Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Larry_blanka

    Larry_blanka

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      669


  3. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      489


  4. 7218

    7218

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      50


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kilka nocnych wypraw za sumami kończyło się na zero. Dokładnie cztery razy między 22:00-2:00. Na każdym z nich miałem brania. Niestety sześć z nich po kilkusekundowej walce tracę. Wypinają się z haków. W piątek (18 czerwca) miałem najciekawszą nockę w tym sezonie. Zacząłem od niefortunnego miejsca. Warunki nie były takie, jakie oczekiwałem. Bez zbędnego zatrzymywania przeszedłem około 2 km w inne rejony. To była dobra decyzja. Zaplanowałem łowienie na powierzchniowe przynęty typu crawler. Miało być dużo chlapania i szumu w wodzie. Stracona godzina w poszukiwaniu ryb odpłaciła się z nawiązką. Pierwszy do wody poleciał crawler od „my frends”. W krótkim czasie dwa agresywne ataki sumów nie zostały wykończone skutecznie. Kolejne „miękkie” branie kwituję zacięciem. Potężny kleń ląduje na brzegu. Chwila nieuwagi i odbija się ogonem, by wylądować w wodzie. Później zdecydowałem się na sandaczowego woblera Panic Z10. Wybór był szczęśliwy. Tej nocy drapieżniki były bardzo aktywne i wobler skutecznie je wabił do ataku. Pierwszy uderza kleń około 55 cm. Później mam kilka brań i do brzegu holuję tylko sandacze. Cztery z nich dociągam do ręki. Wszystkie w przedziale „sportowym” między 50-55 cm. Kolejny raz zaglądnąłem w to miejsce i już nie było tak różowo. Skończyło się tylko na jednym braniu, które oczywiście kończy się po kilku sekundach walki. Nie poddaję się i mimo upierdliwych komarów i gorącej nocy ponawiam próbę złowienia suma. Nad wodą jestem dokładnie o północy. Wybrałem dość trudny odcinek, bo brzeg bardzo podmokły i czasami musiałem się siłować, by uwolnić się z błota. Wiedziałem, że tam lubią się ustawiać w poszukiwaniu zabłąkanych kleni, płoci, czy też jazi. Postanowiłem łowić wyłącznie na SG 3D Bat/ 28g. Rewelacyjna praca tej przynęty dała mi już kilka brań. Niestety nie miałem szczęścia coś złowić. Kiedyś trzeba to zmienić. Sum nie miał litości i swoim atakiem chciał go chyba zniszczyć na miazgę. Te nocne ataki pozostawiają trwały ślad w głowie. Jakieś uzależnienie. Nie można się na długi czas od tego uwolnić. Sumek nie był duży (95 cm), ale atak i walka, jakby miał dwa metry;) Zanosi się, że poprawię wynik nieskuteczności, jaki osiągnąłem w poprzednim sezonie. Ale takie są uroki powierzchniowego łowienia sumów nocą. Sprzęt: SG MPP2 243/80g; Ryobi Arctica 6000; linka 30LB. pzdr 👊
    10 punktów
  2. Dostałem wolne od dzieci na 3-4h w sobotnie popołudnie. Z nieba leje się żar, ale co zrobić - lecę na wcześniej obławianą miejscówkę dołowić coś do ligi. Dosyć szybko łapię parę niewymiarowych ryb, następnie doławiam 24 i 25 cm. Wszystkie ryby na poppery. Sporo brań i odprowadzań stadek, ale głównie drobnica. Wykonuję kolejny rzut i przecieram oczy, gdyż coś wielkiego z paskami odrywa się od dna i atakuje mojego poppera, niestety ryba była na kiju może 2 sekundy (nie wcieła się zbyt dobrze). Stawiam, że to okoń o wymiarach 45-50 cm. Jedno wielkie k... nad wodą i łowię dalej. Kolejne parę rzutów i siedzi kolejna przyjemna rybka, ok 35+ - niestety ten dzień był dla mnie dosyć pechowy, ryba spadła pod samymi nogami. No ale nie załamuje się - ryby w wodzie są
    5 punktów
  3. Gatunek ryby: lin - Długość w cm:34cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok):19.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 04:15 - Łowisko: staw pzw - przynęta: kulka owoc
    1 punkt
  4. Mamy taką specjalną mieszankę która nazywa się u nas "Mostkowska karma"
    1 punkt
  5. Znowu kilka prób złowienia popperowego okonia , to samo ni hu ....... Nawet mój stylowy chwościk zrobiony z sierści psa nie pomaga , ale plus jest taki że nasiąka wodą i wydłuża rzuty o kilka dodatkowych metrów. Trafił się taki boleń na 53 cm, wypatrzony, podanie woblerka w miejsce aktywności , szybkie zwijanie i przywalił po boleniowemu wobler Flash Kenarta. Przedwczoraj pływanie po rzeszowskim zalewie, przez 8 godzin nawet trącenia przynęty przez rybę . Próbowałem z toni woblerami i gumami, z dna guma i mandula, z powierzchni plopperemi, pod wieczór delikatnie smużakami pod trzcinami i nic nie zdziałałem.
    1 punkt
  6. Ryba z puszki jednak gorzej wychodzi na zdjęciach niż ryba w żywe kropki :)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.