Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      10 657


  3. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      230


  4. Konrado

    Konrado

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      63


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.03.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. W piątek karpiki na zero, w sobotę odpuściłem sobie łowienie w śnieżycy. Dziś namówiłem mojego młodego, no i mimo chimerycznych brań, trochę ryb wyjęliśmy.
    3 punkty
  2. W wodzie oceniałem go na 50+, ale na miarce wyszło 47 cm. Jedno wyraźne branie o godz. 15:50. Leci do tabeli i zyskuję trzy punkty. Trzeba się jakoś przygotować i zabezpieczyć punktowo:), bo jak reszta zacznie wklejać swoje kabany, to przynajmniej nie będę mocno odstawał:) 1. jaceen ......47 + 49 + 46 = 142 2. RafalWR......50 + 57 + 46,5 =153,5 3. carloss83 4. cysiu 5. lechur1 6. moczykij 7. Aalbatross 8. Marienty 9. kamil.ruszala 10. Budek................50 + 50 + 50 = 150 11. jamnick85 12. Larry_blanka 13. MarianoItalian85 14. suchi 15. Konrado..........52 +53 + 54,5 = 159,5 16. lukasz11 17. RSM...... 51 + 0 + 0 = 51 18. SebaZG...... 48 + 45 + 0 = 93
    2 punkty
  3. Prawie miesiąc chyba przerwy było... Choróbska i notoryczny brak czasu. W sobotę udało się na jakieś 3,4 h wyskoczyć. Chciałem poćwiczyć trochę spinningu w porcie w Cigacicach, ale wiatr skutecznie mi to wybił z głowy. Pojechałem więc trochę w dół rzeki, gdzie przy minimalnym zakręcie rzeki było już nieco ciszej. Ćwiczyłem gruntówki z chlebem i pierwsze próby z serem (nigdy z serem nie próbowałem do tej pory). Odra wysoka, kiepskie zatoczki wybrałem, porośnięte trzcinami, dodatkowo nie byłem tam jeszcze. Ale jak już się rozpakowałem, to zmieniać nie chciałem. Było więc parę zaczepów na roślinach i na koniec już w zasadzie po zmroku splątanie zestawów. W między czasie jedno branie na chleb, ale bez sukcesu. W niedzielę przedwiosenne porządki na działce były zaplanowane, pogoda lepsza była, mniej wiatru, no ale nie było jak...
    2 punkty
  4. Pomimo straszenia (słusznego) kiepską pogodą wystartowałem na Oderkę. Ciężko było, wiatr w pysk. kilka razy podejmowałem decyzję o powrocie do domu. Pierwszy raz jak tylko wyszedłem z auta i dostałem podmuchem w twarz. No ale jak już przyjechałem to godzinkę wytrzymam przecież. Wytrzymałem. Nowy kij został rozdziewiczony i to ładną rybką. Kleń 54,5cm. Ciekawostką natomiast był leszcz 45cm. Przewiało mnie nieco i uciekłem do domu. Wszystko zgodnie z zasadą stopniowego poprawiania wyniku 1. jaceen ......44 + 49 + 46 = 139 2. RafalWR......50 + 57 + 46,5 =153,5 3. carloss83 4. cysiu 5. lechur1 6. moczykij 7. Aalbatross 8. Marienty 9. kamil.ruszala 10. Budek................50 + 50 + 50 = 150 11. jamnick85 12. Larry_blanka 13. MarianoItalian85 14. suchi 15. Konrado..........52 +53 + 54,5 = 159,5 16. lukasz11 17. RSM...... 51 + 0 + 0 = 51 18. SebaZG...... 48 + 45 + 0 = 93
    2 punkty
  5. Mamy się bać?:))) Na miejskich miejscówkach jeszcze takiej wzmożonej aktywności nie zauważyłem. Jednak już częściej pojawiają się powierzchniowe spławy i zbiórki. W niedzielę wygospodarowałem cztery godziny i pojechałem do centrum. Na dzień dobry kontrola i można było łowić. Tym razem wydłużyłem przypon do około 80 cm i zacisnąłem śrucinę 2 g w odległości 20 cm od haczyka. Ciężarek zasadniczy 10 g zapięty na agrafce. Przynętą było pieczywo z sezamem i makiem. Wiatr jest przenikliwie zimny. Po godzinie ściągacze rękawów, pasa i kaptura trzeba było skorygować. Miałem cztery wyraźne brania i trzy ryby w podbieraku. Trzecia ryba była szacowana przynajmniej na 60 cm. Emocje były od samego początku, bo hamulec przez chwilę ładnie oddawał linkę i dalszy hol dawał nadzieję na pięknego klenia. Tym kleniem okazał się ładny boleniowy przyłów. Byłem jeszcze w czwartek. Wtedy skończyło się na jednym braniu.
    2 punkty
  6. Naszukałem się dzisiaj i nakombinowałem żeby złowić coś przyzwoitego. Dopiero o 10 tej spławik pokazuje fajne branie. Zdecydowany opór ale i niemal od razu spinka. Kilka rzutów później mam branie, zacinam i po dość stanowczych odjazdach w podbieraku mam klenia 46,5 cm. Idę dalej i znajduję miejsce gdzie co kilka rzutów mam klenika do 35 cm. Rzucam na boki albo dalej. Może gdzieś obok jakiegoś fajniejszego znajdę. Znalazłem przyzwoitą płotkę. Próbuję też rozpoznać miejscówkę i odgadnąć co ją wyróżnia. Odpuszczam miejscówkę z maluchami i w innym miejscu doławiam klenie 40 i 42 cm. Godzinę później jak mi się pomysły skończyły postanowiłem wrócić do auta po spinning. Wracam do tych małych kleni. Chcę poeksperymentować, podszkolić się. No i skonfrontuję spławikówkę ze spinningiem. W drugim rzucie mam klenika. W kolejnych rzutach mam puste brania i dwie spięte rybki. Testuję różne sposoby prowadzenia i przynęty. Doławiam drugiego ale widzę że ryby bardzo szybko przestają reagować i nie biorą albo biorą tak, że nie mogę ich zaciąć. Koniec. Do rywalizacji kleń 46,5 cm czyli wynik podkręcam o 1,5 pkt. Za mało na przeskoczenie Konrado, tym bardziej, że mam wieści że nie próżnuje i ma niespodziankę.
    1 punkt
  7. Zrobiłem sobie dzisiaj porządny spacerek w poszukiwaniu wiosny. Przeszedłem się odcinkiem brzegu rzeki mniej więcej od Samotworu, do peryferii Wrocławia w okolicach Gromadzkiej. Mnóstwo ludzi - konno, na rowerach, z wózkami i kilku wędkarzy. Ci ostatni skoncentrowani byli w dwóch miejscach. Jeden z nich był spinningistą, pozostali... byli przedstawicielami innych technik Obsewując rzekę zauważyłem kilka odcinków przynajmniej teoretycznie idealnych pod wiosenną przepływankę, chociaż i pickerka też jest tam gdzie wstawić. Mam aktualnie w bagażniku pickerka, bolonkę i spinning i naprawdę momentami miałem ochotę zawrócić do auta po kij. Powstrzymywała mnie jedynie nieznajomość, a może raczej brak pewności, czy właściwie interpretuję zapisy RAPR. Te odcinki od... do... tak, od do... siak. Może to też poniekąd nieznajomość nadbystrzyckiej topografii, niemniej jak mówi stare porzekadło - "nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania", dlatego nie cofałem sie po żaden kij. Mam zatem pytanie do znawców tej rzeki - czy na wspomnianym wyżej odcinku mógłbym się zainstalować z każdym z kijów z mojego bagażnika, czy tylko ze spinningiem, bądź muchówką (gdybym ją miał)? P.S. Wiosnę znalazłem
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.