Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. W tym tygodniu na kleniach byłem 3 razy.Zaczałem w środę w południe na przydomowej Odrze po kilku rzutach trafiłem kluskę koło 45cm a druga mi się spięła.Wrócilem tam po zmroku pełen nadzieji ale miałem tylko 3 brania I żadna ryba się nie wcięła.W czwartek umówiłem się z Jackiem na kanale.Dojechaliśmy, z synem po 17 Jacek już łowił,trochę pogadaliśmy,dostałem poperka w prezencie i zaczęliśmy rzucać.Najpierw Jacek trafił klenia 40+ na swoją przynetę a potem u mnie coś usiadło.Myślałem ,że to mały bolek ale okazało się ,że to kleń 40+ I jednocześnie moje nowe PB ale nie długości klenia tylko przynęty na,którą łowię klenie,bo kluska zebrała 13cm poper Rapali.Po zmianie miejsca znów branie I tym razem siada piękna kluska 53cm.Po kilkunastu minutach synowi spina się ładna ryba z Fanatica,a potem cisza.Żegnam się z Jackiem i idę w dół kanału.Po 20 postanawiamy z synem jechać na inną miejscówkę.Syn łowi na Fanatica a ja jeszcze bawię się poperem.Po zmroku synowi bierze klucha 40+,po pół godzinie też zakładam Fanatica I zaczynam obławiać opaskę,zaczynam od czterech pustych atomowych brań.W końcu siada pierwszy kleń koło 45cm potem trzydziestak,następny już grubszy 48cm.Potem tłumaczę synowi jak ma łowić bo jemu nic nie bierze.Robię ,krotki rzut i z pierwszego stopa mam bardzo mocne branie,ryba wyciąga kilka metrów pletki i obaj mówimy na głos ..chyba sum.. ale okazuje sięe to piękna klucha,miarka pokazuje 55cm.Na tym brania się kończą. następnego dnia jesteśmy na miejscu o 18.Do zmierzchu nie mamy brań.Przed 21 przyjeżdża kuzyn @kamil.ruszalaz wujkiem.Chwilę rozmawiamy ale ja się zawijam bo korzystając z pogody muszę zrobić zapas rosówek.Jak się później okazało pięknie połowili.
    6 punktów
  2. Dzisiejszej nocy wypad na Odrę . Łowię na 4 cm woblera. Około 23 zaczynają się brania i w nieco ponad godzinę łapie 4 klenie 51 i dwa po 50 cm i jeden trzydziestak kolejne 3 spadają i mam jeszcze kilka brań. Brania na wolno prowadzonego woblera w prądzie. Trochę po północy brania ustają.
    1 punkt
  3. Pięknie u was z rybkami👍 U mnie też na dobre się rozkręciło. Czasami bywało trudno. Pozamykały pyski i nic im nie zrobisz. Jednak były takie momenty, że nie ogarniałem, co się dzieje. Największy boleń z bieżącego tygodnia miał 70 cm. Był też większy, dużo większy, ale nie dałem rady go podjąć z wody. Cały czas łowiłem na poppery i woblery powierzchniowe "wtd". Można powiedzieć, że wyłowiłem się do bólu. Z większych ryb był też kleń 53 cm i jaź 45 cm.
    1 punkt
  4. Samochód u mechanika więc byłem mocno ograniczony w wyborze miejsca. Ostatecznie wybór padł na Odrę - MPK i zasuwanie z buta przez las. Nad wodą jestem 17:30, w planie zostać "w opór" czyli tak żeby zdążyć na ostatni autobus o 23 ale.... Od samego początku nic się nie układa, miejsce, które planowałem obławiać zmieniło zupełnie charakterystykę - tam gdzie ostatnio był wartki nurt woda stała nieruchomo, kołowrotek, na który przed wyjściem bez problemów nawinąłem plecionkę, przestaje nagle kręcić i muszę go rozkręcać nożyczkami w celu reanimacji, na wodzie praktycznie nic się nie dzieje oprócz kilku chlapnięć bolenia. Zainspirowany tą obserwacją zakładam jeden z dwóch boleniowych wobków jakie mam w pudle i po kilku rzutach przy bardzo szybkim prowadzeniu jest mocne branie, którego nie wytrzymuje przypon Kolejne rzuty nie przynoszą już efektów a poziom motywacji spada wprost proporcjonalnie do ceny BitCoina. Postanawiam jednak zostać i zaczekać aż zacznie się ścmieniać. Gdy robi się już szaro moja cierpliwość zostaje wynagrodzona. Klasycznie - rzucam Salmo Fanatic w nurt, prowadzę wachlarzem a następnie ściągam wzdłuż opaski. Po kilku rzutach w końcowej fazie czuje mocne przytrzymanie, pierwsza myśl zahaczyłem o kamień ale odruchowo zacinam i czuję, że jest dobrze, kilka odjazdów utwierdza mnie w tym przekonaniu. Gdy ryba jest już pod nogami to jestem pewny, że mam nowe PB. Zmiana miejsca ale nie przynęty, której zresztą nie zmieniłem już do końca i trafiam 40+ tym razem branie atomowe i piękna świeca. W ostatnich rzutach mam szarpnięcie ale nie udaje mi się zaciąć więc zwijam szybko i rzucam w to samo miejsce, chwila przetrzymania w nurcie i boom kolejne mocne łupnięcie, pierwsze ruchy ryby dają nadzieję na coś dużego ale po chwili odpuszcza i grzecznie ląduje w podbieraku, nie mam już czasu mierzyć ale na oko 40cm.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.