Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.07.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Miarowego sandacza dostałem po 4 tygodniach uganiania się za nim. Kolejna zdobycz jaką sobie wymarzyłem to brzany na spinning przez całe życie wędkarskie miałem zaledwie kilka sztuk. Czwartek brzany brak za to kleń pod 50cm się trafił. Dzisiaj miałem nie jechać bo brat miał urodziny wczoraj a dziś od rana leczyłem się złotym napojem 😎 lecz kolega powiedział że po mnie przyjedzie a i jeszcze kupi mi zimny napój po drodze (I takich ludzi się ceni😉) efektem moich wypocin jest piękna wąsatka Chyba po oczach widać że coś jest ze mną nie tak 🤣😂7 punktów
-
6 punktów
-
Wczoraj dalsze przygody z pickerem nad Odrą. Chciałem połowić płoci na pszenicę, ale niestety się nie udało. Za to kleni na wiśnię złowiłem kilka, takich do 40 cm. Brań na wiśnię dużo, ale miałem coś problemy z zacięciem 😑 O wschodzie słońca, na dwa ziarna pszenicy miałem branie jakiejś lokomotywy, której nie mogłem zatrzymać. Nie wiem co to było i jak duże, ale wyobraźnia szaleje Pływają i rosną 😁4 punkty
-
Fajne klenie! Dawno ich u mnie na wędce nie widziałem, bo się innym gatunkom zacząłem przyglądać Mini relacja z ostatniej wyprawy na... Są w życiu wędkarza takie chwile: spławik odjeżdża w zarośla – aj! – spóźnia się z zacięciem. Jest noc, łapy mu się trzęsą, bo dzieje się (oj dzieje). A tu bach! – jedzie coś na drugim kiju. Najpierw "łup" na rosówę, a potem "łup" na kuku i ryba gnie wędę. Mam cię ty, ty… no właśnie? Kto ty? – myśli kotłują mu się w głowie. W życiu wędkarza są takie chwile, że ryba prze do dna, a wszystko tonie w księżycowym blasku. Mam cię! Mam lina! – co innego mogłem myśleć? Przecież od tygodnia „zielonego” nęciłem i miałem chęć w „zielone” pograć. Nic nie widzę? Nic! No prawie. Latarki-czołówki nawet nie zdążyłem wyciągnąć z torby. Z pomocą przyszła lipcowa noc: jasna, ze swym okrągły jak bochenek chleba księżycem, spoglądającym na okolicę. Coś się chlupie na końcu żyłki: lin! Lin? Lin? 5 minut wcześniej. Pięknie! – ziemniaków brak. Słyszę złośliwy chichot nędznej mojej, wędkarskiej doli. Nęciłem nimi od tygodnia... Ale cóż? Jedna, druga wędka. Rosówka, kukurydza. Patrzę na zegarek: godzina trzecia dwadzieścia, słońce niedługo wychyli się zza horyzontu, ale póki co srebro zalewa niezmąconą taflę wody – jest pełnia. Miała być nocka, a dopiero zaczynam, więc spieszę się. I jestem pewien: nie może być dobrze… Spokój posiwiałej powierzchni jeziora mącą delikatne zestawy. Pierwszy, potem drugi. Gdzie jesteś? – grzebię w torbie szukając zafajdanej latarki i… Łup! (żeby nie powiedzieć: jeb!!!) – poszedł pierwszy! Odwracam się i widzę to. Licho jakieś ciągnie rosówkę w zarośla. Robi to z delikatnością cygana porywającego swoją wybrankę. Sajonara! – nie zdążyłem zaciąć, pomyśleć, zrobić cokolwiek (usiąść, kucnąć czy fikołka z żalu zrobić) a tu – jebut! – wali coś w drugą wędkę. Nie myślę. Zacinam. Ryba prze do dna, skręca i kołuje. Gnie wędkę. Haa! – teraz to ja śmieję się, bo wędkarski los się odwrócił! Lipcowa (prawie)noc ma moc! Patrzę na księżyc, okrągły jak bochenek chleba. Nie, to nie księżyc. Ten już zaczyna się rozmywać w poranku – to srebrzący się w jego resztkowej poświacie grzbiet, pięknego lipcowego leszcza. No! Spływaj, leszczu! – jakoś tak niechętnie w kierunku jeziorowej toni odpływa Lechu, a ja z wielką nadzieją zarzucam raz jeszcze. I tak sobie myślę: są w życiu każdego wędkarza takie chwile, że ryba prze do dna, a wszystko tonie w księżycowym blasku… …i wyciągam kolejnego Leszka. Wziąwszy na pograniczu dnia i nocy, zapozował w pełnej krasie po czym odpłynął – skąpany nie w srebrze, ale złocie słonecznego poranka.3 punkty
-
Chciałbym 40taka na muchę ale na razie cieszy 35 cm ładnie obczajony, branie widoczne jak na dłoni na suchą (elk hair caddis). Zdjęcie jak wykle kradnie centymetr kleniowi (wygina sie na głębokiej trawie) - dodaje 4tą rybę do tabeli. Póki co łowię większe klenie na Ślęży niż na Odrze - mam naddzieję że na Odrze się poprawię (choć koncepcji jak to zrobic nieco brak). Dziś (kopiując Jaceena) na koniec dnia rzuciłem streemera do wody - w pierwszym pociągnięciu mały sandacz - potem przez godzinę nic :(.2 punkty
-
Zakończenie wakacyjnego, wyjazdowego wędkowania: 72cm, praca zespołowa. Młody po prawej zaciął szczupaczka na oliwkowego cannibala. Nie miał siły utrzymać ryby, więc holowanie pozostawił młodemu po lewej. Ja instruowałem i podebrałem, bo zapomnieliśmy nad wodę podbieraka. Miłe zakończenie wyjazdu. Ryby z tej wody miały wyraźnie żywsze żółte barwy, przez co świetnie wyglądały. Potem zacięliśny kolejnego sporego, który przy brzegu uwolnił się efektowną świecą. Ja natomiast bawiłem się z okonkami: Z 20 sztuk w krótkim czasie, w rozmiarze 25-30cm dało sporo radości przy testach nowo zakupionego kijka.2 punkty
-
Weekend spędziłem na nocnych zawodach karpiowych IPA Cieszyn II. Mimo żaru lejącego się z nieba nikt nie skończył "o kiju". Koleżeńskie spotkanie na luzie, ale z rywalizacją.1 punkt
-
Goliat , łoj zbroisz się na jesień i to ostro , szczupłe będą płakać 😉1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Przymierzałem się od jakiegoś czasu, a teraz już chyba klamka zapadła. Na towarzyskich zawodach karpiowych wygrałem kołowrotek muchowy i sznur tonący, więc już chyba się nie wywinę. Potrzebuję więc jakiejś wędki muchowej na start i chyba pływającego sznura do suchej muchy. Przepraszam za post niezgodny z tematem, ale wiem, że tu przeczytają go muszkarze. Gdyby ktoś miał na zbyciu kij dla początkującego, to dajcie znać. Liczę na Waszą poradę, bo dla mnie to na razie czarna magia. Na początek chcę połowić pstrągi na stojącej wodzie i popróbować na górnej Wiśle, czyli łatwe technicznie łowiska, żeby nauczyć się operować wędką.1 punkt
-
Wczoraj niemiłe rozczarowanie , zapłaciliśmy mandaty za parkowanie samochodów bliżej niż 100m od linii brzegowej , dotąd było to miejsce " umownie " postojowe i tam straż rybacka nie czepiała się zaparkowanych samochodów , widocznie im się odmieniło , no cóż trzeba zapłacić , ale był to mój ostatni wyjazd nad ten zbiornik , wyjątkowo nie przyjazny dla wędkarzy , brak możliwości parkowania w pobliżu będzie oznaczało konieczność przeniesienia całego ekwipunku około 800 do 1000m (, strefa ochrony sanitarnej ) wędkarze są wyjątkowym zagrożeniem dla tego zbiornika wody pitnej , co innego żeglarze czy kitesurfingowcy ( pełno ich na jeziorze} oni są bardzo eko , węc zanim koledzy zdecydujecie się na wykupienie zezwolenia na Goczałkowice to warto to wcześniej przemyśleć , wszak to tylko pierwsza rata , drugą zapłacicie już nad wodą , a tak na marginesie przez cały piątek do godzin dopołudniowych w sobotę zaliczyłem kilka małych leszczyków i dwie płocie , pozdrawiam Kolegów.1 punkt
-
1 punkt
-
Dziś udało się na chwile, choć trochę zaspałem. Nad wodą 4:30 do 6:45. Od 6 była już taka lampa że wypalało oczy, pogodziłem się z 3 wypadem na zero pod rząd co mi się tam nigdy w tym roku nie zdarzyło i powoli myślałem o zbieraniu zabawek. 6:20 i jest - pewny że 40+ karach bo branie nie przypominało klasycznego odjazdu. Czemu nie wzięło nic - skoro świt? Tylko jak już drobnica dostała szału i wyszło potężne słońce?1 punkt
-
Kleń 34 złowiony na muchę 1.Marienty (arbiter ligi)2. jaceen....................... 38s/K+39s/O+40s/O = 117 pkt3. Budek........................41s/O+42s/K+42s/O = 125pkt4. andrutone5. peekol.......................42s/K+42s/K+41s/K = 125pkt6. Chmura7. Booryss8. Danek.9. Płatek88....................27s/K+0+0=27pkt10. Gu_miś....................30s/s+0+0= 30 pkt 11. PPu88......................42m/K+0+0=4212. RSM........................42s/K+41s/K+38s/K = 121pkt13. Carloss8314. jacolan .......DNS15. kamil.ruszala16. Joseph....................38s/K+36s/O +0=74 17. jaroslav18. Gryzon19. michalvcf20. Arturoo_Ma21. OldBolo...................38s/K+38m/K+38s/K+34 m/K= 148 pkt22. McGregor23. mefis_7...................33s/K+32s/K+0 = 65pkt24.RafiWRO 24.RafiWRO1 punkt
-
1 punkt
-
Witam wszystkich.Dwie wyprawy zaliczyłem w ostatnim czasie.Najpierw 20.lipca łowiłem na stawie komercyjnym,gdzie udało mi się złowić kilka rybek tj. 4 amurki,2 karpie,6 karasi i 2 płotki.Ryby złowiłem na kukurydzę w kanapce z robakiem barwionym na czerwono.Druga wyprawa miała miejsce dn.25.lipca na inne łowisko,tu łowiłem tylko leszczyki.Łowiłem na mady i pinki w różnych kombinacjach. Nie wiem dlaczego mi się te zdjęcia poprzestawiały.Nie wiem jak to poprawić.Pozdrawiam.1 punkt
-
Powodów jest kilka. 1 Na big pita zmieści się dużo grubej żyłki ,a w karpiowaniu stosuje się najczęściej żyłki 0,30-0,35mm 2. Dzięki dużej średnicy szpuli lepiej /dalej się zarzuca 3 żyłka na szpuli układa się w podobnych wielkościowo zwojach co na szpuli fabrycznej , przez co jest mniej skręcona/ zgnieciona niż na szpuli o małej średnicy co wpływa też na żywotność żyłki Zwróć uwagę jaka spirala robi się na luźnej żyłce gdy ta jest nawinięta na szpulę o małej średnicy 4 Dzięki dużej średnicy szpuli i sporemu nawojowi na 1 obrót rotora ,kołowrotek karpiowy z dużą szpulą mają mniejsze przełożenie niż te "karpiowe" z małymi szpulami. Popatrz na "betoniarki" Daiwy np emcast przełożenie 4,1;1-4,6;1 czyli na 1 obrót korbki masz 4,1 -4,6 obrotu wodzika natomiast w "zwykłych" kołowrotkach masz przełożenie 5,2;1 . po prostu w konstrukcjach z dużym przełożeniem mechanizm jest poddawany większym siłom i szybciej następuje zużycie konstrukcyjne niż w kołowrotkach z małym przełożeniem.1 punkt
-
1 punkt
-
Dużo zależy też od wody na której łowisz. Mam taką wodę na której trzeba wywozić zestaw 300 m albo i więcej, do tego dochodzi odjazd karpia na kilkadziesiąt metrów i na małych kołowrotkach zabrakłoby już plecionki. Poza tym do karpiowania musi być sprzęt solidny z dużą siłą hamowania. Przykładowo angole łowią na małych zbiornikach, i na ich rynek produkowany jest już sprzęt subtelniejszy.1 punkt
-
Mój bolek nie był tak duży jak ten wyżej ale i tak bardzo cieszy bo to pierwszy wymiarowy w tym sezonie (jeszcze się na nie w tym roku nie nastawiałem). Pojechałem za okoniem ale dostałem od jaceena poppera. Po 2h biegania za okoniem założyłem tego popperka i już w pierwszym rzucie dostałem tego bolka. Nawet na kiju do 5g nie męczyłem go zbyt długo. Dzięki @jaceen za zdjęcia no i popperka!1 punkt
-
Dzisiaj byłem nad Odrą testować nowy nabytek - Mikado Black Draft Picker Były klenie, płocie krąpie, także jestem zadowolony. Złowiłem jeszcze rybkę, którą ciężko mi rozpoznać - ni to płoć, ni to leszcz/krąp? Może ktoś pomoże?1 punkt