U mnie w końcu Wisłok nadaje się do łowienia
Woda jeszcze klarowna , stan trochę wyższy niż normalnie ale nie ma już tak mocnego uciągu.
Łowienie w piątek na odcinku miejskim, bawiłem się delikatnie silikonowym robactwem, efekt to 5 kleników i jeden jazik tak rozmiarowo 15-25 cm. Pod sam wieczór założyłem 3 cm woblerka i na kamienistej rafie łowię klenia na 36 cm, to pierwsza ryba nadająca się do GP w tym roku
Wczoraj mała rzeczka za miastem , tylko godzinka łowienia bo resztę na dziki Wisłok przeznaczyłem.
Tylko 3 brania , jazik 37 cm okoń taki z 15 cm cieknący mleczem i branie na pusto.
Na Wisłoku obłowiłem odcinek około 300 metrów, na szybkiej płytszej wodzie jeszcze bez ryb bo nawet spławienia nie zauważyłem , na głębszych kawałkach cos tam się na wodzie pokazywało ale nie miałem brania.
Już prawie po zmroku na niespokojnej kręcącej się wodzie ładne przywalenie w woblerka takie kleniowe nie wcięte niestety.
Bolenie całkowicie niewidoczne jeszcze, klenie też jeszcze nie weszły w miejsca na których lubię łowić. Widziałem trące się szczupaki więc wygląda na to że w wodzie opóźnienie z 2-3 tygodnie do kalendarza.