Postanowiłem odwiedzić nowe starorzecze znalezione na google maps. Ogólnie wyglądało obiecująco ale trudno z dostępem do wody. Wyjątkowo nie wziąłem woderów, które bardzo ułatwiłyby mi życie. Pierwsza dostępna miejscówka, branie z opadu i wyjeżdża ładny leszek. Branie na westin shad teez slim 3 cale zielony z wstawkami.
Kolejne miejscówki (nie było ich wiele) nie dają ryb więc wracam do samochodu. Przechodząć obok miejsca, z którego wyjechał leszek, postanawiam spróbować jeszcze raz. Kilka rzutów z podbiciami nic, więc zniecierpliwiony zaczynam dość szybko zwijać i nagle boom, wędką parabola, hamulec wyje....kilka minut później dalej wyje więc wyciągam telefon i nagrywam nie mogąc w sumie nic więcej zrobić. Wędka do 5g, pletka 0,06 nie nastraja optymistycznie a do tego ryba wjeżdża w trzciny albo przynajmniej odjeżdża wzdłuż trzcin tak że pletka przez nie przechodzi. Gdy w końcu się zatrzymuje, podejmuje ostatnią desperacką próbę powalczenia, rozbieram się do gaci i wbijam prawie do pasa do wody żeby zmienić kąt. Każda próba podciągnięca kończy się kolejnym kilkunasto metrowym odjazdem, na kołowrotku kończy się pletka pojawia podkład, kolejna próba podciągnięcia i pstryk zrywa się pletka, ryba życia (jestem pewny na 95% że to duży sum) zostaje niestety z pamiątką a ja z mokrymi gaciami Nie mogę tutaj wrzucić filmiku ale jak ktoś zainteresowany to zaprszam na priv.