Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 762


  3. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      2 843


  4. carloss83

    carloss83

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      145


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Każdy z nas o tym marzy:) Niesamowite przeżycia po tak dramatycznych bezokoniowych miesiącach. Jeszcze raz się powtórzę, ja dobrze czuję się z przynętami powierzchniowymi i wierzyłem, że jeszcze kiedyś połowię przynajmniej tak, jak trzy lata temu. Dla wrocławiaków, którzy wiedzą, gdzie łowię, proponuję zostawić grubą wodę i wykorzystać ten moment. Wystarczy jeden sprytny popperek, wtd lub whopper plopper i hajda nad wodę poznawać miejscówki. Wczoraj nie miałem czasu. Wyliczyłem, że zostanie mi z 1,5 godz. łowienia przed zmrokiem. Cały obolały, z wypranym mózgiem (takie tam emocje z codziennych życiowych problemów) pojechałem. Prawie godzinę łowienia bez kontaktu. Chyba się spóźniłem. Zacząłem szukać i przeznaczyłem pozostały czas na obserwację. Coś zobaczyłem i się zatrzymałem. Pierwsze branie nietrafione. Później powtórka i na końcu zestawu walczy okoń pod 20 cm. Cieszę się i z niego, bo już zwątpiłem w jakąkolwiek rybę tego dnia. W krótkich przerwach miałem jeszcze trzy brania. Ostatnie z pięknym "klopnięciem" i od razu wiedziałem, że będzie grubo. Będę płakał, jak mi kiedyś szczupak zabierze tego poppera. To jakiś ideał pod moje wymagania. Drugiego takiego nie zdołam wystrugać. Praca ekstra liga. Nie ma do czego się przyczepić. Okoń trzy razy wyciągał mi plecionkę. To był najwaleczniejszy pasiak spośród wszystkich, które ostatnio złowiłem. Do kolekcji dokładam 37 cm. I to chyba by było u mnie na tyle:) Myślałem, że jednego okonia jeszcze będę mógł poprawić, ale nie spodziewałem się, że tak szybko i o tyle punktów. Przed samym zmrokiem doławiam jeszcze ładnego bolenia 60+ na tego samego poppera. I tu jest ciekawa sprawa. Czasami widuję, że bolenie przepływają obok przynęty. Czasami od niej zdecydowanie odpływają. Z niewiadomych przyczyn, nagle pojawia się gdzieś z toni i słyszę tylko ciche popperowe plum, plum, plum...plum i BUM!!! Zdjęcia nie będzie, bo bym zbyt wiele zdradził;) PS Tak wyglądają przynęty, którymi ostatnio łowię.
    11 punktów
  2. Po tygodniu na Wiśle i pieknych braniach kleni, postanowiłem ruszyć nad Jezioro Zarnowieckie na zaproszenie do wędkarskiej bazy mojego Taty na szczupaki. Zapamiętam ten dzień do końca życia, na samym początku lowie szczupaka ok. 80cm. Chwilę przed splynieciem mam piękne branie i holuje życiową rybę która mierzy 126 cm 😳☺️ Szok 😳 Marzenia się spełniają ☺️💪
    7 punktów
  3. Miałem jechać na inną miejscówkę ale przypomniałem sobie że mecz jest i to o 18 więc niewiele czasu na łowienie miałem Wisłok niby w mieście ale z dala od cywilizacji Po zejściu nad wodę w zasięgu wzroku stoi w wodzie wędkarz, szybkie wypytanie o sytuację z rybami, coś tam niby się działo ale właśnie zatrzymało wodę na zaporze i zdążyła spaść jakieś 30 cm i to nie wróży nic dobrego. Wszedłem suchą stopą na malutką wysepkę z której miałem zamiar rzucać i przez 2-3 godziny nawet brania, kompletne bezrybie. Miałem do dyspozycji 3 różne wędki więc była spora róznorodność przynęt w wodzie. W pewnej chwili zauważyłem że woda zaczyna przybierać i dosyć szybko zostałem odcięty od suchego lądu Woda podniosła się o jakieś 40 cm i miejscówka została ograniczona rzutowo o jakieś 80% z uwagi na bardzo szybki uciąg i mocny nurt, pozostało obrzucać kawałek wody w dół od stanowiska i prowadzenie przynęt na granicy nurtu. I wtedy zobaczyłem że w ten mocny nurt zaczyna wpadać co jakiś czas boleń . Czasu już zostało jakieś pól godziny do meczu więc skupiłem się tylko na boleniowych przynętach. Rzuty na wprost i przeciąganie przez te bystrzyny woblera. Wybrałem taki 10 cm w typie "wtd" ale z uwagi na szybkość wody prowadziłem jednostajnie bez szarpnięć. W ciągu kilkunastu minut zaatakował ze 4-5 razy i nie trafiał do tego 4 razy wyskakiwały ładniutkie klenie ale również nie trafiały. Zwijałem wolno, praktycznie starałem się tylko utrzymywać naprężoną żyłkę w napięciu ale moc nurtu była za szybka i wobler błyskawicznie przemieszczał się po powierzchni. Odejmując czas na dojazd do domu stwierdziłem że jeszcze 10 rzutów i trzeba się zwijać........ i w tym czasie udało się skutecznie przyciąć Nie był to jakiś olbrzym, miał 56 cm ale dostarczył mi jednak sporo wrazeń Powrót do brzegu niestety z butami w zębach
    6 punktów
  4. StrikePro Wobler Twitching Prop 55 mm/6 g. Jest jedno ale, otóż nie wierzcie w cudowne przynęty, które zrobią za nas robotę. W przypadku Twitching Pop, to połowił przeciętnie. W każdym razie mnie swoją pracą nie powalił. Trzeba trochę własnej inicjatywy, by wydobyć z niego najciekawszą pracę. Wędka ma tu b.duże znaczenie. W mojej ocenie koszt tej przynęty powinien być przynajmniej 10 zł niższy. Jednak jest to bardzo ciekawa przynęta i byłbym nie w porządku, gdybym jej nie polecał. Kupiłem też drugi model. Według mnie ciekawszy i w lepszej cenie - Strike Pro Wobler Swing Pops 8,5 cm/9,8 g. W nim widzę pogromcę nocnych kleni i obawiam się, że sumy go polubią;) Chciałem dopowiedzieć, że jeszcze niedawno okupowałem padoły tabeli. Wystarczył jeden i drugi wypad, by zmienić swoją sytuację. Dla wrocławiaków dobra wiadomość, że ryby dalej są do złowienia. Pewnie już bardziej ostrożne, ale najważniejsze, są:)
    2 punkty
  5. Wczoraj pierwszy raz z muchóweczką w tym roku i próba złowienia lipienia na sucharka. Jedno wyjście i jeden lipasek lekko ponad 30 cm. Szkoda, że nie było więcej wyjść bo pogoda i woda kapitalna.
    2 punkty
  6. Tak mnie Jacek zmotywował tą serią okoni że wczoraj od 18 do 22 łowiłem tylko na poppery Niestety najwyrażniej nie te umiejętności lub okoni brak Tak jak nie lubię ze spinem łazić tylko wolę solidnie przepracować ze 2-3 miejscówki na jednym wypadzie , to wczoraj kilkaset metrów przeszedłem i co parę kroków po kilkanaście rzutów oddawalem. Do zmroku nic, po zmroku już mocno po ciemku 2 brania, oba pod brzegiem. Jedna ryba nawet przycięta ale zaplątała się wolną kotwiczką w jakieś gałęzie czy trzciny i wypięła się. Brania niezbyt widowiskowe więc raczej obstawiał bym niewielkie klenie. Pal licho zdjęcia, ja to bym z wielką chęcią zobaczył filmik ze szczególnym uwzględnieniem pracy szczytówką , tempem prowadzenia poppera i samym zachowaniem się poppera wczasie ściągania. Ten 3 minutowy filmik który kilka lat temu nakręciłeś widziałem , ale tam mało co widać z tego co mnie interesuje.
    1 punkt
  7. @jaceen celujesz chyba w 400pkt? 😉 moim zdaniem wynik możesz poprawić jedynie Ty sam, zwłaszcza że namierzyłeś te ryby. Wynik jest rewelacyjny i ciężko będzie komuś chociażby się zbliżyć do tego wyniku. Naprawdę nie mogę wyjść z podziwu dla tego osiągnięcia 👏💪👌🎣
    1 punkt
  8. W takiej sytuacji warto spróbować kompletnego wyluzowania sumowi. Widziałem to na własne oczy przy holu suma 2,5 metra na spinning w Rybniku. Jak odjeżdżał gwałtownie, to holujący otwierał kabłąk i sum po chwili się zatrzymywał. Byłem zaskoczony widząc taką metodę, bo to wbrew nawykom. Normalnie jak ryba ucieka to starasz się ją zatrzymać.😀
    1 punkt
  9. I to mi się podoba Jacku piękne okonie Tak powinno wyglądać łowienie na naszych wodach nie jedna sztuka a kilkanaście dużych okoni. Super sprawa. Zwłaszcza jak wiadomo, że ryby wracają do wody z powrotem Gratuluję i jestem pod wrażeniem. Postawiłeś wysoko poprzeczkę włączyłeś turbo i poleciałeś. Trzeba będzie dobrze powalczyć żeby ciebie dogonić teraz. I też zaliczyć jakieś czterdziestaki. Historycznie w lidze chyba po podliczeniu tych okoni wyjdzie najwyższy punktowany wynik. Ryby piękne oby więcej takich zgłoszeń. Ja na pewno obiecuję, że powalczę z Tobą o największego okonia na powierzchniową przynętę w tym roku
    1 punkt
  10. Kolejny dzień z kapitalnymi okoniami. Prawdę mówiąc, to przy każdej edycji naszych okoniowych zawodów bardziej liczyłem na letnie niż na jesienne. I w końcu trafiłem na dwa dobre dni. Niedziela miała być wolna od ryb, ale kolega Łukasz zadzwonił z dobrą wiadomością po okręgowych zawodach, to spontanicznie, bez przygotowania wybrałem się na okonie. Po drodze zmieniłem plan i poszedłem na całkiem inny odcinek kanału. To był strzał w dziesiątkę. Nie mam "klika" i pogubiłem się w liczeniu. Było około 30 okoni i to same dorodne. Na początku złowiłem kilka powyżej trzydziestki, a później trafiały się w przedziale 20-30. Przynęty powierzchniowe typu poppery, bezsterowce wtd. Sprawdził się też nowy nabytek Strike Pro. Do tabeli polecą 36... 36... 34,5... i 34 cm. 👊
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.