Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.04.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Coś tam do mnie dociera, że Wrocław łowi, to wybrałem się w końcu na nocne odrzańskie klenie. Miejsca wybrałem jeszcze o małej presji. Potrzebuję teraz trochę spokoju;) Dwie nocki i dwa różne tematy. Pierwsza, to niesamowita wyżerka sieczki. Wyglądało, jakby wszystkie gatunki napychały brzuchy wylęgiem. Nie musiałem sięgać po ryby daleko w nurcie. Brań bardzo dużo. Dominowały nienajedzone krąpie. Doliczyłem się dziesięć sztuk. Ale miałem pisać o kleniach, więc udało się złowić siedem sztuk ( 35-47 cm). Dwie duże ryby nie dały się bliżej podholować i nie wiem z czym walczyłem. Po kilkunastu sekundach wypięły się z kotwiczek. Rewelacyjnym woblerem tej nocy okazał się 32 mm "Bochen". Następna noc z postanowieniem, że odwiedzę kilka innych miejscówek. Sytuacja trochę się zmieniła. Woda inaczej się układała. Sieczki nie było widać, to poruszałem się trochę po omacku. Początkowo sięgnąłem po wspomnianego "Bochena". Jednak spróbowałem poszukać czegoś innego. Przecież nie można polegać na jednej przynęcie. Wygrzebałem z dna pudełka zrobionego przez siebie 40 mm woblerka. Za dnia nie dał mi nigdy ryby. Tym razem odczarował się i dał mi dwie największe. Wcześniej tracę coś konkretnego. Dwa groty odginają się i nie utrzymałem ryby. Taka sytuacja miała miejsce dwa razy. Dla odmiany łowiłem też na woblera "Krakuska" 40 mm. Model ten złowił chyba najwięcej ryb w te dwie noce. Żeby było ciekawiej, to znowu dwie duże ryby po jeździe na hamulcu wypinają się z kotwiczek. Z godziny na godzinę rosną w mojej wyobraźni;) Aktywność ryb była widoczna w momencie, gdy plecy odmówiły posłuszeństwa. Łowiłem je całkiem inaczej niż poprzedniej nocy. Nowe doświadczenie na przyszłość. Sprzęt jakim łowiłem raczej delikatny. Moc zestawu do 3 kg i przynęty do 40 mm. Na liczniku miałem 11 kleni ( 40-46 cm).10 punktów
-
8 punktów
-
Cześć @jaceen pozamiatałeś! Szkoda bo miałem okazję towarzyszyć lecz problemy zdrowotne w domu nie pozwoliły mi oddalać się za bardzo. @peekol widzę że punktujesz. Jak dobrze wypatrzysz miejsce, to o okazy nie będzie ciężko. Jesteś nocny marek więc poradzisz sobie Tak jak wspomniałem, domowa woda. Udało się wysiedzieć nieco ponad godzinę, telefon od Żony, po czym ekspresowa ewakuacja do domu. Pomimo wyjątkowo krótkiego pobytu trafił mi się dublet kluskowy oba ponad 50. Szybki pomiar, buzi i do wody. Jestem mega szczęśliwy, nie sądziłem że uda mi się dorwać jeszcze takiego kabana przed narodzinami córki, a to już lada moment Klenie w świetnej kondycji i bardzo spasione. Hamulec z dużym zapasem luzu, brania atomowe z wyskokami nad wodę. Kotwiczki sponiewierane choć wytrzymały. Naliczyłem 5 strzałów i tylko dwa dały się podholować do brzegu. Przynęta sprawdzona, salmo hornet 4. Gratuluję łowiącym i pozdrawiam.7 punktów
-
Vah River W końcu kwiecień i planowany wyjazd od dawna wypalił. Skład Ja Bacyk Tomaha PPU Gucek Jarosław Patryk Od wczoraj meczymy Słowackie teczaki. Pogoda super, stan wody mocno podniesiony ale do łowienia. Kilka fajnych ryb w przedziale 50- 70 cm już wyjechało ☺ Kilka foto reszta niebawem Patryk i jego nowe PB 66,5 cm Uzupełniamy pudełka szybki browar i łowimy dalej6 punktów
-
Witam w nowej roli, mam nadzieję, że będę w stanie pomóc. Dzięki Tomek że zaproszenie.6 punktów
-
5 punktów
-
Chłopaki gratulacje za te połowy. Niestety nie mogę dodać "lajka", takie coś wyskakuje i nie wiem dlaczego ...... Sorry, you cannot add any more reactions today.4 punkty
-
Wróciłem właśnie z nad wody. W pełnym słońcu nie wysiedzi się długo. Przedramiona tak zjarane że aż boli. Mogłem coś z długim rękawem zabrać. Niebo bez chmurki i tylko leciuteńki wietrzyk na ochłodę Słabe brania, ryb mało. Nie ma czym się pochwalić. Miejscówka gdzie kleń rządzi Jedno mocne uderzenie w silnym nurcie, kleń na pewno ale nie koniecznie duży, nie zapiął się . Jak by organizowano konkurs na najmniejszego klenia złowionego na spining to zgłaszam się. Woblerek był większy niż jego głowa I fotki konkurencji w połowach Ten "forfiter" miał ponad metr długości Na końcu Leszcz 52 cm złowiony przedwczoraj .na przepływankę. Zanęcone miejsce , kilka godzin łowienia, sporo płotek 20-24 cm, kilka małych kleni i jaź ponad 40 cm ale ostatecznie się spiął.3 punkty
-
2 punkty
-
Nie mogę "lajkować" postów innych osób. Taki komunikat wyskakuje ....... Sorry, you cannot add any more reactions today.2 punkty
-
Nie rozumiem tego zdania? Co to znaczy zwykły spining? Albo inaczej... Czym zwykły spinning różni się od spinningu xfast? Czy kij x fast nie jest zwykłym spinningiem? Jeżeli masz kija na jazia i klenia to masz kija do drop shota albo masz złego kija na jazia i klenia. Chyba, że do dropa szukasz stricte okoniową szpadę do 7g. Na ds mozna łowic nie tylko okonie. Nie chce mi sie rozpisywac ale widze, że się nie obejdzie. Mam rozumieć, ze pomijamy zupełnie wklejanki i koncentrujemy sie na full węglu No to tak: Kije fast czy tym bardziej xfast miewają jedną wredną cechę - bywaja pałowate o akcji szczytowej, co bardzo pomaga przy zacięciu, zwłaszcza ryb o twardym pysku, natomiast jest katastrofą przy ich holu. Mniej to przeszkadza przy sandaczu który na brzeg wyjeżdża jak szmata a odwdzięcza się przy jego zacięciu bo ma bardzo twardy pysk. Do tego szybkim kijem agresywniej podbijamy przynęty a jak łowimy sandacza na gume chyba każdy wie. Niestety okoń to całkowite przeciwieństwo - bardzo delikatny pysk, jest stosunkowo waleczny i lubi spadać na pałowatych kijach. Jedyną cechą wspólną z sandałem jest podbicie gumki i tu również odwdzięczy się szybszy kij - czy to w ds czy zwykłym podbijaniu. I dochodzimy do sedna sprawy - szukamy szybkiego kija o głebokim ugieciu. Niestety te dwa parametry bardzo sie wzajemnie nie lubią i bywają trudne w połączeniu - nawet nie tyle trudne co kosztowne. Nie chce sie rozpisywać o rodzajach wegla na blanki i sposobach ich zbrojenia bo to epos moża spłodzić a i tak nie wyjasnić wszystkiego - poza tym wiekszośc jest na sieci. Dla nas wazne jest aby zapamiętać, że jednym z ważniejszych wydarzeń w tej dziedzinie w ostatnich latach jest nowa koncepcja zbrojenia blanków serwowana przez fuji. Bez wdawania sie w jakies zagmatwane szczegóły polega ona na zmianie dotychczasowego długiego stożka przelotek na stromy stozek złozony z 3 przelotek oraz malutki tunel przez reszte blanku. Jednymi z ważniejszych zalet nowej koncepcji jest - zmniejszenie wagi setu przelotek pomimo, iz jest ich wiecej. Reszte zalet i wad można doczytac na sieci i nie bedę ich tu wymieniał. Jakie znaczenie ma waga przelotek? Polecam udać się do wędkoroba i wziąć do ręki blank nie uzbrojony oraz taki sam blank z wklejonymi przelotkami i sobie obydwoma pomachać. Wtedy zrozumiecie co znaczy waga przelotek i dlaczego ludzie płacą po 400 zł za set najlżejszych przelotek tytanowych. Oczywiście waga przelotek ma tym większe znaczenie im delikatniejszego kija zbroimy - na ciężka pałę, jeden gram w tą, czy tamtą, nie będzie miał żadnego wpływu ale na kij light a tym bardziej ultralight bedzie miał ogromną. Dlatego kazdy szanujacy sie producent w lekkich kijach zareagował i ma w ofercie tak zbrojone patyki. I na nie trzeba patrzeć kupujac dzisiaj kij. Oczywiscie set fuji, nawet najtańszych, to odczuwalny wydatek ale inne firmy juz reaguja - chocby wspomniany tu jaxon grey stream. Zapamiętujemy - im lżejszy set przelotek tym szybszy kij przy tym samym ugięciu pod rybą. Na tej koncepcji zyskaja też - a moze przede wszystkim tańsze blanki. Dlatego na dzisiaj w klasie od ultralight do lekkich mediumów kupujemy kije zbrojone tylko i wyłącznie wg tej koncepcji - chyba, że zamierzamy łowic przy niskich temperaturach to tak małe przelotki nam będą zamarzać i trzeba szukać innych rozwiązań. Dlatego Szczecinianinie idziesz do sklepu i patrzysz który patyk jest tak zbrojony i wybierasz - jak chcesz xfasta o głebokim ugieciu to niestety mam złe wiesci - kombinowane blanki z wysokimi modułami oraz set przelotek fuji tytanowych... popatrz sobie na ceny nowych st croix Jak taniej to alconity i spory wybór - sam posiadam dragona tak zbrojonego - szybki kij o sporym ugięciu - w zasadzie do wszystkiego chodź cw 3-18 celuje go w przedział pstragowo jaziowo kleniowy. Z pewnoscia nada sie do dropa okoniowego tylko na ciezsze gumki - tym samym obskoczy sandacza. Musisz sobie odpowiedziec co zamierasz głównie łowić - jeżeli targetem jest tylko i wyłacznie okoń to idziesz do sklepu po szpadę do 7 czy 9g zbrojoną wg nowej koncepcji - najlepiej w tytany, jak mniej kasy alconity a jak cąłkiem mało to jakas podróba koncepcji np jaxon. Nie ma znaczenia czy ds czy zwykłe podbijanie bo wymogi do obu technik sa takie same. Jak zamierasz oprócz okonia zarzucić za czymś mocniejszym to zwiększasz cw ale niestety kosztem najdelikatniejszych brań okonia... I tyle w temacie.2 punkty
-
2 punkty
-
Wczoraj jak mogliście zobaczyć w moim wcześniejszym poście w tym wątku, znowu byłem na stawiku w mojej mieścinie. Spakowałem do pokrowca wszystkie szpargały i parasol bo zapowiadali dość intensywne opady. Kiedy wyruszyłem na moim rowerku oczywiście zaczęło padać. Pomyślałem że w taką pogodę pewnie będę sam nad tym stawikiem, kiedy dotarłem na miejsce mocno się zdziwiłem, bo aż cztery stanowiska były zajęte w tym moje "tajne" miejsce i stanowisko na przeciwko tego miejsca. Jest to koniec stawu i w punkt w który rzucam feederami da się dorzucić z dwóch stanowisk i akurat dwa były zajęte. Mówię sobie w głowie: "No nic siądę tu obok" i zacząłem się rozpakowywać. Po jakiś 40 minutach deszcz ustał ale ryby w ogóle nie brały ani mi ani sąsiadom. Siedziałem i czekałem po kolejnej półtorej godzinie zwinął się koleś z jednego z tych stanowisk. Miał w siatce karpia i chyba małego amura, ale z tym nie jestem pewien (musiał to złapać zanim przyjechałem), oczywiście wszystko do reklamówki i do domu. Wtedy właśnie zaczęło lać jeszcze mocniej niż wcześniej i za pół godziny zwinął się pan z drugiego stanowiska. Zaczekałem 20 minut aż deszcz trochę ustał i przeniosłem się te 20 metrów gdzie siedział ten drugi pan, abym mógł rzucać w mój punkt. Kiedy się rozstawiłem miałem za sobą 3 godziny łowienia, była 18:50, deszcz znowu całkowicie ustał, a ja byłem już jedynym wędkarzem na stawie. Przez te 3 godziny nie złapałem ani ryby, malutką płotkę złapał na spławik tylko pan z przeciwka. Zarzuciłem wędki i zacząłem zdesperowany przeglądać forum aż do 19:00. Kiedy nagle usłyszałem jak bombka z całej siły uderzyła o blank wędki, rzuciłem telefon i szybko zaciąłem. Powiedziałem pod nosem: siedzi. Pierwsza myśl to- karp. Dopiero metr od brzegu dostrzegłem dużego klenia, wiedziałem że ma 4 z przodu. Podebrałem, zmierzyłem (41cm), mała sesja i do wody. Przez kolejną godzinę, do mojego odjazdu, już nic nie brało. Kleń skutecznie wypłoszył ryby z miejscówki. Mimo jednej ryby, dużych opadów i tylko 10 minut prawdziwego łapania (takiego jak lubię), wypad jak najbardziej udany. Pamiętajcie, nigdy nie można się poddawać. Te słowa kieruję raczej do początkujących wędkarzy, choć wiem że i starym wyjadaczom zdarzają się chwile zwątpienia. Połamania!!!2 punkty
-
2 punkty
-
Miło mi poinformować, że @michalvcf został nowym moderatorem na forum haczyk.pl. Myślę, że Michała nie trzeba przedstawiać- świetny wędkarz i aktywny forumowicz. Witamy w składzie ekipy administracji forum!1 punkt
-
Limit zniesiony. Oceniajcie do woli W bonusie nowe, polskie nazwy i jedna dodatkowa opcja ocen.1 punkt
-
Napisałem że @ESSOX przyznał dzisiaj 1 punkt bo tyle widać w kanale aktywności http://haczyk.pl/forum/discover/ ale w profilu widać że przyznał ich 10, czyli limit działa tak samo u wszystkich . Tylko tu http://haczyk.pl/forum/discover/ nie widać wszystkich 'lajkokwań'1 punkt
-
Poklikajcie trochę na próbę i dajcie znać, czy jeszcze ktoś ma ten problem.1 punkt
-
1 punkt
-
Poranny wypasiony jaziu Przyładował jak boleń ogólnie rybki mało aktywne był jeszcze jeden pod 40 i kilka po około 30+1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Proszę kolejny strugacz z Wrocławia Fajne woblerki @RafiWRO! Jeśli można Ci coś doradzić, to zwróć większą uwagę na przednie oczka. Zrób troszkę większe - łatwiej ustawiać wobler i przyjemniej się zapina na agrafkę1 punkt
-
Fajna klucha, gratulacje @RSM! Potwierdzam - szeroka taśma jest ok - nie kradnie cm i stanowi swego rodzaju matę (nie kładziemy ryby na piachu czy suchej trawie).1 punkt
-
Po kilku dniach, gdzie wyjazdy nad wodę wygrywały z dłubaniem jerków, zrobiłem dziś pierwszy odlew nowego glidera 13 cm. Jak na pierwsze lanie w nową formę wyszedł nieźle. Szacuję wagę wersji suspending na około 75g. Wykończyłem dziś też 2 szczupaczki. Dostały 6 warstw harzlacka. Ważą 119 i 120g na gotowo. Pozdro1 punkt
-
Wieczorem wrażenie pogody przed burzą. Wiatr się delikatnie zrywa, powietrze wilgotne. Nie powstrzymałem się i podjechałem nad rzekę zobaczyć jak aktywność w takich warunkach. Pierwsza miejscówka i kilka rzutów kiełbiem od Bobra. Wobler za lekki i trudno mi się rzuca przy porywach wiatru dość sztywną wędką syna. Postanowiłem zmienić na wirujący ogonek, ale przeszkodził mi telefon od małżonki..... Trzeba wracać, nici z łowienia :/ To przynajmniej jeszcze 2 rzuty. W drugim wobler ląduje w trawie na przeciwnym brzegu. Kilka szarpnięć, hałas i spadł ze źdźbłem do wody. Szarpnąłem i uwolnił się, ale dalej ściągałem do siebie niedbale, dość szybko, z rezygnacją i zamiarem zwinięcia się. I nagle uderzenie i prawie upuściłem wędkę. Po chwili chaosu totalnego uporządkowałem hol i ryba ląduje na brzegu. Gruby, piękny kleń osłodził mi ten przedwczesny powrót do domu. 42cm. Na miękiej trawie i w podbieraku taka rybka pod swoim ciężarem ugina się. Pomiar sztywną taśmą wychodzi zaniżony. Aparatem komórki też już ciężko ogarnąć kadr. Najlepiej będzie zdobyć szeroką taśmę, tak jak mierzy peekol. Nie zmienia faktu, że najkrótsze wyjście w tym roku okazało się super Dodam, że na odcinku o głębokości około 3,0m, w ciszy bez aktywności drobnicy.1 punkt
-
Dzisiaj myślałem że nie uda się wyskoczyć na rybki bo dużo obowiązków ale udało się wygospodarować godzinkę dobrze że mieszkam tak blisko wody bez korków 4 min 😍 pogoda troszkę nie taka ale i tak udało się sfotografować pięknego jazia. Jeden podobny spadł kilka mniejszych wyjętych i dwa krąpie jako przyłów za pysk coś mało leszczy połowiłem w tym roku na spinning ale może to się jeszcze zmieni. Sięgam pamięcią i to mój nowy PB 50cm 🤗🤗1 punkt
-
Dzisiaj poranny spining, dawno nie byłem o świcie nad wodą bo jestem śpioch ale chciałem sobie przypomnieć jaki to urok Miejski odcinek Wisłoka i sprawdzona wielokrotnie miejscówka . Nad wodą byłem o 5 jeszcze mocna szarówka była , w drugim rzucie prowadzenie woblerka wzdłuż brzegu i następuje branie typowe dla jazia, przytrzymanie w odległości około metra od traw nadbrzeżnych, zacięcie i siedzi. Jaź 42 cm . Widać aktywność ryb w rzece, ciepło chociaż pochmurnie, zero wiatru. Kolejne rzuty, jakieś delikatne trącenia w przynętę, nic pewnego więc bez zacięcia. Zmieniam wobler na 4 cm lekko czerwony twisterek na 1 gramowej główce, rzut do środka rzeki, powolne ściąganie po wachlarzu i znowu w pobliżu brzegu branie. Drugi jaź się melduje na 36 cm. Kilkanaście rzutów i przytrzymanie w miejscu gdzie jest podwodny kamień , myślałem że to o niego zaczepiłem, nie zacinam tylko delikatnie potrząsam wędką i czuję żywy ciężar na końcu zestawu który okazał się fajnym jaziem, pochlapał trochę po powierzchni i uwolnił się sam. Kilka minut nic się nie dzieje , pewnie skutecznie przepłoszył ryby, więc przesuwam się kilka metrów w dół rzeki. Znowu zakładam woblerka i po kilku rzutach przytrzymanie kilka metrów od brzegu, po braniu wiem że na 99% jaź , podciągam bliżej i faktycznie 3, największy z wyciągniętych 44 cm . Zerknąłem na godzinę 7 czyli dwie godzinki minęły w mgnieniu oka, tak może być tylko na rybach Rzucam dalej woblerkami co kilka rzutów zmieniam na inny, ze środka rzeki następuje mocne agresywne walnięcie typowe dla klenia i po kilku młynkach spina się fajna tłusta klucha. Zakładam 2 cm czarnego w żółte kropki maluszka i wyciągam jedynego dzisiaj klenika 28 cm . W międzyczasie uaktywnił się "wajchowy" na zaporze i w ciągu pół godziny poziom wody spadł o dobre 30 cm a ja wiedziałem że to koniec z braniami. I tak było faktycznie. Ryby co jakiś czas się spławiają , ale brak zainteresowania przynętami. Posiedziałem do 9 i zwinąłem się do domu. To był niezły dzień mimo wszystko1 punkt
-
Na początku witam kolegów z haczyka po ponad rocznej przerwie. Niestety od dłuższego czasu wolnego czasu na rybki i przeglądanie forum mam jak na lekarstwo. Jakimś cudem ostatnio udało mi się wybrać na kilka godzin w bory tucholskie, gdzie płynie mała rzeczka i w tym czasie można powojować z klenikami, jaziami, a czasem uwiesi się jakiś pstrążek. Rybki nie są duże, ale bardzo lubię tam spędzać wolny czas. Po takiej wyprawie baterie mam naładowane po brzegi. Wędkowanie zacząłem pechowo, bo w pierwszym rzucie zerwałem ulubionego wobleka. Później już tylko było lepiej , więcej strat nie zaliczyłem. Rybki wspaniale współpracowały, pogoda dopisała. W dodatku mogłem się raczyć bajecznymi widokami. Na filmiku pokazałem tylko mały skrawek tej wspaniałej przygody wędkarskiej, życzę miłego oglądania.1 punkt
-
Wczoraj szybki spontaniczny wypad za kluskami i wpadł jeden godny uwagi Szkoda tylko, że ucierpiał na tym mój match rive r waggler :/1 punkt
-
Wczoraj dla odmiany wybrałem się ze znajomymi nad stawy w okolicach Braniewa, aby odpocząć od drobnicy, która na rzece bierze jak głupia. Naszym głównym celem był karp i karaś srebrzysty. Kontaktu z karpiem nie było, ale udało się złowić parę pięknych karasi srebrzystych. Po za tymi na zdjęciach były jeszcze trzy spinki. Warto czasami wybrać się nad taką wodę i się odchamić Hol takich kilowych karasi, to na prawdę fajna frajda jak przy holu kleni1 punkt
-
Sprawdźcie proszę, czy teraz jest u Was ok. Uwaga! Na razie wyłączyłem Tapatalk, bo od kilku dni jest z nim problem. Proszę o korzystanie z forum bezpośrednio do czasu rozwiązania problemu.1 punkt