Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.10.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ryby jak to ryby ... ... ale grzyby to w tym roku tak dopisały, że masakra jakaś. Kilka ostatnich dni września i początek października to jakoś hardkorowo przebiegło: To tak aby nie zaśmiecać wątku . Pozwoliłem sobie dodać tych kilka zdjęć grzybków (mam nadzieję, że Tomek się nie obrazisz) w temacie o rybkach gdyż przytrafiło mi się coś o czym tylko słyszałem z opowiadań starszych osób. Legendy krążyły o takich znaleziskach: ... i nie jest to żaden fotomontaż - od razu uprzedzam jakiś konkluzje1 punkt
-
Długo mnie nad Odra nie było, udało się wyskoczyć dzisiaj na skromne 1,5h. Cel sandacz, w pudełku tylko gumy. Jedno pukniecie, zacięcie nieskuteczne. Szkoda że nie zabralem woblerow, główka była pod woda, a na przelewie grasowaly... chyba właśnie sandacze. Gumami się nie interesowały, Odra poniżej Wałów.1 punkt
-
Ja byłem W niedzielę rano zobaczyłem mapkę, którą podlinkował jeden z kolegów i pomyślałem, że podjadę i zobaczę jak łowią "haczykowcy". Co prawda plan był, by łowić od świtu, a ja dotarłem koło południa. Pod wspomnianym mostem nie widziałem aut, więc ruszyłem brzegiem. Prawdę mówiąc to nie bardzo wiedziałem kogo mam szukać, bo przecież nikogo z Was nie znam, kilka twarzy widziałem tylko na zdjęciach Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że spotkanie musiało być zaplanowane na drugim brzegu - tam widziałem ognisko i kilku spinningistów rozrzuconych na sporym odcinku rzeki, podczas gdy na moim brzegu spotkałem tylko jednego grunciarza. Woda fajna, lekko trącona, widać po brzegach, że jeszcze niedawno była ze 2 metry wyższa. Parę rybek udało mi się przechytrzyć mimo, że jak wcześniej wspomniałem łowiłem we wczesnych godzinach popołudniowych. Wszystkie rybki oszukane lekkim kijem. Cięższym nie zwojowałem kompletnie nic. Poniżej kilka fotek i najchodliwsze gumki, a raczej to co z nich zostało, choć nie ukrywam, że im niżej było słońce, tym lepiej radziły sobie gumki w bardziej przygaszonych kolorkach.1 punkt
-
Trzeba przyrzynać dzisiaj @Booryss pokazał nam jak się łowi na suchara wymiatał! Nie wiem czym posmarował swoje muchy ale lipienie zasysały je po sam ogon Połowiliśmy na każda metodę, krótka, długa nimfa, mokra, sucha. Osobiście był to dla mnie najlepszy dzień muchowy w tym roku. Lipienie są już pięknie wybarwione. Jak zwykle na naszych wyjazdach, śmiechu co nie miara, luźna sympatyczna atmosfera. Wyjechaliśmy o 5.30 , wróciliśmy po 20 Pozdro Dry Fly power!!!1 punkt
-
Dziś część naszej ekipy uganiała się za potworami po stronie Słowackiej a Ja Odys i Gucek pojechaliśmy sprawdzić czy licznie zamieszkałe miejsce przez Lipienie z zeszłego tygodnia dalej jest pełne Lipasów. No i jest cały dzień żarły, żarły, zarly rano nimfy po południu sucha, jęteczki z łosia i takie tam... Przy okazji skrobania posta szybki kurs jak zepsuć zdjęcie 😀😯 Fajny ciepły dzionek już tak jesienne pełno liści wodą spływa a mimo to rybki współpracowały wzorowo.1 punkt
-
Dziś skromną ekipą zawitaliśmy na pokazie sprzętu firmy Vision. Odys Jacen Patryk i Ja. Frekwencja była taka akurat. Można było na spokojnie zapytać o wszystko Pana Adama Sikore i przy okazji podszkolić swoje rzuty pod okiem fachowca. Czas mijał szybko atmosfera mega luźna temat przewodni FlyFishing Można było machać złamać kija czy porwać linkę z pełnej oferty Visiona i nie martwić się o koszta hehehe. Osobiście z ponad 20 patyków może ze 3 mógł bym posiadać 😜 Wędki DH coś czego nigdy w łapie nie miałem mimo swojej mocy okazały się całkiem przyjazne i kto wie może kiedyś... Podsumowując kto miał blisko wiedział i się nie zjawił niech żałuje Pan Adam Sikora w kilka minuy poprawił jakość technikę posługiwania się sznurem ciekawie tłumaczył dlaczego akurat właśnie tak a nie inaczej. Przy okazji poprosiłem o podpisanie książki 😎 W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się nad Odrą połowić i nawet udało się wydłubać kilka okonków. Dzień zaliczam do udanych!1 punkt
-
Dobre info , sprawdza się to co pisali mi mailem z PZW JG, że zarybili lipieniem. Wczoraj niestety nie mogłem pojechać z chłopakami, byłem z nimi na łączach co jakiś czas. Gul mi skakał jak @Booryss wysyłał mi zdjęcia lipieni..jednego po drugim. Siedziałem wieczorem w domu obserwując opady i podnoszący się poziom rzeki. Co 20 minut odświeżałem pogodynkę. Nie wyglądało to dobrze... Myślałem o niedzielnym sznurowaniu, jednak Borys mówił , że ostro padało po południu i zapowiada się na podniesiony poziom wody. Bardziej od poziomu wody martwił mnie jej kolor... Spakowałem się jednak... toboły zaniosłem do przedpokoju. Sen zmógł mnie dość szybko. Budzik obudził mnie o 5.00. Zrezygnowałem. 5.40 zmiana decyzji, kawa, tankowanie i o 6.10 kierunek dolny Bóbr. -Pada...ciągle pada. Myślami jestem już nad wodą. Zaparkowałem przy samej rzece. Spełniły się najgorsze koszmary... Kawa z mlekiem. Montuję zestaw Ego glass fiber #4. Metoda...krótka nimfa. O 8.10 wchodzę do wody. W międzyczasie kilka porad od Bacy. Mija 2h i jestem bez kontaktu z rybą. Telefon do przyjaciele. Na Bacę zawsze można liczyć Zmiana przynęt, czuje jak nimfa odbija się od dna, nie jest lekko woda żółta. Nagle czuję przyjemny opór...szklak gnie się w podkowę. Rozgrzeszyłem się z wcześniejszych przekleństw na dzisiejszy wyjazd. Później już było lepiej. Woda delikatnie się oczyszczała. Z jednej rynny wyjechały 4 tego samego rocznika. Postanowiłem wrócić na początek, to było dobre posunięcie. Woda jakaś taka czystsza. Było dużo średniaków. Dwa giganty spadły ale wiem gdzie siedzą. Wrócę po nie Kocham LIPIENIE.1 punkt
-
Dziś z samego rana jak zwykle pakujemy graty do bryki i w drogę. Ja, Bacyk, i Patryk Po drodze zastanawiamy się gdzie dziś będziemy sznurować, Górny Bóbr czy Dolny Bóbr??? Decyzja padała na dolny odcinek Bobru. Po ostatnich kilku porażkach Bobrzańskich nastawienie takie sobie. Pogoda super, słońca ledwo co prawie wcale, temperatura około 10 stopni rewelacja Przebieramy się i szybciorem do wody. Wybieram miejscówkę, przyklejam na koniec przyponu sporą mokrą i pac do wody, już w pierwszy żucie coś tam puka ale nie celnie, no to poprawka i siedzi nie duży Lipień, niestety postanowił zwiać pod nogami. Przemieszczam się do kolejnej rynny, ale zmieniam taktykę, znienawidzona lecz skuteczna krótka nimfa i to łamiąc wszelkie zasady kij jakim dziś łowiłem, SHAKESPARE AGILITY RISE 7” 4#. Parodia lecz zabójcza Lipasy jeden za drugim Baca stoi i nie wierzy a tu takie 25cm do 35 cm. I co się dzieje nawet Baca zaczyna uprawiać krótką nimfę na szklaku hahah i tak prawie cały dzień, no prawie cały dzień Patrykowi nie szło a jak podchodziłem do niego i spod nóg wyciągałem mu Lipasy robił się bordowy i @#$@#$%% takie tam brzydkie słowa rzucał. Patrykowa passa się odwróciła po południu gdy zaczęło padać. Lipasy odkleiły się od dna i zaczął się szał suchara. Dwie godziny jeden za drugim. Nikt nie liczył ile tego było ale w trzech myślę że ze 150 szt. Lipienia w ręce już nie mówiąc o spadach czy pudłach i 2 pstrążki się trafiły. Mega udany dzień choć mokry i ponury to wiara w BOBRA powraca. :):):)1 punkt