Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
8 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
Kanały, wody półotwarte i zamknięte powoli pokrywają się lodem. Trzeba dobrze planować, aby na miejscu nie było zaskoczenia. Teraz telefony w łapki i dopytywać kolegów, gdzie jeszcze są wolne przestrzenie. Chyba, że wyobraźnia i doświadczenie wystarczy:) 3 godziny łowienia, pięć brań, cztery rybki złowione. Największy pasiaczek (+/- 22cm) na "kaloryferka". A miały być przynajmniej dwie czterdziestki;)5 punktów
-
4 punkty
-
Formuła ligi jest tak pomyślana, że nie ma musu być 5 czy 50 razy. Chcesz rano, w nocy, decyzja należy do nas. Są wpisy, które nie dawały punktów, ale miały na celu dać informację o warunkach lub ogólne spostrzeżenia. Tak dla zachęty z garścią podpowiedzi. Powiem za siebie, jestem pewien, że Jacek, czy Piotr, idąc nad Ślęzę, nie zakładają zera. Są trudniejsze miesiące, wiadomo, ale w najlepszych momentach sam traktuję, jako porażkę zejście o kiju. Gdy osiągniesz 90 pkt, to później zaczyna się rzeźbienie. I trudno tu zarzucać portal kleniami pod 30 cm, gdy do wymiany trzeba więcej punktów. Częste przebywanie daje większą pewność. Zamykam oczy i widzę mnóstwo miejscówek do obłowienia. Mapa jest w głowie. Można dreptać kilometry i w którejś miejscówce trafimy na mniej ostrożną rybę. Można skoncentrować się na krótkim odcinku i w końcu też coś tąpnie na kiju. Wszyscy, którzy brali udział, biorą i będą brali, zawsze wniosą coś ciekawego do wątku. Zwróćcie uwagę, że nie łowi się tylko na jedyną słuszną przynętę. Są zgłoszenia na woblery, obrotówki, smużaki, muchę, gumki. Łowimy w dzień i w nocy. Teraz pozostaje dopasować sprzęt i przynęty, na które lubimy łowić i do dzieła. Żeby była jasność. Schodzę na zero bardzo często. Byłoby nudno, gdyby to ciągle ogłaszać na portalu:) Gdy już mam dość, to idę na Ślęzę się odkuć:))) Część wędkarzy może powiedzieć, po co iść na ślumpę i marnować dzień łowiąc podrostki. Przecież jest Odra i mega ryby. I co mam odpowiedzieć? Jak wytłumaczyć, że lubimy podchodzić te 30 centymetrowe kleniki. Czasami bardziej niż odrzańskie pięćdziesiątki?;)2 punkty
-
2 punkty
-
bdzisiaj powtórka , coś się dzieje 😉 w pewnym momencie zacząłem eksperymentować z kolorami , dzisiaj zdecydowanie kolory stonowane i naturalne ( oczywiście jedyny słuszny kolor 😁 przodował ) przy tym wietrze subtelnie zaczynało się od 15 gr. Brały takiej wielkości ale też brały na takie wynalazki 😁 ps jak ktoś miałby ochotę trochę zarybić okonkami i pogadać to zapraszam jutro na " moją metę " koło 7.30 będę w niedziele też, pozdrawiam Wasyl2 punkty
-
hmmm patrzę na prognozę pogody i dochodzę do wniosku, że dzisiejszy wypad był zamknięciem tego sezonu... Trzeba jednak uważniej patrzeć na prognozę bo np. dzisiaj przejechaliśmy 30km w jedną stronę, żeby zobaczyć lód na łowisku. Koniec końców skończyliśmy na wrocławskich odcinkach. Grunt, że ręka rybka pachniała. Ok 10 okonków i dwa szczupaczki na kiju (jeden na brzegu).1 punkt
-
Tu nie chodzi o limitowanie wyjść nad wodę, lecz pokazanie ile trudu trzeba włożyć by być w czołówce. Rybę nie zawsze łowi przynęta lecz także doświadczenie łowcy, a to zyskuje się obecnością nad wodą. Zwiększanie umiejętności to czas na ich doskonalenie bywaniem na łowisku.Jeżeli się czyta trzy wpisy w tabeli, następnie dwie podmianki na większą rybę, a ktoś był już na rybach parę razy i dalej ma zero to się może podłamać, że inni łowią a ja nie. To nie musi być idealnie pokazane do trzech miejsc po przecinku tylko orientacyjnie byłem 10, 15, 20 razy nad wodą i tyle "Ci" trzeba wyjść byś mógł mi dorównać. To jest tylko propozycja nic zobowiązującego Bo przecież i Mistrzowie czasami schodzą znad wody z zerem. A podbuduje to tych malutkich, to prawie to samo co punkty za samą obecność nad wodą.1 punkt
-
Po dluzszej przerwie udalo mi sie zawitac nad wode.. Cos tam nawet udalo sie zlowic.. Zanderki 50 i 58 cm na brzegu do tego leszcz kapotnik pod 60 cm..1 punkt
-
Dziś jak zwykle pobudka o 6 rano i przed 7 melduję się nad wodą. Niestety jak Jaceen nspisał zatoka zamarznięta. Moim planem na dziś było złowienie czegoś kolwiek niestety rozczarowanie. Kombinowałem i lekko i grubo i mały i duży, nawet drop shot, nic kompletnie zero totalne. Ale za to jakie widoki tak mróz pięknie odział krzaki, że zrekompensował mi brak ryb. Chyba niestety koniec sezonu.1 punkt
-
1 punkt
-
A jakaś rybkę ktoś wstawi? Bo to już nudne. Bo Bacą poszczuje😜 To ja wstawię ale nie powiem gdzie pływają1 punkt
-
No to wrzucę swoje 5 groszy Z obserwacji i w miarę swojego doświadczenia wiem że najwięcej informacji o rybach rozchodzi się drogą pantoflową. Ja jeśli wiem że gdzieś się coś dzieje na grubo rozsyłam SMS cześć kolegów po kiju może potwierdzić. "Wędkarze" którzy zabierają nadmierną ilość ryb z łowiska zazwyczaj mają swoje stałe miejsca pobytu. Zmieniają je jedynie z porą roku. Np. Ja jeśli łowie jazie wczesną wiosną i wiosną u siebie koło domu wrzucam fotki na forum i nie zauważyłem nowych twarzy po publikacji na forum. Należy również pamiętać że sama miejscówka ryb nie daje należy ją wypracować a to zajmuje za dużo czasu dla miesiarza. Dobrym przykładem jest mietków późna jesień wczesna zima ( masa ładnego okonia przy brzegu) na forach nie ma info wszytko leci przez SMS bądź luźne pogawędki wędkarzy a wpadniesz na łowisko o 6 rano i nie ma gdzie stanąć kolega Danek jest świadkiem. Weźmy na plan Michała Oleix ładuje piękne okazy praktycznie każdego gatunku drapieżnika wszyscy obeznani wiedza gdzie filmów zdjęć pełno a jakoś nie narzeka na presję. Kończąc swoje wypociny wolę oglądać zdjęcia okazów razem ze szczęśliwym łowcą na tle rzeki niz ryba walnięta w piasek z miarką. Wiem że są sytuacje wrzuciłem zdjęcie ryby na tle rzeki a następnego dnia pielgrzymka tego też nie unikniemy każdy chce złowić nie zawsze zabrać a jeśli idzie raz na dwa tygodnie na ryby no to szuka gdzie co się dzieje aby mieć cień szansy.1 punkt
-
Ostatnio cała "Śmietanka Towarzyska" z Wrocławia uganiała się w poszukiwaniu okoni..... zmobilizowali mnie więc też niedawno zorganizowałem sobie trochę czasu i postanowiłem ich poszukać w samotności. O dziwo nawet jakieś udało się zlokalizować. Brania bardzo delikatnie, pasiaki niemrawe i niezbyt skore do współpracy, jednak coś tam udało się wydłubać z takim gagatkiem na czele.....1 punkt