Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Goliat

    Goliat

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      364


  2. Don Gucak

    Don Gucak

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      281


  3. salto

    salto

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      210


  4. moczykij

    moczykij

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      575


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Coraz większe. Pan żniwiarz w piątek 13 w dzień pełni żniwiarzy. Największy w tym roku ☺
    6 punktów
  2. Odra. Myślałem, że trafiłem idealnie z przynętą, bo w ciągu kilkunastu minut wyjąłem chyba z 10 okonków. W takich sytuacjach zawsze zaczynam kombinować - tak było i tym razem. Niestety okazało się, że to nie mój wybór przynęty wpłynął na ilość brań - one po prostu brały. Guma okazała się mniej ważna niż sposób jej podania. Ważne było, by była prowadzona po łuku z nurtem, ocierając się o dno. Kilka przynęt widać na zdjęciach. Nie powiem, żeby brały na wszystko, ale połowa przynęt, które założyłem na agrafkę była skuteczna. Najlepsze jednak były wszystkie ripperopodobne gumy z dużą powierzchnią boczną. Patrząc na godziny ze zdjęć - żarcie trwało jakieś 45 minut i skończyło się tak samo szybko jak się zaczęło. W tym czasie złowiłem około 20 okoni. Wróciłem w to miejsce godzinę później i dołowiłem jeszcze jednego "ligowego" na obrotówkę. Gumy były już wtedy ignorowane.
    3 punkty
  3. Nie przekroczę w tym roku 50, takie fatum. Ten miał 49 cm. Wszystko przez życiówkę zerwaną najpierw w czerwcu, a potem w sierpniu. Ten sezon już taki jest, nic Pan nie poradzisz... Ale ten już fajnie powalczył, bardzo zdrowa ryba z wielkim "napędem"
    2 punkty
  4. Gratulacje dla wszystkich łowiących U mnie ostatnio było kilka wypadów rozpoznawczych na ulubione starorzecze No Kill ze spinem sprawdzić czy już rybki w jesiennym nastroju.. Wygląda na to że jeszcze nie bardzo Dzisiaj w ramach tego że był czas i było z kim wybrałem się z dwoma kumplami na urokliwe łowisko komercyjne No Kill w okolicach Krakowa. Wędkowaliśmy od około 07:00 do 18:00, u mnie o godzinie ok 8 rano trafił się pierwszy karp o wadze 8,4 kg. Około 11 trafiam jeszcze jednego miśka ok 6 kg, później brały już tylko leszczyki 30-40 cm.. Kumple poza leszczami nie trafili nic ciekawego.. Tym razem wrzucam kilka pamiątkowych fotek :
    2 punkty
  5. Wczoraj szybka wieczorna zasiadka i całkiem fajnie rybka współpracowała. Trafił się amur 65cm oraz karpik 60cm.
    2 punkty
  6. Wypad od 19 do 22, 2 brania, lin 40+ oraz wzdręga 35. Na zdjęciu linek wygląda jakbym zdechłego podebrał ale nic bardziej mylnego. Największy "biały" lin jakiego złapałem, szramy po dwóch stronach z lat młodości i plamka na górnej części pyska choby jakiś koi. Piękna ryba, szkoda że już było ciemno. Ale rano nie planowałem przychodzić więc go wypuściłem od razu. Może go znów trafię, tego na pewno poznam. Fajne w tym wszystkim jest to, że ciężko o kiju wrócić, zawsze jakiś lin sie uwiesi, nawet jak ciśnienie skacze i pogoda nie do życia
    2 punkty
  7. Ostatnie dni minęły na polowaniu na ryby w Adriatyku. Zabrakło okazów, ale bardzo dużo się nauczyłem od trzech sympatycznych wędkarzy chorwackich, których spotykałem nad wodą. Myślę, że ta nauka zaprocentuje przy kolejnych wyjazdach. Być może w zimie będzie trochę czasu żeby napisać na ten temat artykuł, bo nie ma zbyt dużo rzetelnych informacji na ten temat. Poniżej kilka zdjęć przybliżających ten klimat.
    2 punkty
  8. No to może ja rozpocznę. Wypad z rana na spokojnie ze spławikiem i browarem. Byłem przed 6:00 bo lało. To już 40 lin i dalej bez 5tki z przodu. Ale już dorodna, smukła samiczka - trzeba się cieszyć i cierpliwie czekać.
    1 punkt
  9. Dwa moje ciekawsze bolenie z tego miesiąca. Jeden nocny na " świąteczną parówę";) Drugi dzienny na "banana" swojaka wtd.
    1 punkt
  10. 26 cm przy okazji łowienia boleni.
    1 punkt
  11. Witam, dawno nic nie pisałem. Powoli kończę sezon linowy. Jeszcze może kilka wypadów w tym roku, ale już multik i jerki czekają na swoją kolej W tym roku linów udało się złapać bardzo dużo, ale rozmiarowo znacznie gorszy rok od poprzednich. Nie przekroczyłem 50 cm ani razu. Poniżej kilka rybek z ostatnich wypadów. Taki 41: Ten 43 amator podjadania po zmroku I na koniec taki koleżka z wczoraj, 47 cm, jeden z "najwyższych" linów jakie złowiłem. Serio, może zdjęcie nie pokazuje ale miał w najwyższym punkcie z 15 cm "wzrostu", kwadratowy lin :d Co najlepsze ten wczorajszy z całkowicie nowej miejscówki, następnym razem zrobię zdjęcie tego mandżuru, przez który się tam trzeba przebijać. Pokrzywy po 2m i najgorszy na świecie dziki chmiel. Kumpel wczoraj wylądował w bobrzej dziurze "po same bile" Pozdro
    1 punkt
  12. Jesienią uwielbiam łowić odrzańskie klenie w miejskich kanałach. Najczęściej biorę wtedy lekką gruntówkę, najprostszy zestaw - ciężarek, przypon, haczyk a czasem nawet bez ciężarka. Nie nęcę tylko wypatruję miejsca i posyłam pojedynczą przynętę - ciasto serowe, szynka, wątróbka, rosówka. Zdecydowanie bardziej aktywna forma użycia gruntówki niż stacjonarne rozstawienie się. Za rybą potrafię przewędrować parę ładnych kilometrów. Z tych spacerów wyłoniło się kilka "pewnych" miejscówek. Jest tylko jeden mały problem - jesień jeszcze się porządnie nie zaczęła. Jednak wczoraj wieczorem siedząc nad stawem, stwierdziłem, że nocą ostro spada temperatura. Stąd narodził się pomysł, żeby o poranku spróbować "jesiennych metod" w jednej ze sprawdzonych w zeszłym sezonie miejscówek. Na przynętę poszło ciasto serowe. Jest rewelacyjne na klenie w zimne miesiące ale w ciepłe dni przestaje być atrakcyjne dla ryb. Zestaw składał się tylko z kotwiczki. Bez przyponu, bez ciężarka. Spodziewałem się delikatnego brania, bo ciasto zaczyna być ostro szarpane przez ryby im bliżej zimy. Im dalej od zimy tym klenie są ostrożniejsze z braniem sporej kulki (średnica jakieś 3cm) do pyska. Miałem tylko 30 minut przed pracą. Pierwsze branie puste - wyjąłem kleniowi kulkę z pyska bez udanego zacięcia. Ale już wiedziałem, że są w wybranym miejscu. Brak wiatru ułatwia takie łowienie, bo bez napiętego zestawu obserwujemy przede wszystkim żyłkę. Kolejny lekki ruch żyłki skwitowałem zacięciem i po krótkim holu zaliczam radosny poranek
    1 punkt
  13. salto, nie mogę się jakoś zebrać do włosa. Łowię cały czas jedną odległościówką z ołówkiem 1g i wielkim hakiem. Kukurydza m dużo mniej białka niż groch, łubin, soja czy cieciorka. Może uda się zainstalować dwa feedery i zrobić porównanie - pellet/kulki vs ziarno. Zobaczymy jak z czasem. Dziś na 3h wypad i znów to samo, ruszyły jak zrobiło się całkiem ciemno.
    1 punkt
  14. Wczoraj szybka wieczorna zasiadka i trafił się kolejny ajata, niewielki bo tylko 64cm ale przy brzegu nieżle wojował.Te większe czasami tak nie walczą jak ten. Oprócz amurka trafił się też karpik okoł 50cm. Co ciekawe jak chciałem podebrać tego amurka i zaświeciłem latarkę to zobaczyłem przy nim drugiego amura, wyglądało to tak jakby mu towarzyszył podczas holu.
    1 punkt
  15. Wczoraj krótki poranny wypad ze spinningiem w dłoni nad Odrę we Wrocławiu jako odskocznia od feederka. Kijek do 12 gram, plecionka 004, gumka 2 cale i mała główka jigowa - udało się złowić najładniejszego okonia w tym roku. Nie poświęciłem w tym roku wiele czasu okoniom, ale może się to pod koniec roku zmieni, jak tylko woda się ochłodzi, może zaczną współpracować pasiaki.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.