Myślałem, że piątek mam już pozamiatany, a tu takie rozwiązanie jeszcze w grę wchodzi:)))
Teoretycznie na każdą inną rybę byłbym w stanie się nastawić . O okoniach nawet nie myślałem o tej porze. W lecie trudno o nocnego okonia, a w zimie, to chyba wędkarze z największą wiedzą są w stanie łowić skutecznie w nocy.
Kiedyś na Bystrzycy fajnie klenie brały i kilka razy zostawałem na nocne spinningowanie. Pamiętam jak dziś, było to 13 lutego. Kleń 50 cm złowiony na łamańca. Był to mój najwcześniej złowiony pięćdziesiątak rozpoczynając nowy sezon i pierwszy spinningowo-nocny w zimie. Wcześniej miałem też brania i to mnie motywowało do prób. W końcu udało się. Gdyby noce były znośne, to kto wie, może coś pomyślę?;)
Rok 2018 był cały fajny. Okonie od początku stycznia nawet w Ślęzie brały.
I nie zapomnę tych prawie nocnych okoni łowionych na streamery. To była jazda. Czasami brały 30 minut, innym razem 15 a bywało, że 10. Zaczynało się, gdy robiła się szarówka. Widok sunących grzbietów, prujących wodę grzbietów, w pamięci na zawsze;)
Ale ten, to był z pewnością nocny rozbójnik. Wschód słońca wtedy był o 4:51 a ja złowiłem go o 4:11:)