Cześć. Nie przypominam sobie, by od połowy marca wracać na zero. Zawsze były brania. W najgorszym przypadku kończyło się, jeżeli chodzi o skuteczność, na holu jednego klenia. Kwiecień nie wygląda gorzej. Rozochocony wynikami łowiąc na woblerki smużaki, myślałem, że podtrzymam passę. Pogoda popsuła całą zabawę. Niestabilne warunki z silnym wiatrem nie służyły smużeniu. Musiałem wybierać miejsca osłonięte od silnych podmuchów, a na (prawie) stojącej wodzie nie miałem dobrych doświadczeń z kleniami. Uzbrojony w intuicję i jakąś tam względną wiedzę, spędziłem trzy wyprawy na jednym z wrocławskich kanałów. Największą koncentrację wykazywałem pod koniec dnia. Starałem się być przynajmniej 1,5 godz. przed zmierzchem. W tym czasie ryby zaczynały aktywniej pojawiać się przy powierzchni. Ostatnimi czasy łowienie przy gruncie i w toni jest mi obce. Zacząłem od przynęt, jakie sprawiają mi w łowieniu największą przyjemność i najlepsze efekty. Do wody leciały woblery o bardzo małym zanurzeniu dające się prowadzić tuż pod powierzchnią.
Jeżeli pogoda pozwalała na nocne łowy, to zostawałem jeszcze i przechodziłem na wodę o wyraźnym uciągu. O klenie 40+ niestety jest trudno. Może wśród kilku przegranych walk był większy, ale to tylko domysły:)
Dla zresetowania od Odry, w piątek wybrałem się na Ślęzę. Początkowo podszedłem do rzeczki z lekceważeniem. To był efekt udanych odrzańskich podchodów. Dobrze się tam wiodło, to czmu nie tu?:) Przeliczyłem się i trzeba było zmienić podejście. Poziom wody był lekko podniesiony. Dawało to możliwość przeprowadzanie woblera nad przytopioną roślinnością. Jednak wszystkie kombinacje były bezskuteczne. Podejście od "ogona", spławianie w poprzek i prowadzenie w toni pod nurt, wszytko dawało w rezultacie wielkie zero. Dopiero prowadzenie nad przybrzeżnymi zalanymi trawami otworzyło wynik.
Sprawdził się w tych warunkach wygrzebany parę dni temu z kosza przecenionych przynęt za 9 zł:) wobler Mistrall Fantom Floater 3 cm/0,2-0,5 m. Łowiłem nim naprzemiennie z woblerem Huntera Instynct 4. Jak to na Ślęzie bywa trafiły się całkiem małe kleniki, ale kilka 30+ też się pojawiło. Było miło:)
👊