Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      2 857


  2. gryzon

    gryzon

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      203


  3. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 094


  4. tom@ha

    tom@ha

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      185


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gratulacje wyników panowie U mnie dzisiaj kolejny szybki wypad, łowiłem od około 16:20 do 18:30 czyli nieco ponad dwie godziny.. Tym razem spining na Wiśle, cel sandacz ale zabrałem też lekki sprzęt gdyby jakieś klenie się kręciły.. Duża woda w Krakowie już opadła bardzo znacznie więc można było próbować szczęścia.. Oczywiście na większe przynęty nic się nie działo więc po półtorej godziny orania, wziąłem lekki sprzęt w ręce i ogień.. Zaczynam od urwania woblera razem z metrowym odcinkiem fluocarbonu na zaczepie.. Później z lenistwa nie chciało mi się już dowiązywać fluo więc zawiązałem tylko małą agrafkę bezpośrednio na plecionce 0,08.. Kilka rzutów salmo minnowem 5 cm, coś startuje do wobka z pod zalanych traw.. Zwalniam prowadzenie widzę że fala idzie w kierunku woblera, więc przyśpieszam i buum, myślałem że będzie życiówka bolenia.. Po chwili jednak okazuje się że to szczupak i to nie mały.. Brak stalki czy nawet fluocarbonu, podbierak leży 5 m dalej brzeg wysoki pod nogami zalane trawy i conajmniej dwa zaczepy.. Lecz jakimś cudem udaje się rybę podebrać Miarka pokazała 91 cm, jest to mój największy szczupak złowiony na Wiśle i zabrakło tylko 2 cm do wyrównania życiówki Wrzucam trzy pamiątkowe zdjęcia robione samemu aparatem z komórki ( samowyzwalaczem ) : PS. Jest to mój trzeci duży szczupak złowiony w ciągu miesiąca na wodach PZW.. Każdy złowiony na innym łowisku.. Pływa oczywiście dalej
    5 punktów
  2. Jednak coś jeszcze w naszej Odrze zamieszkuje. Mikado Lexus shapire do 13g, plecionka 0,08, fluor 0,28 na końcu wirujący ogonek spinmad
    5 punktów
  3. Łowisko Ostoja. Zasiadka na dwie noce, ale tym razem z całą rodziną i psem, z nastawieniem bardziej biwakowym. Przy tylu osobach rozbicie obozowiska zajęło znacznie więcej czasu niż zazwyczaj i wędkować zaczęliśmy dość późno. Niestety okazało się, że aktywność karpia jest niemal zerowa i większość brań na łowisku kończyło się holem jesiotra lub amura. Pierwsza noc przyniosła nam cztery sztuki pinokia w podobnych rozmiarach. Poranek i cała sobota o ile w aspekcie rodzinnego biwaku wszystko było super, o tyle w aspekcie wędkarskim odczuwaliśmy sporą frustrację. Widać było, że karpie co jakiś czas schodzą do dna, grzebią, bombelkują, ocierają się o zestawy, ale brak brań. Próbowałem tłumaczyć sytuację zbyt dużym ruchem na brzegu, także z udziałem mojego psa i psa właściciela łowiska. Jednak podobnie było u pozostałych wędkarzy. Po osiemnastej nasz brzeg na krótko odpalił i szybko pojawiły się dwa karpie 8 i 10kg. Potem cisza. Przed 22:00 melduje się ładny karp 13,5kg, 86cm. Przerzucenie zestawów o północy i pomysł bazujący na wspomnieniu sytuacji z zeszłego roku... Zamiast naturalnego orzecha na zestawy poszły duże orzechowe kulki proteinowe podbite białym pop - up o cytrusowej nucie smakowej. Zamiast zasypywania zestawu ziarnem, peletem i miksami, ustawiliśmy punktowo przynętę w towarzystwie ledwie kilku kulek nie kruszonych. I odpaliło. Nie było już szans spać tej nocy. Brania, rolki szarpnięcia co chwila. 10kg, 12kg, kolejne dziesiątki i pomiędzy nimi jesiotry. O czwartej nad ranem branie w stylu jesiotra i po krótkim holu zaskoczenie karpiem 93cm i 15kg. I tuż przed piątą kulminacja - ze środka stawu delikatny odjazd, specyficzny hol momentami łatwy, momentami dający wrażenie sporego ciężaru. Po podebraniu poczułem, że do kołyski niosę sporo kilogramów. Najpierw taśma i wynik 90cm. Krótszy od poprzedniego, ale wyraźnie masywniejszy. Ważenie po odjęciu worka wskazuje na 19kg. Największa ryba w tym roku i PB. Łącznie zasiadka dała 9 karpi i 7 jesiotrów i szacowana masa złowionych ryb 130kg.
    2 punkty
  4. To może ja otworzę wrześniowy wątek Dzisiaj wybrałem się przed świtem na jedną z podkrakowskich żwirowni PZW. Wędkowałem od około 5:15 do 08:00, kij podbierak jedno pudełko - cel szczupaki.. Najpierw po może 15 minutach trafiam pierwszego pistoleta może 30 cm na cannibala 10 cm, następnie obławiam kolejne miejscówki gumami lecz bez efektów.. Zmieniam miejsce na spokojniejsze, zakładam klasyczną srebrną algę numer 3 kilka rzutów i jest branie na opadającą w toni blachę. Rybę wcinam i po 3-4 minutach holu wyjeżdża drugi zębaty 80+ w tym roku Później trafiłem jeszcze dwie mniejsze ryby i to by było na tyle. Czuć w końcu nadchodzącą jesień..
    1 punkt
  5. Uwielbiam jesienne klenie. Są to krótkie wypady na 1-2h przed lub po pracy, gdzie bardzo często melduje się od kilku do kilkunastu ryb. Już mi tego brakowało, więc wybrałem się na klenie. Niby jeszcze za wcześnie na takie żerowanie jakie bym oczekiwał, niby za wcześnie na ser jako przynęta. A jednak 4 piękne brania, których nie udało mi się zaciąć (po przerwie nie łatwo załapać właściwy rytm i czujność) oraz piąte zakończone holem fajnej ryby: Także myślę, że teraz częściej zawitam na miejskich kanałach.
    1 punkt
  6. To ja dorzucę wrześniowe sandacze z dużej wody, 70 cm 85cm Przynęta BullTeez 9,5cm w kolorze Bass Orange oraz Sparkling Blue główka 17g kijek W4 Spin 7-30g 270cm
    1 punkt
  7. Dziś wybraliśmy się z @Booryss na zakończenie sezonu pstrągowego. Właściwie pojechaliśmy bez przekonania, co do godnego zakończenia jakimś w miarę przyzwoitym pstrągiem, bo nasze rzeki i rzeczki PiL wieją pustką jak szkoły podczas zdalnego nauczania. Okazało się jednak, że z pstrągowego zakończenia wyszedł nam chyba całkiem niezły początek sezonu lipieniowego. Kilka naprawdę ładnych, jak na nasze warunki, lipasów mieliśmy okazję wyjąć z podbieraków. Zdarzyła się nawet chwila intensywnych zbiórek jęteczki z powierzchni, więc nacieszyliśmy się w sumie kilkunastoma sztukami wyjętymi na sucharka. Żeby nie było jednak za optymistycznie - miejscówki, w których kiedyś łowiliśmy niemal na pewniaka, tym razem ziały pustką.
    1 punkt
  8. Po prostu brak słów. Ścieki szły do Odry, Ślęzy i Oławy. https://gazetawroclawska.pl/wroclawskie-mpwik-bez-pozwolenia-wylewalo-scieki-do-odry-zawiadomiono-policje/ar/c1-15755136
    1 punkt
  9. Trochę ponadczasowej klasyki (MB Female, Coachman, IBD) i pomysł własny
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.