Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 762


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 556


  3. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      489


  4. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      2 843


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Za wiele nie straciłeś 🤣 Gdybym mógł cofnąć czas to pojechałbym wczoraj na ryby na te 45 +15+45 minut 😎 W długi weekend byłem na rybach 4 razy, czyli codziennie. Trochę mam kaca moralnego bo się zrywałem z grilla ze znajomymi, żeby na ryby pojechać. Ale co ja tam Wam będę tłumaczył, jak Wy tacy sami nałogowcy jak ja 😆 W niedzielę parę leszczy wpadło na klasyka. Przekonałem się, że gnojaczek to jednak w miarę selektywna przynęta jest. Przerzuciłem kilka leszczyków w tym dwa już przyzwoite.
    5 punktów
  2. Miałem jechać na inną miejscówkę ale przypomniałem sobie że mecz jest i to o 18 więc niewiele czasu na łowienie miałem Wisłok niby w mieście ale z dala od cywilizacji Po zejściu nad wodę w zasięgu wzroku stoi w wodzie wędkarz, szybkie wypytanie o sytuację z rybami, coś tam niby się działo ale właśnie zatrzymało wodę na zaporze i zdążyła spaść jakieś 30 cm i to nie wróży nic dobrego. Wszedłem suchą stopą na malutką wysepkę z której miałem zamiar rzucać i przez 2-3 godziny nawet brania, kompletne bezrybie. Miałem do dyspozycji 3 różne wędki więc była spora róznorodność przynęt w wodzie. W pewnej chwili zauważyłem że woda zaczyna przybierać i dosyć szybko zostałem odcięty od suchego lądu Woda podniosła się o jakieś 40 cm i miejscówka została ograniczona rzutowo o jakieś 80% z uwagi na bardzo szybki uciąg i mocny nurt, pozostało obrzucać kawałek wody w dół od stanowiska i prowadzenie przynęt na granicy nurtu. I wtedy zobaczyłem że w ten mocny nurt zaczyna wpadać co jakiś czas boleń . Czasu już zostało jakieś pól godziny do meczu więc skupiłem się tylko na boleniowych przynętach. Rzuty na wprost i przeciąganie przez te bystrzyny woblera. Wybrałem taki 10 cm w typie "wtd" ale z uwagi na szybkość wody prowadziłem jednostajnie bez szarpnięć. W ciągu kilkunastu minut zaatakował ze 4-5 razy i nie trafiał do tego 4 razy wyskakiwały ładniutkie klenie ale również nie trafiały. Zwijałem wolno, praktycznie starałem się tylko utrzymywać naprężoną żyłkę w napięciu ale moc nurtu była za szybka i wobler błyskawicznie przemieszczał się po powierzchni. Odejmując czas na dojazd do domu stwierdziłem że jeszcze 10 rzutów i trzeba się zwijać........ i w tym czasie udało się skutecznie przyciąć Nie był to jakiś olbrzym, miał 56 cm ale dostarczył mi jednak sporo wrazeń Powrót do brzegu niestety z butami w zębach
    5 punktów
  3. Po tygodniu na Wiśle i pieknych braniach kleni, postanowiłem ruszyć nad Jezioro Zarnowieckie na zaproszenie do wędkarskiej bazy mojego Taty na szczupaki. Zapamiętam ten dzień do końca życia, na samym początku lowie szczupaka ok. 80cm. Chwilę przed splynieciem mam piękne branie i holuje życiową rybę która mierzy 126 cm 😳☺️ Szok 😳 Marzenia się spełniają ☺️💪
    3 punkty
  4. Wychodząc z pracy zbierało się na burze. Zerkam na radar opadów i widzę że przejdzie bokiem. Muszę jechać bo pogoda sprzyja. Nie myliłem się 😎
    1 punkt
  5. Nie mam możliwości technicznych, by nagrać. Jeżeli kogoś interesuje łowienie popperami, to warto poszukać tematów w prasie wędkarskiej i na kanale YT. Oczywiście praktyka nad wodą i jeszcze raz praktyka, to przede wszystkim, a jednocześnie wsparcie teoretyczne. Pomijając lokowanie produktów, cenne uwagi możecie usłyszeć od jednego z przewodników wędkarskich. Wystarczy zastosować się do tych porad i ewentualnie dodać coś od siebie podczas wędkowania w praktyce. Myślę, że najważniejsze informacje zostały poruszone na filmie. Nie zapominajmy, że łowimy w różnych warunkach i nie da się przenieść wszystkich sposobów wraz z przynętami na nasze łowiska. Ogólnie wygląda to podobnie, ale czasami minimalna zmiana robi różnicę. Chciałbym wspomnieć o jednej, według mnie dość istotnej rzeczy. Chodzi o chwost na kotwiczce. Przynajmniej tylna powinna być wyposażona w jakieś pióra. W wodzie popper wygląda w mojej ocenie atrakcyjniej. Zróbcie sobie doświadczenie i dmuchnijcie w kotwiczki bez piór i w kotwiczki z piórami. Te z piórami są bardziej podatne na podmuchy. Okonie zasysają przynęty i takie chwosty powinny ułatwić im wciągnięcie kotwic i skuteczniejsze zacięcie. I kilka spostrzeżeń od siebie;) https://haczyk.pl/index.php/spinning/344-okonie-i-poppery
    1 punkt
  6. Tak mnie Jacek zmotywował tą serią okoni że wczoraj od 18 do 22 łowiłem tylko na poppery Niestety najwyrażniej nie te umiejętności lub okoni brak Tak jak nie lubię ze spinem łazić tylko wolę solidnie przepracować ze 2-3 miejscówki na jednym wypadzie , to wczoraj kilkaset metrów przeszedłem i co parę kroków po kilkanaście rzutów oddawalem. Do zmroku nic, po zmroku już mocno po ciemku 2 brania, oba pod brzegiem. Jedna ryba nawet przycięta ale zaplątała się wolną kotwiczką w jakieś gałęzie czy trzciny i wypięła się. Brania niezbyt widowiskowe więc raczej obstawiał bym niewielkie klenie. Pal licho zdjęcia, ja to bym z wielką chęcią zobaczył filmik ze szczególnym uwzględnieniem pracy szczytówką , tempem prowadzenia poppera i samym zachowaniem się poppera wczasie ściągania. Ten 3 minutowy filmik który kilka lat temu nakręciłeś widziałem , ale tam mało co widać z tego co mnie interesuje.
    1 punkt
  7. Każdy z nas o tym marzy:) Niesamowite przeżycia po tak dramatycznych bezokoniowych miesiącach. Jeszcze raz się powtórzę, ja dobrze czuję się z przynętami powierzchniowymi i wierzyłem, że jeszcze kiedyś połowię przynajmniej tak, jak trzy lata temu. Dla wrocławiaków, którzy wiedzą, gdzie łowię, proponuję zostawić grubą wodę i wykorzystać ten moment. Wystarczy jeden sprytny popperek, wtd lub whopper plopper i hajda nad wodę poznawać miejscówki. Wczoraj nie miałem czasu. Wyliczyłem, że zostanie mi z 1,5 godz. łowienia przed zmrokiem. Cały obolały, z wypranym mózgiem (takie tam emocje z codziennych życiowych problemów) pojechałem. Prawie godzinę łowienia bez kontaktu. Chyba się spóźniłem. Zacząłem szukać i przeznaczyłem pozostały czas na obserwację. Coś zobaczyłem i się zatrzymałem. Pierwsze branie nietrafione. Później powtórka i na końcu zestawu walczy okoń pod 20 cm. Cieszę się i z niego, bo już zwątpiłem w jakąkolwiek rybę tego dnia. W krótkich przerwach miałem jeszcze trzy brania. Ostatnie z pięknym "klopnięciem" i od razu wiedziałem, że będzie grubo. Będę płakał, jak mi kiedyś szczupak zabierze tego poppera. To jakiś ideał pod moje wymagania. Drugiego takiego nie zdołam wystrugać. Praca ekstra liga. Nie ma do czego się przyczepić. Okoń trzy razy wyciągał mi plecionkę. To był najwaleczniejszy pasiak spośród wszystkich, które ostatnio złowiłem. Do kolekcji dokładam 37 cm. I to chyba by było u mnie na tyle:) Myślałem, że jednego okonia jeszcze będę mógł poprawić, ale nie spodziewałem się, że tak szybko i o tyle punktów. Przed samym zmrokiem doławiam jeszcze ładnego bolenia 60+ na tego samego poppera. I tu jest ciekawa sprawa. Czasami widuję, że bolenie przepływają obok przynęty. Czasami od niej zdecydowanie odpływają. Z niewiadomych przyczyn, nagle pojawia się gdzieś z toni i słyszę tylko ciche popperowe plum, plum, plum...plum i BUM!!! Zdjęcia nie będzie, bo bym zbyt wiele zdradził;) PS Tak wyglądają przynęty, którymi ostatnio łowię.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.