Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.03.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
I ja wreszcie znalezlem czas żeby wyskoczyć nad wodę. Pogoda nie wróżyła sukcesu ale udało się złapać 3 klenie. 1.5 h łapałem na spina na 2.5 cm wobka. Złapałem 2 klenia 36cm I 20cm. Na koniec spina przerobiłem na lekką gruntowke i na chleb złapałem jeszcze klenia 49cm. 1.Jaceen 38+38+40=116 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 55+48+48=151 6.ESSOX 7. Marienty 46 + 50 + 38 = 134 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 49+36=85 10.Budek 41+37+46=124 11. Kepes53 12.Darek1 13. Michalvcf 48+44+48=140 14. Marex 45+43+41= 129 15. moczykij - 48 15. Larry_blanka - 423 punkty
-
U mnie sprawdzają któregoś sąsiada od kilku dni. Widać mobilizację różnych służb - raz była drogówka, wczoraj policjant w cywilu (kamizelka policja) i jakiś gość w moro (terytorialsi?). Ja planuję coś postrugać, ale na razie udało mi się tylko dobrać stery do nie wykończonych kiedyś korpusów Wziąłem się za to za produkcję domowego chleba - na zakwasie3 punkty
-
Podmieniam 35 na 48. Przynęta chleb. 1.Jaceen 38+38+40=116 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 55+48+48=151 6.ESSOX 7. Marienty 46 + 50 + 38 = 134 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 10.Budek 41+37+46=124 11. Kepes53 12.Darek1 13. Michalvcf 48+44+48=140 14. Marex 45+43+41= 129 15. moczykij - 48 15. Larry_blanka - 423 punkty
-
2 punkty
-
Tak Fishchaser, akurat to widelnica ktora dostałem gratis przy zamowieniu gumek pod okonie. Akurat chodzielem za jaziami a ze na woblerki nic nie reagowalo to zaczalem kombinowac. Gumka na glowce 1 gr. Prowadzenie to klasyczny opad. Lekkie podszarpywanie. Branie bylo z dna przy poderwaniu lekki opor przyciecie i dalej wiadomo. Mi zdobycz wyglada na ploć Moze tu bedzie latwiej stwierdzic ze to ploc.2 punkty
-
Dzisiaj szczęście się do mnie uśmiechnęło i rozwiązał mi się worek z kleniami. Dużo brań i 6 kleni na brzegu. Wszytko na chlebek na lekkiej gruntówce. Brań bardzo dużo. Największy równe 50cm. Mimo pogody i wyraźnego wiatru sporo osób nad rzeką. Widziałem, że spinningiści też coś tam łowili. Gdyby nie to ochłodzenie to sam bym z woblerami potrenował. Przy stacjonarnym łowieniu przekonałem się do podbieraka na 3m sztycy. Bardzo ułatwia życie2 punkty
-
1 punkt
-
Zaniechanie to również WYBÓR. Dokonujemy ich codziennie i oby tak zostało. A savage7 to bardzo świadomy człowiek, jak sądzę nie tylko w obszarze "zdrowia". Bo to fundament i klucz do całej reszty. Koronawirus to ogromna ściema. Jak to dalej będzie trwać to ludzie faktycznie zaczną umierać. Powodem będzie strach i przejmowanie sie, bezradność. Ludzie zamykają się w domach zamiast pobierać to co daje nam natura. Wyłączcie telewizor, idźcie z dziećmi do lasu, pokażcie im jak pobierać oskołe, przebywajcie na słońcu i tysiące kolejnych rzeczy - OBUDŹCIE SIĘ. Kilka lat temu uważałbym podobnie jak większość, na szczęście mam to już za sobą. Zazdroszczę Panu dzieciakowi. To własnie moi rodzice zaczęli dokonywać innych wyborów przez manipulację i duraczenie społeczeństwa za pomocą środków masowego przekazu. Jak mogę mieć im to za złe? Obecnie mnóstwo Polaków już nie ma kompletnie co jeść. Mówię o nieprzetworzonej i niemodyfikowanym genetycznie pożywieniu. Na ziemiach gdzie nigdy nie brakowało urodzaju, którego nam świat zazdrościł. Umieralność przekracza już tą z czasów wojny, umieralność dzieci jest gigantyczna i cały czas rośnie. Każdy z nas ma wybór, na szczęście włącznie z zaniechaniem. Na ogół nigdy nie udzielam się z takimi informacjami w internecie. Nie wiem dla czego zrobiłem to na tak niszowym (mówiąc globalnie oczywiście) forum. Odwiedzam Was często bo są tutaj fantastyczni ludzie. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Zaobserwowałem przypadkiem, po sąsiedzku, pierwsze patrole sprawdzające przestrzeganie kwarantanny. Zapewne będzie to częstszy widok. Trzeba się z tym trochę oswoić. Mamy w tym czasie zmagania z niewidzialnym przeciwnikiem. Czasami wchodzę w dyskurs o zaistniałej sytuacji i odnoszę wrażenie, że poniektórzy mają to serdecznie w tyle. Trochę to przykre, to myślenie wyłącznie o sobie. W każdym razie lubię czytać, to pewnie kilka książek więcej w tym roku przeczytam niż zwykle. Właśnie skończyłem kolejną, którą chciałbym z czystym sumieniem polecić. Tytuł: "Szeptacz", autor: Alex Nort. Książka dedykowana miłośnikom powieści grozy. Ja do takich raczej nie należę, ale sięgnąłem po nią i "łyknąłem" bezproblemowo i z przyjemnością.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Masz rację, temat jest o koronawirusie. Uważam, że każdy powinien słuchać innych... twierdzisz, że ja tego nie robię? Z nudów wklepałem w google hasło "koronawirus śmiertelność". Wyniki? Zapewne nie muszę ci robić przeklejek typu "koronawirus a grypa - co gorsze?", lub "Ponad 99 proc. ofiar śmiertelnych koronawirusa we Włoszech miało inne choroby" bo zapewne już wszystko na ten temat wiesz. Uważam, że specjalnie wytworzono rodzaj psychozy niewspółmiernie dużej dopowagi sytuacji. I masz rację, ufam swojej odporności jeśli chodzi o koronawirusa, tym bardziej, że jak zapewne wiesz znakomita większość zakażonych ma bardzo słabe objawy. W sumie początkowo nie różni się on od zwykłej grypy. Zgodzę się natomiast z sugestiami, że wychodząc do ludzi mogę ich niepostrzeżenie zarażać. Tu biję się w pierś.1 punkt
-
Pierwszy kleń w życiu zaliczony 42 cm Zdecydowałem, że połowię na jednym z wrocławskich kanałów na skórkę od chleba. Niestety nie miałem spławika powierzchniowego - zamiast niego zamontowałem jajko od kinder niespodzianki - niespodziewanie pięknie się nadał Przynętę rzucałem na środek nurtu lub ciut przed i wolno wypuszczałem żyłkę, po ok 30 metrach zwijałem z powrotem robiłem ponowny rzut. Po 2/3 rzutach przemieszczałem się na inny odcinek kanału. Ryba wzięła między 17.30 a 18 więc robiło się już powoli ciemno, ale branie było bardzo widowiskowe. Nie mogę się doczekać następnego wypadku ! Pytanie - czy w zimniejsze dni tez będą zbierały pokarm z powierzchni? Czy tylko dotyczy to raczej cieplejszych dni?1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj zmiana miejscówki i większe przynęty , zmniejszyła się ilość ryb , chociaż dosyć dużo skubnięć nie wciętych . Są już reakcje ryb na smużaki Pogoda zaczęła się psuć , czuć ochłodzenie po kilku dniach ciepełka. Największy kleń siadł już po zmroku, rzuty w silny nurt na środek i powolne ściąganie po wachlarzu. Uderzył na granicy nurtu i spokojniejszej wody . 49 cm na 4 cm "siekopodobny" wobler Trafił sie też wart odnotowania okoń na 25 cm1 punkt
-
Skorzystałem z ostatniego kalendarzowego dnia zimy i pośmigałem po Ślęzie. Odcinek, który jeszcze jakiś czas temu był względnie spokojny, teraz jest jednym z najbardziej obleganych przez spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów, grillowiczów, itp. Dodatkowo przybywa "żurawi", które z mozołem kręcą się po kolejnych powstających placach budowy. Nic nie będzie już takie samo. Początkowo próbowałem złowić jakąś rybkę na pieczywo. Sprawdziłem kilka miejsc z lekką gruntówką i przez półtorej godziny nie było nawet szturchnięcia. Zdecydowałem się trochę pomyszkować po płyciznach i szybszej wodzie. Wziąłem osy i zacząłem podrzucać je w najtrudniejsze miejsca do obłowienia. Kilka drobnych kleni próbowało i w końcu nastąpiła fajna zbiórka. Cały czas łowiłem od "ogona". Starałem się wydłużać rzuty, by jak najmniej płoszyć ryby. Mimo sporego zamieszania na wałach udało się kilka brań zaliczyć. Wracałem już, gdy się ściemniło i w kilku miejscach próbowałem zaliczyć nocnego klenia. Szkoda mi szczególnie jednego brania. No cóż, nie pierwszy i ostatni raz spina mi się fajna ryba. Mam podejrzenie, że to nie był kleń, ale tego nie jestem pewien. W każdym razie w ostatnich minutach łupnął w Instyncta4 jeszcze klenik i takim wynikiem skończyłem dzisiejsze wędkowanie. PS Uważajcie na siebie i na ryby raczej wybierajcie się solo. Będzie bezpieczniej. pzdr1 punkt