Fakt, że sporo oryginalnych kotwic dołączonych do woblerów jest podatna na rozginanie. Mimo, że nauczyłem się ustawiać hamulec na zdecydowanie mniejszy opór, niż by się wydawała taka potrzeba, to i tak czasami kotwiczka po rybie jest zdeformowana.
Bywa, że się złoszczę, ale po chwili mi przechodzi i tłumaczę, że ryba niech też ma szanse na wcześniejsze uwolnienie. Dodatkowo, uczy mnie to technicznego podejścia do holu. Do niedawna myślałem, że super kotwica odporna na uszkodzenia, hamulec na beton, to 100% sukcesu na skuteczny hol. Niestety, to nie zawsze działa:) Zresztą od lat powtarzam, że u mnie najsłabszym miejscem w spinningowym zestawie powinien być ostatni elemet, kotwiczka:)