Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.07.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
W tym roku na wakacje wybrałem się do Chorwacji. Początkowo planowałem pobawić się z muchówką w słonej wodzie i zapolować na Mahi-Mahi , które zapuszczają się w okolice Splitu. Ostatecznie jednak wylądowałem wyżej, bo na wyspie Krk, a tam niestety już ich się nie spotyka. Jako że inne morskie ryby mnie nie interesowały ogarnąłem wodę górską. Wybór padł na rzekę będącą jedocześnie granicą ze Słowenią - Kupa . Ruszyłem do miejscowości( oddalonej zaledwie 70km) Brod na Kupi, gdzie w lokalnej kawiarni kupiłem licencję za 21E. Licencja upoważniała do wędkowania na 3 rzekach : Kupa, Kupica, Curak. Szybko wskoczyłem w wodery i powędrowałem nad brzeg Kupy. Widok piękny. Woda kryształ. Rzeka spora, szeroka, miejscami bardzo głęboka. Z internetów wyczytałem, że to głownie woda nimfowa i raczej tak należy szukać ryby. Tak też zrobiłem i kurczowo trzymałem się tej metody. Szukałem rynien i orałem dno. Nimfy musiały być ciężkie, bo tylko 1 muszka dozwolona. Już w 2 rzucie miałem 1 rybę. Zaraz kolejną. Zaczęło się super! Po przejściu w dół rzeki szybko doszedłem do ujścia Kupicy. Była zdecydowanie mniejsza, bardziej "obrośnięta" i zacieniona, dlatego też tam się udałęm. Dość szybko mnie zauroczyła i na niej już pozostałem. Woda rewelacyjna. A ryby? Jak z bajki! Silne i pięknie ubarwione. I ta ILOŚĆ fajnego lipienia... A poniżej muszki na 14(mniejszych nie zakładałem), które najlepiej działały. Kupa i Kupica pyknięte. Polecam wodę, bo robi wrażenie. Obfituje w fajne ryby. Kilka 40 wyjąłem, sporo 30 dziabniętych. Na 100% jeszcze tam wrócę.5 punktów
-
Dzisiaj dla odmiany poszukałem kleni za dnia. Przyjechałem i wiedziałem, że rewelacji nie będzie bo woda brudna i podniesiona po przejściu frontu. Kilka udało się skusić w tym jednego ~45. Smużak od @PPu88 dalej rządzi. Zmiana kotwiczki na rozmiar większą, polepsza skuteczność zacięć przynajmniej x 2.3 punkty
-
Witam, Chyba mi również wypada się pochwalić. Otóż w ten week spinig odłożyłem do szafy i wybrałem się w sobotę i dziś ze spławiczkiem (2gi i 3ci raz w tym roku). Nie ukrywam że bardzo rzadko łowię stacjonarnie i zazwyczaj los jest łaskawy. Ale efekty z wczoraj i dziś przerosły moje oczekiwania. Ogólnie złowiłem mnóstwo ryb i kilka gatunków... a najciekawsze to: Lin 38 cm, kilka leszczy 50+, do tego kilka tęczaków.. i dwie perełki jazie 47 i 49 cm3 punkty
-
Panowie, takiego bogatego wątku to dawno nie pamiętam. Za dużo was tu jest, żeby wszystkim gratulować! @michalvcf zawsze się zastanawiam czy sprzęt, którym łowie w nocy podołałby takiemu wąsatemu! Mega!!!! Osobiście miałem dłuższy niż 3-tygodniowy odpoczynek od Odry. Wczoraj miał być powodziowy ale koniec końców wypadło na Odrę. To już chyba moja tradycja, że jadę za sandaczem a łowię klenie. Wczoraj kilka przerzuciłem ale ataki miałem tylko na jedną przynętę i to szybciej prowadzoną. Kilka mniejszych, jeden 40+ Oraz jeden 47cm na ostatniej miejscówce po północy. Woda żyje, gotuje się od drobnicy i atakującej jej ryb!3 punkty
-
2 punkty
-
Zacząłem wątpić w sensowność zaginania zadziorów. Jedna z wypraw i dwie fajne ryby doprowadzone do kolan. No dobrze, widziałem je, fajny bolas i już wypasiony sandacz. Odpadły podczas ostatniego zrywu. Następna wyprawa i cztery ryby holowane. Wszystkie odpadają po krótkiej walce. Nie wiem z czym się mocowałem. Jeden kloc dawał czadu. I co z tego? Zostaje tylko gdybanie:) Po kilku tygodniach pewnie urośnie z kilkadziesiąt centymetrów:))) Ostatni wypad i wiara wróciła. Sandaczowy hat trick. Trzy ryby po spokojnym holu lądują do łapki. Miara do korka daje dwóm wymiar 51-52cm, trzeci trochę poniżej. Łowienie powiedzmy, że letnie, płytko, wachlarzem, wzdłuż opasek, woblerami 6-11cm. PS Myślałem, że po cichu przytrę noska swojemu kompanowi;) ale ostatnio deklasuje mnie swoimi wynikami. Tak było i tym razem:)2 punkty
-
Dzisiaj spin poszedł w odstawke a w jego miejsce mucha i nadzieja na zabawę z jaziami. Brały jak opętane lecz wielkością nie powalały te największe albo się spinały albo olewały muszkę dwa większe udało się wychodować. pierwszy z góry ma pysk bardzo podobny do bolenia może jakaś krzyżówka. Później żałowałem ze nie miałem boleniówki bo drobnica nie miała dzisiaj lekko 😁2 punkty
-
Wrocław Odra 7.07.2017 Tym razem półmaraton, lecz w większości przespacerowany w poszukiwaniu przyjaznych miejscówek na bardzo trudnej wodzie. Ilość brań zdecydowanie mniejsza, jeden wypad na zero aczkolwiek coś jednak się wiesza. Dwa pudełka przynęt przerzucone ale efekt był dopiero dzięki pomocy i tuninngowi jednego woblera przez @jaceena. Stary twardy kij sandaczowy również pomagał w zapięciu się rybek. Moje drugie poprawione PB w tym roku w kleniu cieszy niesamowicie, mega strzał, piękna walka i dwa razy luzowany hamulec dał końcowy efekt. Dziękuję @jaceen, muszę się odwdzięczyć bo Twoja w tym zasługa @Marienty gonimy i walczymy dalej... Pozdrawiam2 punkty
-
Mawiają, że przed burzą ryby biorą, nawet się zgadza, celem miał być karp, ale można było o braniu karpika pomarzyć. Wędkowałem od 8;00 do 12;00 na methodę łowiąc na bałwanki, zakładając pellet+kulkę. W sumie 5 karasi, gdzie dwa były powyżej 40tki!! (odpowiednio 40,5cm i 42cm). Brania mocne, rybki silne, dopisały jeszcze leszcze. Szkoda, że burza wygoniła, była szansa na rekordowe karasie1 punkt
-
Gratulacje @Odys80 ! Ja jestem świeżo po 2 tygodniach obijania się Podczas urlopu ogarnąłem sobie jeden dzień na muchowanie. Relację z fotami z wyprawy napiszę wieczorem. Pozdr1 punkt
-
Witam wszystkich.W środę 19.07. jeden leszczyk 41cm. i cztery płoteczki.Na moich miejscówkach całkowita cisza,żadnych oznak żerowania ryb.1 punkt
-
Ja dla odmiany wczoraj wybrałem się nad Odrę z martwą rybką . Po około 40 minutach od rozłożenia sprzętu mam bardzo silny odjazd . Po zacięciu konsternacja : chyba pudło , opór jak bym zaczepił jakieś pływające trawy , ale po kilku sekundach zaczęło się . Ciężar na kiju zaczął powoli odpływać z prądem , nie pozostało mi nic tylko iść za nim . Na kiju 3,5 lbs nie bardzo mogłem ją zatrzymać . I niestety po dłuższej chwili najzwyczajniej w świecie wyprostował się haczyk .1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio sporo ryb odbijało się od moich woblerów. Tym razem było podobnie. Dwa spady, kilka trąceń i to jedno, które zostanie na bardzo długie lata w pamięci. Przynętą był wobler (Homegeon) bardzo dobrze imitujący smużącą rybkę. Woblera dostałem w prezencie od kolegi z sąsiedniego forum. Fajna konstrukcja. Nie jest tak ciężki, jak większość boleniówek, gdzie ciężar jest upchany na maksa i przynęta wpada niczym cegła do wody. Ten kładzie się delikatnie. Robi takie ciche "pac" i zygzakami smuży pod powierzchnią. Spłaszczony korpus daje stabilność i robi wrażenie, że to nie jest mały kąsek. Tak, jak wspomniałem, kilka ryb się od niego odbiło, by w końcu ta właściwa z impetem chciała go zdemolować swoim atakiem. Hol był dość szybki, ale podczas podbierania była chwila grozy. Kleń był zapięty na jeden grot prawie za skórkę wargi. Miałem tylko jedną szansę na podebranie. Jak to zrobiłem nie będę się rozpisywał. Wspomnę tylko, że musiałem wylewać wodę z woderów. Ratowałem się przed nurkowaniem;) Gdy go zobaczyłem, byłem przekonany, że poprawię swój spinningowy PB z tego sezonu. Minimalnie, ale nie udało się, bo miara wskazała 56,5cm. Ryba jest do złowienia i może jeszcze będzie dane komuś się z nią zmierzyć.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Stare wędkarskie przysłowie mówi "jak woblerowi dobrze patrzy z oczu, to nie patrzy mu źle i i ryba go zeźre" :)))1 punkt
-
No i cool Rybom takie malowanie wystarcza, reszta to już dla oczu wędkarza Dwie drobne porady jak można 1. Poświęć więcej uwagi przedniemu oczku do żyłki - jeśli zrobisz troszkę mocniej wysunięte z korpusu i troszkę foremniejsze to będzie Ci o wiele łatwiej ustawiać woblera. Popatrz na Jaceenowe kropkowańce na zdjęciu powyżej - masz wzorowy wzór 2. Malowanie oczu najłatwiej robić patyczkami/pręcikami z równą, prostą końcówką. W moim przypadku to wiertła zeszlifowane na końcu na płasko. Maczasz je w farbie i robisz kropę - najpierw jasną jak wyschnie! mniejszą ciemną. Popróbuj sobie na jakimś kartoniku chwilę żeby wyczuć ile farby nabierać. Moim zdaniem warto się do oczu przyłożyć bo one przyciągają uwagę - jak są w miarę równe i ładne to nie widać innych nierówności1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo ciekawe domowej roboty urządzenie do produkcji woblerów. Może kogoś zainspiruje1 punkt