Dzisiejszy wypad nad wodę za okoniem, kontakt z kolegą, umawiamy się, że o 12 jesteśmy na miejscu. Pogoda fantastyczna w wycieczki w każdym wydaniu, jednak taka jesienna pogoda i wschodni wiatr nie sprzyja za bardzo łowieniu drapieżnika. I potwierdził to telefon do kolegi. Był w tym samy miejscu rano ale na zero inna ekipa wędkarzy, którą minęliśmy też słabo, ponoć rano nic się nie działo. I faktycznie na samy początku po 40 minutach łowienia udało się wyjąć małego szczupaka. Potem cisza. Zmiana miejsca i gramatury i gumy przyniosła efekty w postaci pięknego dubletu:) Rybki oczyście pływają dalej. Zmieniłem trochę taktykę w tej jesieni łowię główkami między 5-7 gram, kiedy nie mam żadnego efektu na lekko. Daje to kolejny raz efekty. Gumki keitechy 3". Brania okoni po godzinie 14...Potem cisza już do końca wyprawy. Z tego co widziałem gdzieś dalej czy po drugiej stronie wędkarze bez wyników.