Też oszukałem burzę. Nie pojechałem:) W sobotę już nie mogłem wysiedzieć. Załadowałem nietoperze do pudełka i po 21:30 pojechałem. Była to jedna z najbardziej denerwujących nocy w tym sezonie. Podwyższony poziom i bezustannie czepiające się kotwic spływające zielsko, doprowadzało do gorączki. Wybór łowiska był błędem. Mimo tego zera nie było:) U kolegi lepiej, u mnie tylko jeden kleń. Zaczynam już w innym kierunku patrzeć na rekordy, do których podchodzę na luzie, ale czekam, kiedy na dziesięciocentymetrowego nietoperza przydzwoni kleń poniżej 40 cm:) Tym razem skończyło się na 43 cm. To najmniejszy klenio na taką przynętę, jakiego udało się złowić:)
👊