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Panowie, takiego bogatego wątku to dawno nie pamiętam. Za dużo was tu jest, żeby wszystkim gratulować! @michalvcf zawsze się zastanawiam czy sprzęt, którym łowie w nocy podołałby takiemu wąsatemu! Mega!!!! Osobiście miałem dłuższy niż 3-tygodniowy odpoczynek od Odry. Wczoraj miał być powodziowy ale koniec końców wypadło na Odrę. To już chyba moja tradycja, że jadę za sandaczem a łowię klenie. Wczoraj kilka przerzuciłem ale ataki miałem tylko na jedną przynętę i to szybciej prowadzoną. Kilka mniejszych, jeden 40+ Oraz jeden 47cm na ostatniej miejscówce po północy. Woda żyje, gotuje się od drobnicy i atakującej jej ryb!
    3 punkty
  2. Ja dla odmiany wczoraj wybrałem się nad Odrę z martwą rybką . Po około 40 minutach od rozłożenia sprzętu mam bardzo silny odjazd . Po zacięciu konsternacja : chyba pudło , opór jak bym zaczepił jakieś pływające trawy , ale po kilku sekundach zaczęło się . Ciężar na kiju zaczął powoli odpływać z prądem , nie pozostało mi nic tylko iść za nim . Na kiju 3,5 lbs nie bardzo mogłem ją zatrzymać . I niestety po dłuższej chwili najzwyczajniej w świecie wyprostował się haczyk .
    2 punkty
  3. Dalszy ciąg kleniowej passy.
    1 punkt
  4. Ostatnio sporo ryb odbijało się od moich woblerów. Tym razem było podobnie. Dwa spady, kilka trąceń i to jedno, które zostanie na bardzo długie lata w pamięci. Przynętą był wobler (Homegeon) bardzo dobrze imitujący smużącą rybkę. Woblera dostałem w prezencie od kolegi z sąsiedniego forum. Fajna konstrukcja. Nie jest tak ciężki, jak większość boleniówek, gdzie ciężar jest upchany na maksa i przynęta wpada niczym cegła do wody. Ten kładzie się delikatnie. Robi takie ciche "pac" i zygzakami smuży pod powierzchnią. Spłaszczony korpus daje stabilność i robi wrażenie, że to nie jest mały kąsek. Tak, jak wspomniałem, kilka ryb się od niego odbiło, by w końcu ta właściwa z impetem chciała go zdemolować swoim atakiem. Hol był dość szybki, ale podczas podbierania była chwila grozy. Kleń był zapięty na jeden grot prawie za skórkę wargi. Miałem tylko jedną szansę na podebranie. Jak to zrobiłem nie będę się rozpisywał. Wspomnę tylko, że musiałem wylewać wodę z woderów. Ratowałem się przed nurkowaniem;) Gdy go zobaczyłem, byłem przekonany, że poprawię swój spinningowy PB z tego sezonu. Minimalnie, ale nie udało się, bo miara wskazała 56,5cm. Ryba jest do złowienia i może jeszcze będzie dane komuś się z nią zmierzyć.
    1 punkt
  5. Witam. No i takie podejście się chwali. Szczególnie dla młodego wędkarza, który zaczyna przygodę z wędkarstwem i każda wskazówka jest cenna. Ja też lubię pospinningować. Raz nad zalewem też spotkałem się z taką sytuacją, że tamtejsi wędkarze łowili karpie na feeder i żywiec za drapieżnikiem. I dało się odczuć i usłyszeć jakieś pomruki o tym, że im płoszę ryby, chodź oczywiście nie łowiłem blisko ich stanowisk. A jakie wy macie doświadczenia w tym temacie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  6. Zacząłem wątpić w sensowność zaginania zadziorów. Jedna z wypraw i dwie fajne ryby doprowadzone do kolan. No dobrze, widziałem je, fajny bolas i już wypasiony sandacz. Odpadły podczas ostatniego zrywu. Następna wyprawa i cztery ryby holowane. Wszystkie odpadają po krótkiej walce. Nie wiem z czym się mocowałem. Jeden kloc dawał czadu. I co z tego? Zostaje tylko gdybanie:) Po kilku tygodniach pewnie urośnie z kilkadziesiąt centymetrów:))) Ostatni wypad i wiara wróciła. Sandaczowy hat trick. Trzy ryby po spokojnym holu lądują do łapki. Miara do korka daje dwóm wymiar 51-52cm, trzeci trochę poniżej. Łowienie powiedzmy, że letnie, płytko, wachlarzem, wzdłuż opasek, woblerami 6-11cm. PS Myślałem, że po cichu przytrę noska swojemu kompanowi;) ale ostatnio deklasuje mnie swoimi wynikami. Tak było i tym razem:)
    1 punkt
  7. no Panowie wychodziliście swoje:) przy ilości strat i brak przespanych nocy:) należało się w końcu ukoronowanie tych poczynań:) GRATULUJE ja niestety nie mogę się wstrzelić i zamiast łowić delikatnie szukam smoków:)
    1 punkt
  8. Odra Wrocław czerwiec 2017 Chodzą, łowią i się nie chwalą, tak prawda bo brak czasu na przysiadkę przed komputerem W skrócie w przeciągu dwóch tygodni coś się działo. Jednak apogeum przypadło na ten tydzień. Od niedzieli 20 godzin spędzonych w łóżku a nad wodą chyba 50, istny maraton! Pięć tysięcy rzutów iość brań niezliczona, spadów co niemiara. Niestety porażki też się zdarzyły. Człowiek młody ale jak się okazuje są wytrwalsi ode mnie, i chwała im za to I przede wszystkim świetni łowcy spotkani nad wodą!!! Najciekawsze rybki na zdjęciach, szkoda jedynie spapranego zdjęcia klenia (moje nowe PB 56) gdyż do dobrych fotografów nie należę. W pamięci zostanie mi jednak niesamowity odjazd oraz hol. Niesamowita silna ryba!! Pozdrawiam wszystkich zapaleńców
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.