Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.12.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
dzisiaj poszedłem z rana podzielić się opłatkiem i pogadać z okoniami , chętnych do rozmowy bardzo dużo ale niestety sama młodzież , starzy chyba jeszcze spali po pasterce 😁 nad wodą byłem sam nie licząc kormorana ( taki prawdziwy z dziobem i skrzydłami 😁) który mnie bacznie obserwował , na drugim zdjęciu menu przy którym chciały konwersować 😉6 punktów
-
4 punkty
-
Świąteczne gRzYBY. Postanowione. Nie będę w ten dzień deptał po przechodzonych przez cały sezon miejscówkach. Miejskie bulwary zostawię na powszednie dni. Jak nie będzie ryb, to chociaż mam się nacieszyć otoczeniem. Przy okazji poszukam zimowych grzybów. Wybrałem się na Bystrzycę. Odcinek od Leśnicy do Marszowic. Do przejścia jakieś 4 km linii brzegowej. Pewnie nie zdążę, bo zmrok mnie dopadnie. Jak będą brały ryby albo obrodzi grzybami, to połowę może przejdę? Zobaczymy. Dziesięć stopni na plusie i lekkie porywy wiatru. Po kilkuset metrach dochodzę do wniosku, że zbyt ciepło się ubrałem. O tej porze roku nie rozpaczam z tego powodu. Podchodzę do rzeki. Ciekawość mnie zżera, bo nigdy nie wędkowałem na tym odcinku. Rozpoznanie było wcześniej na spacerze i wiem, że teraz rzeka jest dostępna z brzegu. Nie uzbrajam wędki. Jak zacznę łowić, to z poszukiwań stanowisk zimówek i uszaka bzowego nic nie będzie. Szczęście sprzyja. Po kilkunastu minutach znalazłem uszaki. Dawno ich nie widziałem. Zaczęły pojawiać się interesujące mnie miejsca. Składam spinning. Jest niżówka i zakładam szczytówkę, do 2 gram. Będę szukał okoni. Marzy mi się kilka fajnych garbusów. Nie z zimowisk, starorzeczy, czy kanałów. Właśnie z takiej rzeki, na takim odcinku, gdzie pozornie nie powinno ich być. Będę zatrzymywał się, przy każdym obiecującym miejscu, gdzie są dołki, spowolnienia, powalone drzewa, wsteczne prądy, zatopione karcze. Między kolejnym miejscem dostrzegam grzyby. Nie znam. Wyglądają na jakieś ciżmówki. Robię zdjęcie i idę dalej. Widzę dobre miejsce. Nie wziąłem okularów, ale dostrzegam kilka małych ryb. Trzeba próbować. Minęła godzina i jestem bez brania. Znowu szczęście się uśmiechnęło. Po kilku drobnych puknięciach następuje mocne przygięcie. Widzę nastroszoną płetwę dużego okonia. Bardzo się cieszę. Okazuje się, że całkiem przyzwoita rybka (30 cm). Z tego miejsca jeszcze dostaję małego szczupaczka. W sumie na całej wyprawie miałem trzy szczupaki, które wypięły się pod nogami i dwa w domyśle. Bobry wyczuwając pogodę z silnymi wiatrami, ostro wzięły się do roboty. Sporo drzew czeka na silniejszy podmuch. Wtedy cel być może zostanie osiągnięty. Doławiam jeszcze małego okonka. W kilku miejscach zaliczam delikatne brania, by w końcu cieszyć się trzecim gatunkiem. Tym razem przechytrzyłem klenika 30 cm. Całość zakończyła się sześcioma rybami i drugie tyle wyraźnymi braniami. A na koniec wyprawy znajduję jeszcze płomiennicę zimową? Wszystko, co zaplanowałem, udało się zrealizować. W tym sezonie często się to nie zdarzało.3 punkty
-
U mnie sezon w pełni od wczoraj obławiam żwirownie koło Lwówka śląskiego przez którą przepływa rzeka bóbr. Trochę okonia na 4 cale i 20 gr ale sanadacz też pięknie gryzie wczoraj 6 szt wielkościowo do 55cm dzisiaj troszkę gorzej bo tylko dwa ale za to 60cm i więcej okonia niż wczoraj Wigilijny poranny sandacz.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Baca szurnięci 😁 nizinni łowcy też nie kończą sezonu bo dla wariatów 😁 sezon nigdy się nie kończy , Najlepszego dla wszystkich łowiących " inaczej " 😉 ( muszkarzy) jak i dla reszty braci o kiju p.s. oprócz kormoranów 😈 dla nich RÓZGA1 punkt
-
Podobno jak coś się złowi w Wigilię... . Wybrałem się dzisiaj nad rzekę z dwoma woblerami. Przy pierwszym rzucie od razu zaczep - drugi brzeg. A tu ani agrafki ani przyponu jednym słowem całkowity brak przygotowania - spontan jak rzadko kiedy. Przywiązałem kolejnego woblerka do żyłki i po kilkunastu rzutach cel został osiągnięty. Jak to mówią wobler się zwrócił . A na wigilii będzie karp... .1 punkt
-
1 punkt
-
@Booseib brawo pięknie połowione Na mojej wodzie też coś się wczoraj działo. Szkoda że dwa kabany spadły a najgorzej bo jednego nawet zobaczyłem lecz zapozować nie chciał. W rywalizacji gatunkowej szczupak sandacz padł remis 3:3 ale tylko jedna sztuka mogła otrzymać miano sesji fotograficznej. Dziś wiatr ze mną wygrał, nie dałem się pokusić o wyjście nad wodę ;( Jeszcze kilka dni więc nie poddajemy się Pozdrawiam1 punkt
-
Dzisiaj od 6 do 11 nad wodą. Trafiło się 5 płoci w przedziale 35 -41 cm i około 50 cm jazik. Metoda to klasyczny feeder. Przypon 0,10 o długości ok 2 m . Na krótszy było o wiele mniej brań. Zdjęcia może jutro dam radę wstawić. Wesołych Świąt dla haczykowcow!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt