Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      5 357


  3. EsoxHunter

    EsoxHunter

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      719


  4. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 556


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Około 12:00 na mojej wodzie zaczęły gryźć szczupaki. Super widok jak w różnych miejscach co chwila spłoszone ryby latają nad wodą. I to nie było tak, że jeden drapieżnik szalał. Ożyła cała woda. O 12:30 wszystko ponownie ucichło. W tym czasie zaliczyłem jedną obcinkę, 2 spady, 3 niezacięte brania, 2 niewymiarowe szczupaki i jeden 55cm. Fotka miała być na miarce, ale krzywy teren i mi zjechał. Nie chciałem przedłużać sesji i powędrował po tym od razu do wody.
    6 punktów
  2. Kto ma, niech wrzuca swojego weekendowego szczupaka. Odra godz. 12:03;)
    2 punkty
  3. @Goliat słyszałem od znajomego doniesienia o ilościach okonia, jakie (niestety bezpowrotnie) wyjeżdżają z wody, szkoda że najlepszy okres na Brdzie zawsze odbija się takim niesmakiem. Natomiast jesieni szkoda mi na okonie, na Wszystkich Świętych zjeżdżam do siebie i zamierzam co nieco podłubać, może zgramy się na jakiś wypad w Twoje lub moje rejony? Żeby nie offtopować... pełnia odbiła się trochę na aktywności ryb (albo tak sobie to tylko tłumaczę 😅). Jeden wypad z totalnym jajem, wczoraj już było ciut lepiej, bo wyjechał bolek 42cm i okoń 25+, do tego trochę delikatnych pustych brań... ewidentnie było czuć, że te przyzwoite i duże nie miały wielkiej ochoty współpracować.
    1 punkt
  4. @EsoxHunter teraz już wiem czemu na Brdzie zaczęły okonie skubać. Pojechałeś na studia i nie ma ich komu kłuć chłopaki z Wrocka nie połowią
    1 punkt
  5. 1 punkt
  6. Patrzcie go! Ledwo do Wrocławia przyjechał i zaraz nam wszystkie ryby ukłuje! Graty!
    1 punkt
  7. Szczęście nowicjusza procentuje. Czwarty wypad nad Odrę, znowu w inny odcinek rzeki... łowienie zaczynam w zgoła innym miejscu niż zamierzałem, sam nie wiem czemu. Chyba mój instynkt powiedział mi "idź tam", bo po paru rzutach w wyznaczonym miejscu zdecydowałem, że nie, tutaj łowić nie będę. Poszedłem wzdłuż rzeki i w końcu zatrzymałem się nie wiadomo czemu właśnie w miejscu, gdzie... po pierwszym rzucie wyjeżdża przyzwoity sandacz. Zapada zmrok, przesuwam się konsekwentnie wzdłuż brzegu i bam! Przez następne 3 godziny mam kilka delikatnych brań, ale humor dopisuje więc cierpliwie czekam, obławiając kolejne skrawki Odry. Wracając wracam w miejsce gdzie złowiłem bolenia, mam jedno puste branko, drugie, trzecie, co jest k#&@? Za czwartym braniem wyjmuję krótkiego bolenika i już wiem co. Może są większe? Za chwilę wyjeżdża chudy 48cm. Szybkie wypuszczanie i łowię dalej. I po kolejnych dwóch rzutach trafia się wisienka na torcie. Strzał, pudło. TAAAAAAKA POPRAWKA! Wydaje mi się, że jest podobny do tego z przed pau godzin ale przy podbieraku ukazuje mi się spasione cielsko, które zorientowało się, że zaraz trafi do siatki. Co to był za kocioł na krótkim dyszlu. 😱 Dusza chciałaby jeszcze, ale organizm mówi dość. Kolejne 3 wypady przynoszą mi kolejno sandacza, szczupaka, natomiast wczoraj kończę z zerem po jednym jedynym braniu zakończonym pęknięciem (prawdopodobniej uszkodzonej wcześniejszymi rybami) stalki. Chyba w takim razie dam miejscu chwilę wytchnienia i odwiedzę kolejną - mam nadzieje znowu szczęśliwą - lokalizację.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.