Dzisiaj spontanicznie wybraliśmy się trochę większym składem na ulubioną komercję
W sumie wędkowaliśmy od ok 09:15 do 13:45 w pięciu, ja brat i trzech kumpli.
Brat i dwóch kumpli spiningowało, a ja i jeden kumpel polowaliśmy na białoryb
U brata zameldował się sandacz 57 cm oraz kilka krótkich szczupaków, u dwóch kumpli same króciaki.
Ja po raz kolejny mogę powiedzieć że mam pecha..
Zaraz po przyjeździe zarzuciłem jedną karpiówkę którą zostawiłem do pilnowania kumplowi i poszedłem na stronę.. Wracając widzę że kumpel coś holuje na mój zestaw, sprawcą zamieszania okazał się życiowy karp kumpla - 83 cm i 10,3 kg.. ( gdybym sam go wyholował byłaby to też moja życiówka haha )
Poza tym kumpel nie zaliczył żadnego brania na swoje zestawy, u mnie brań było jeszcze dwa. Wyholowałem jednego karpia 61 cm i ok 5 kg, a druga rybka spadła zaraz po zacięciu
Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego wypadu :