Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.08.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
3 punkty
-
W piątek lecę na Żarnowiec poszukać dużych szczupaków, więc gnam z nowymi jerkami. Pomalowałem dziś chyba z 20 korpusów. Nowe przynęty hybrydy z ogonami twisterowymi. Z ogonem ma koło 28 cm, waga w wersji wolno tonącej około 95g. Angry pike Kolejny nowy jerk, maluszek 11cm, w wersji wolno tonącej około 58g. I ostatni nowy jerk, robiony głównie pod hybrydę z ogonem twisterowym, chociaż zrobiłem też wersję klasyczną jerka, bo ten profil chodził kapitalnie w drewnie. Jerk 13cm/80g, hybryda 22 cm/86g. Pozdro2 punkty
-
Zjedli? Czy nie zjedli? Pewnie że nie zjedli zarybili! Po dość długiej walce, szybkim mierzeniu i fotce przyszedł moment wypuszczenia który też trwał Baśki wypompowane ale doszły do siebie i w dobrej kondycji rosną, może jeszcze się spotkamy. Sam moment wypuszczenia kilka minut trzymania, natleniania itd. był niesamowity piękne silne rybska :l2 punkty
-
2 punkty
-
Ostatnie wakacyjne odrzańskie ryby. Jeszcze została jedna, może dwie szanse na dołowienie. Wtorek okazał się dobrym dniem. Udało się złowić kilka okoni na gumki Keitech i na poppery. Złowiliśmy z Radkiem jeszcze po szczupaku. Jego pierwszy ponad wymiar. W poniedziałek byliśmy od 21:00 do 0:30. U niego trzy brania, dwie ryby na kiju i jedna na brzegu. Drugi jaź był znacznie większy. Zamotał się w trawy, skorzystał z okazji i wypiął się pod nogami. Łowił na jaziowego łamańca "miętusa". U mnie dwa porządne strzały na woblera Pacnic "Z" 10cm. Nie wiem z czym miałem przyjemność;)1 punkt
-
Dwa okonie do tabeli pojedyńcze okonie z poszczególnych miejscówek. Dużo ryb na obrotówki 3 i większe w kolorze miedzianym ale wielkościowo lipa kilka w okolicach 30 cm te dwa na kajtka 2" i raczka. Kiedy przyjdzie ta jesień 😂 33 321 punkt
-
Zazdroszczę złowienia ryb, których sam nie złowiłem. I to w takich gabarytach Ale kiedyś ktoś mi takiej brzany pozazdrości 😜1 punkt
-
Mam obczajone kilka miejsc gdzie da sie trafić przynętą do wody i gdzie są klenie ale te większe cwaniakują wybrzydzają ale i tak dziś był dobry dzień - 5 kleni ponad 30 cm (to jak na mnie dobry wynik). Może jednak te większe woblerkiem trzeba będzie je pomęczyć jak zielsko nieco opadnie - póki co walcze muchą i proszę o deszcze bo wody ubywa z dnia na dzień.1 punkt
-
1 punkt
-
Dzień dziecka, Mikołaj, Gwiazdka, Urodziny itd. Jednego dnia. Ale od początku..... 3:30 pobudka a jeszcze chwilę smsa nie słyszałem oczywiście obudził mnie telefon od Bacy. Co ty śpisz? Jaka nie! 4 min schodzę. Zawijamy do Gucka i kierunek J. GÓRA! Na miejscu jesteśmy za wcześnie? Jak dla mnie niby jestem obecny ale śpię sobie smacznie. Chłopaki coś łowią a ja nic. Marcin zacina pięknego Lipasa, Baca jakieś Lipasy, Małe brzanki a ja nic. Po jakimś czasie przełamuje lody zaczynam wyciągać ryby, kleniki Lipasy około wymiaru. I zostaje sam nad rynną. Łowię sam przez chwilę ale po telefonie od Bacy że lokomotywa mu odjechała, dobijam do niego. Zaczyna się dzień dziecka drugie przeciągnięcie i tempy zaczep reklamówka płynie ale pod prąd! Kolana latają gacie pełne kur... Brzana ręką boli, kij trzeszczy a przypon 0,14 taktyczne Baca łapie za podbierak zachodzi Barbarę od pleców i w podbierak. Nowe PB 70cm! Foty buzi i do wody! Faja chwila na opanowanie emocji i wracamy do gry. Po chwili Baca walczy z lokomotywą. Radość euforia i... Cytuję Bace " O o zadziałało się coś nie dobrego" i lokomotywa spada a zestaw idzie w zaczep! Szkoda walczymy Baca jeszcze raz zacina smok i przegrywa! A ja powtarzam siada bestia, walka Baca pobiera i 74 cm Dobija do nas Gucek biczujemy wodę i nic. Baca schodzi w dół. A ja wskakuje na jego miejsce. Odbieram telefon od Tom@chy i niestety muszę kończy, siada kolejna bestia i znów walka trzaski piski radości pełne gacie.... Tym razem Gucek ratuje sytuację i pobiera 73 cm szczęścia! 2 lata śniła mi się wymiarowa na muchę a dziś trzy razy życiówka padła! Szał. Dzięki Panowie za asysty bo mogło być różnie!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Klimaty widzę wakacyjne ale mistrzowie więcej łowią lokalnie niż ja (i inni) jeżdżąc to tu to tam. Niezmiennie szacun. – ale na wyjazdach też jest fajnie, a dobra strona małych umiejętności jest taka, że każda co lepsza rybka to własny rekord. Raz było mętnie a raz krystalicznie, jak zwykle brały słabo a w pamięci pozostają przegrane pojedynki Wrócę jeszcze nad te górskie rzeczki wyrównać rachunki z grubszymi żyłkami na pstrągi (walczyłem jak równy z równym przez kilka minut z takim jegomościem 60-70 cm) i cieńszymi żyłkami i mniejszymi przynętami na lipienie bo te rybki wskazały na wyraźne braki w moich pudełkach (a wiosną tak dobrze brały na żyłeczki 0,13 i „zwykłe” rozmiary muszek).1 punkt
-
To i ja sie pochwalę, zwłaszcza że przerwę miałem podobną. Brak czasu, a nawet gdy się go trochę znalazło to upały skutecznie zniechęcały. Ten weekend był chłodniejszy, a i czas się znalazł, więc ruszyłem. Dwa dni z uniwersalnym zestawem, bo po takiej przerwie nie wiadomo czego i gdzie szukać, a już tym bardziej czy coś się w ogóle znajdzie. Cichym celem były brzany, ale w plecaku pudełeczko z boleniówkami. Kij do 20g i żyłka 0,18 w zasadzie pozwalały ogarniać oba tematy. W piątek jest jedna brzana, ale spada po kilkunastu sekundach, prostując kotwiczkę. Obserwacja rzeki podpowiada, by jednak spróbować oszukać bolenia, tak też robię i udaje się oszukać dwa. W sobotę poprawka - znowu zaczynam od brzany i tym razem jestem górą. Bardzo udany powrót nad Oderkę.1 punkt
-
Dzisiaj moja trzecia muchowa wyprawa- tym razem na Wisłę w okolicy Ustronia. Ostatnio łowiłem tu jakieś 25 lat temu... Rano notuję sporo wyjść do suchej muchy, ale nie mogę nic zaciąć. Wreszcie na imitację konika polnego zacinam klenia ok. 40 cm. Łowię też jednego niewielkiego pstrąga na nimfę. Robi się coraz cieplej a nad rzeką pojawiają się plażowicze. Mimo tego łowię jeszcze dwa nieduże klenie. W południe słońce mocno grzeje, ale chcę zobaczyć jeszcze ujście Brennicy, gdzie ponoć jest głęboka rynna. Faktycznie miejsce jest ciekawe. Próbuję łowić na mokre muchy, ale dopiero imitacja czerwonego robaka przynosi efekt. W rynnie łowię jeszcze kilka podobnej wielkości okoni. Około 14 mam kontrolę. Dwóch panów w samochodzie patroluje rzekę. Sprawdzają zezwolenie i przynętę. Od słowa do sława okazuje się, że kontrolującym jest... wieloletni zawodnik i Mistrz Europy w wędkarstwie muchowym Kazimierz Szymala! Udziela kilku rad i odsprzedaje trochę much swojej produkcji. To był ciekawy dzień. Ryb nie złowiłem zbyt wiele, ale znów sporo się nauczyłem. O parę rzeczy popytam w odpowiednim dziale.1 punkt
-
(ze względu na ograniczenia rozmiaru zdjęć robię 2 posta) Miałem na kiju pstrąga wyjazdu… ale jak to bywa z tymi większymi nie dałem mu rady. Po wyjściu do powierzchni zrobił odjazd i spinka. Fotka sportowego przy holu Później spotkaliśmy miejscowego, podpowiedział nam odcinek rzeki. @Booryss uruchomił kontakty i okazało się , że ryby biorą tylko rano im później tym trudniej Wygospodarowaliśmy jeden dzień od rana, pobudka 5.00 wyjazd na Dunajec w okolicy Nowego Targu. Ja postanowiłem łowić tylko na mokra muchę. To był nasz najlepszy dzień. Złowiłem ponad 15 ryb, dużo spinek i jak to bywa jedna duża ryba wygrała. Borys nałowił się na nimfę ale on sam już o tym pewnie napisze.1 punkt
-
Aż trudno uwierzyć, że to już koniec… Wakacje w Pieninach już za nami. Czasu na ryby nie było za dużo, bo trzeba było z rodziną obskoczyć atrakcje turystyczne. Łowiliśmy głównie późnym popołudniem. Przez pierwsze dni skupiliśmy się na Białce do której mieliśmy 50m. Siadały małe pstrągi. Jeden większy spadł pod samymi nogami. Piękna sceneria Białki rekompensuje nam słabe wyniki. W kolejnych dniach rodzinka wybrała się na spływ Dunajcem, a ja postanowiłem odwiedzić Dunajec poniżej OS, od ujścia Ochotnicy, Woda brudna ale udało się coś wydłubać (ponad 10 ryb)1 punkt
-
Cześć Panowie! W końcu nastał mój wyczekany powrót nad wodę po ponad dwumiesięcznej przerwie, ostatni wpis 25 maj Bez nastawienia po prostu oderwać się od codziennych obowiązków. I udało się. Takiego dnia dawno nie miałem okazji doświadczyć. Mnóstwo mocnych strzałów, niestety kotwiczki nie dawały rady, nie było też czasu na ich wymianę. Pomimo tego 5 rybek wylądowało na brzegu a na kiju siadło chyba z dwadzieścia z czego dwie naprawdę duże i nie obyło się również bez strat po pięknym przyduszeniu do dna i rwanie. Pozdrawiam1 punkt