Wędkarsko rok udany. Moja galeria dokładnie obrazuje większość wypraw. Poprawa wyniku w GP pozwala mi nieśmiało wierzyć w większe umiejętności, choć zaliczyłem porażki w gatunkach takich jak jazie i okonie.
Kilka ulubionych wspomnień:
Plecak, wędka, prosty zestaw i podbierak. Czyli zimowe poszukiwania kleni w centrum miasta. Klimatyczne łowienie o świcie, przed pracą. Uwielbiam.
Nocka bez ogrzewania przy ujemnych temperaturach w kwietniu i wczesno wiosenne karpie. Ten gatunek był naszym głównym celem w tym roku. Poszukiwaliśmy osobnika 20kg, mimo że nie byliśmy w stanie zorganizować wyprawy na łowisko, na którym szanse na takie okazy są większe.
Wspólne wypady z młodym pokoleniem wędkarzy.
Rekord karpia 19kg
Nie mieliśmy okazji pojechać na łowisko z jesiotrami gigantami, ale na tej wyprawie wiedzieliśmy, że w zbiorniku żyje już bardziej wyrośnięty osobnik. Udało się go poznać.
Pierwsze w życiu brzany.
Wypady rodzinne.
Wycieczki w malownicze obszary.
Bardzo mało spinningu w tym roku i obiecuję poprawę w 2022. Brakuje mi też zimowych płoci. Grudzień tym razem nie pozwolił mi na radość z wędkarstwa. Szybki start w poszukiwaniu karpi wiosną, odciągnął moją uwagę od jazi i kleni. W 2022 nie dopuszczę do tego.
Życzę wam wszystkiego dobrego w nowym roku. 2021r. nauczył mnie, że najcenniejszą wartością jakiej mogę Wam życzyć jest zdrowie dla Was i waszych bliskich.