Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.03.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. We wczesnej młodości, gdy nie było feederów, pickerów... wiosna nad rzeką kojarzyła mi się zawsze z dwiema metodami. Tam gdzie nurt i dno były w miarę równe rządziła przepływanka, natomiast tam gdzie woda kręciła, a dno było pełne uskoków, zaczepów i innych niedogodności - przystawka. Jako, że ostatnio polując na klenie odkryłem, że w klatce tej bytują też płotki, zamarzyłem sobie że następnym razem fajnie byłoby spróbować się do nich dobrać starym sposobem. Dziś po południu wylądowałem więc nad tą klatką odpowiednio przezbrojony. Matchówka z żyłką 0,14 i przyponem 0,12, haczyk może 14, a do tego krępy, około 4g spławiczek i 6g oliwka. Zanęciłem łowisko skromnie, ale treściwie. Zanętę stanowiła czarna płoć Bolanda z odrobiną pieczywka fluo, "szczyptą" wyprażonej konopii i garstką pinki. Oczywiście to mniej więcej połowa mieszanki. Resztę wypełniła glina i jak zawsze ziemia z kretowiska. Na pierwsze branie czekałem jakieś pół godziny. Spławiczek nawet nie drgnął, po prostu zniknął pod wodą. Zacięcie spudłowane, ale w wyobraźni już widziałem grubą, odrzańską mamuśkę. Zmieniam pineczki i na następne branie czekam może 3 minuty. Spławik znów znika błyskawicznie i tym razem zacinam i czuję na kiju tę "mamuśkę", która uparcie chce się wbić w brzeg. Dobrze, że miałem długi kij, więc udało mi się ją powstrzymać i po chwili zobaczyłem ją pod powierzchnią. Moją mamuśką okazał się być 40 cm kleń. Następne mocne branie mam 20 minut później. Scenariusz ten sam, więc podejrzewałem, że to też będzie kleń i tak było. Ten jednak walczył dzielniej, mimo że był o centymetr mniejszy. Po tym holu zapanowała cisza. Na następne branie czekałem pewnie z godzinę. Tym razem spławik zaczął subtelnie drgać, podskakiwać i już wiedziałem, że tym razem to chyba płotka. Miałem rację. Od tamtego brania do zmroku złowiłem ich kilkanaście. Nie było wśród nich żadnej mamuśki, ale kilka nadaje się do GP, więc zaraz je tam wrzucę To było udane, wiosenne popołudnie w starym stylu
    5 punktów
  2. Dziś rano pogoda prawdziwe wiosenna, więc jak tu nie zatrzymać się nad wodą choć na chwilę? Ustawiłem sobie zatem na minutniku w telefonie 30 minut 😁 Wystarczyło.
    5 punktów
  3. Headbanger Cranky Shad 6,4 i 7,6cm. Nie mogłem się powstrzymać. Szkoda, że nie mogłem znaleźć większych wersji. W naszych sklepach nie znalazłem. Mniejszy, mam taką nadzieję, powinien złowić mi rekordowego okonia:) Główki w przynętach tej firmy nadają przynętom bardzo ciekawą pracę. Co jeszcze w nich takiego ciekawego? A to, że można je demontować i przypiąć do innych przynęt, które będziemy uważali za słuszne z tym rozwiązaniem. Westin Hypotwist 14cm/29g. Zamówiłem większą wersję i chyba trzeba będzie sięgnąć jeszcze po mniejszego 11,5cm/17g. Na sucho wydaje się lepszym minimalnie rozwiązaniem od whopper plopperów. Korpus i miękki ogon (kopyto) połączony jest z korpusem krętlikiem. W razie utraty kopyta można domowym sposobem uzupełnić z innego rippera lub twistera. Zbrojenie jest pod spodem i można wzmocnić oczka „pępowiną” z mocnej plecionki lub drutu. To na wypadek większych ryb w łowisku (sumy?). Nie wiem, czy stelaż jest przez całość, czy na wpinki. W każdym razie na filmach praca woblera jest rewelacyjna. Oby ryby go polubiły.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.