Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 100


  2. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      489


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 357


  4. EsoxHunter

    EsoxHunter

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      719


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. rz. Bóbr okolice Lwówka Śląskiego 05÷06.01.2019 W pierwszy dzień nie było okazów lecz ilościowo bardzo dobrze jedyne co to pogoda prawie cały dzień w deszczu ale tak fajnie brały że deszcz mi nie przeszkadzał😀 Niedziela dużo lepsza największy 46cm kilka 30cm może nawet z małym plusem Sezon pstrągowy rozpoczęty na grubo przez dwa dni złowiłem około 60szt rybki zdrowe i silne.
    1 punkt
  2. Można spróbować takiej formuły i zobaczyć co przyniesie, wydaje mi się, że ona idzie w zgodzie z założeniem GP, żeby łowić duże ryby, różnych gatunków... Może limit 10 gatunków ryb, ale można by zgłosić nie tylko 1 a np. max 2-3 ryby danego gatunku? To ułatwiłoby zgłoszenie kompletu ryb i umożliwiało podbicie sobie punktacji rybami, w których się specjalizujemy. I wtedy albo pozostać przy 10 rybach liczonych do punktacji w systemie dwuturowym (max 2 ryby jednego gatunku), albo może rozszerzyć to do np. 15 (max 3 ...) w systemie jednoturowym? Pozostałbym wtedy przy bonusach za "otwarcie" nowego gatunku, żeby promować tych którzy się wysilą by złowić 10 (15) różnych gatunków zamiast po 2 (3) przedstawicieli 5 gatunków. No i podobnie jak ESSOX wydaje mi się, że nie chodzi w GP o to, żeby się prześcigać, tylko żeby porównać swoje wyniki z wynikami innych, ewentualnie zgarnąć jakąś niewielką nagrodę.
    1 punkt
  3. Z wynikami Jaceena mi mierzyć się nie sposób ale 2018 był ciekawy jako, że był to pierwszy rok w miarę świadomego łowienia na muchę i nieco jeszcze spinningowych prób. Średnio 3 razy w tygodniu nad wodą (rekord życiowy) choć czasami to tylko było godzina czy dwie. Pierwszy raz łowiłem na muchę na górskiej rzece. Boleń – 5 szt. max 72 cm (kiedyś moja koronna ryba ale w tym roku na bocznym torze) Brzana – 1 szt. max 65 cm (przyłów) - PB Jelec – 4 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Kleń – 649 szt. max 45 cm (korona ryba w tym roku – ilość większa niż przez wiele poprzednich 10 spiningowych lat łącznie). Lipień - 31 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Pstrąg potokowy – 42 szt. max 50 cm – PB, Pstrąg tęczowy – 2 szt. max 46 cm – (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Sandacz - 22 szt. max 77 cm – PB (z Odry), fotka innego bo ładniejsza Szczupak - 27 szt. max 93 cm
    1 punkt
  4. Ludzie się niepotrzebnie spinają, jakby o złote kalesony walka była. Sam wiem, że nie nie mam szans na wygraną, nawet gdybym zgłosił wszystkie wymiarowe ryby bo części nie zgłaszałem a to miarki nie było, to zdjęcia nie zrobiłem albo nie wyszło. Będe pierwszy to fajnie będę na końcu też fajnie, ktoś musi być. I choć bardzo cenie @jaceen nie zgodzę się ze zdaniem iż w prostocie siła. To znaczy ogólnie to prawda ale myślę że dodatkowe punkty za największe ryby to fajne urozmaicenie. Nie dość że motywuje do większego wysiłku to jeszcze może dać wygraną temu kto złowił jednego giganta a nie temu co trzy średniaki.
    1 punkt
  5. Postaram się jeszcze od siebie dodać kilka szczegółów z mijającego sezonu. Otworzyłem katalog ze zdjęciami i wszystko zaczęło się przypominać. Jak część z was, gdy warunki pozwalają, to z początkiem roku szukam ryb w mniejszych rzekach. Dużo w tym chodzenia i oglądania, żeby nie marznąć. Każda ryba w takich warunkach więcej cieszy niż w ciepłych miesiącach. Środkowy odcinek Ślęzy dał kilka ciekawych wspomnień i miłych niespodzianek. Kilka ładnych okoni i jako ciekawostka, między okoniami trafiły się leszcze. 2” keitech cola na 2-3g jigowej główce na przedwiośniu potrafi zdziałać cuda. Największy ze Ślęzy miał 47 cm. Do tej pory takich spinningowych przyłowów nie mierzyłem, więc przyjąłem za swój początkowy spinningowy PB w tym gatunku. Później poprawiłem go o jeden centymetr na Odrze. 48 cm złowiony na małego jaziowego woblerka. Keitech cola dał mi również PB w płoci. Złowiona na stojącym, otwartym, wrocławskim zbiorniku (wynik 40 cm). Luty i marzec poświęciłem rzece Bystrzycy. Pogoda pozwoliła odwiedzić tę rzekę około 20 razy. Zaskoczenie całkowite. Takiego otwarcia jeszcze nie miałem. Tylko dwa razy zszedłem na zero. W pozostałych przypadkach kończyło się na kilku kleniach a w najlepszym przypadku, naliczyłem szesnaście. Już 13 lutego dostałem pierwszego w sezonie 50+, a w dalszej części sezonu naliczyłem takich ponad magiczną pięćdziesiątkę, razem szesnaście sztuk. Były łowione na spinning, na muchę, w dzień i w nocy. Sezon zakończyłem niespodziewanie na początku listopada, ale przedostatnia wyprawa była również uwieńczona sukcesem i kleniem ponad pięćdziesiąt centymetrów. Przy okazji chodziłem, obserwowałem i po cichu liczyłem na złowienie troci. Miałem okazję kilka razy spotkać tę rybę. Tym razem szczęście również dopisało. Jazie. Nie nastawiałem się na nie, jednak wspomniany koniec sezonu zmienił moje plany. W wędkarstwie trzeba być elastycznym i przyjmować to, co nam natura serwuje. Gdy zorientowałem się, że jeszcze można je z bardzo dobrym skutkiem łowić, zostawiłem sprzęt sandaczowy i poświęciłem część października i listopada na te ryby. Nie żałuję ani minuty spędzonej na ich poszukiwaniu. Emocje, jakie przeżyłem, bezcenne. Mogę porównać je do kleniowego początku, tylko tu, wszystko odgrywało się nocą. Okoń. Tu mógłbym najwięcej pisać, bo sezon miał być poświęcony pasiakom. Postanowienie było takie, aby złowić minimum dziesięć trzydziestocentymetrowych. Specjalnie zmieniłem swój sposób łowienia. Zmieniłem przynęty. Łowiłem spinningiem i muchówką. Dużo informacji nabyłem na przyszłe sezony. Oczywiście informacje w boju, bezpośrednio z wody i miejsc, które będę w przyszłości odwiedzał. W dalszym ciągu będę się nastawiał na te największe w ciepłych miesiącach. Zimne, jesienne i zimowe dni zostawiam w odwodzie, gdyby sezon nie był udany. Muchowy streamer Poppery Obrotówki Gumki Cykadki Sandacz. Tu było drugie postanowienie. Chciałem złowić dziesięć wymiarowych sztuk. Tylko że chodziło mi o złowienie ich na muchówkę. Złowiłem chyba ze czterdzieści. W tym wymiarowych (51-60 cm) naliczyłem jedenaście. Było jeszcze kilka spinningowych, ale nie liczyłem. Bardzo miło wspominam te nocne polowania. Okazuje się, że sandacza można złowić na upatrzonego. Wystarczy poświęcić kilka nocy, przejść kilka kilometrów, i rozwinąć następne kilka kilometrów muchowego sznura. Boleń. Tutaj nastąpiła niespodzianka. Nie nastawiałem się a zmiana sposobu spinningowania, przyniosła kilkanaście fajnych ryb. Co więcej, czy przy łowieniu okoni na muchę, czy sandaczy, także trafiały się, jako przyłów bolenie. W tym sezonie postanowiłem, że nastawię się na nie bardziej świadomie. Zresztą, to postanowienie powtarzam, co rok. Może w tym zrealizuję je z nawiązką? O szczupakach i sumach nie wspominam, bo skutecznie udawało się omijać. Kilka oczywiście złowiłem. Jednak nie jestem miłośnikiem tych pożeraczy przynęt i staram się omijać je, na ile potrafię. Opłaty na nowy sezon mam. Tylko czekam na sprzyjające warunki i pierwsze brania. W tym roku minie mi skromny jubileusz przynależności do związku. Łowić uczyłem się kilka lat wcześniej. I jeszcze chcę powiedzieć, zadać kłam powszechnej opinii, że „dziadkowie”, starsi wędkarze są niereformowalni i tylko idą nad wodę wyławiać bezpowrotnie ryby. Powyżej są wypełnione zbiorcze zestawienia o połowach przez takiego starszego wędkarza:) Życzę w przyszłym sezonie zdrowego podejścia do wędkarzy i naszego zamiłowania, do wędkarstwa ogólnie. Bez różnicowania metod i wieku.
    1 punkt
  6. Dzisiaj zainaugurowałem sezon:Ryb nie było, ale i tak było fajnie 😁 Życzę wszystkim taaaaakiej ryby w tym nowym sezonie 🎣
    1 punkt
  7. dokładnie, takie drzewo to ostoja dla ryb. Spróbuj lepiej obrzucać niż usuwać Niech PZW zostawi naturze regulację wody a zajmie się plagą kłusownictwa, mięsiarstwa i braku kultury nad wodą. A im trudniej dojść do wody, tym większe szanse na jakiś połów w tym smutnym kraju. Taka prawda. Ja już dawno odpuściłem łatwe miejsca, nie ma strupów, nie ma łowienia
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.