Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      10 657


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 554


  3. zajac222

    zajac222

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      886


  4. kepes53

    kepes53

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      484


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj zasiadka na sandacza. Zaczynam o 16 i jeszcze przed zmrokiem jazda. Zacinam, holuję i pół metra od brzegu ryba się spina. Wyjmuję zestaw a tam na haku oprócz mojej płotki nabita prawie strawiona ryba. Wyjąłem mu ją z przełyku. Pierwszy raz miałem taki przypadek. Siedzę zawzięcie dalej, bo w jasnym świetle pełni widzę wiele ataków drapieżnika na powierzchni. Łącznie z trzema potężnymi uderzeniami suma. Wreszcie po północy kolejne branie i podbieram 62 cm. Dziś prawdopodobnie trolling z pontonu na jednym z okolicznych zaporówek.
    5 punktów
  2. Dziś znalazłem chwilę na spina i udało się coś złowić 63 cm
    4 punkty
  3. Dziś znow udalo zajrzeć na okoniową wodę w Krakowie. Aktywność ze świtu duża ale bardzo ciężko coś skusić do brania. Udało się jednego pasiaka wydlubać ale już fajnych rozmiarów całe 37 cm. Przyneta gumka od westina na 2 gr.
    3 punkty
  4. U mnie ostatnie dwa tygodnie w dużym stopniu poświęcone karpiom. Najpierw 12.10 wyjazd na komercję i bardzo słabo jeden karp. Ubiegły weekend wyjazd rodzinny na łowisko koło Krakowa. Bardzo dużo brań karpi i amurów, ale ryby do 7 kg Po powrocie, w niedzielę po południu jeszcze zaglądam na łowisko pstrągowe. W ciągle padającym deszczu udaje się wydłubać 3 pstrągi przed wieczorem. Wczoraj ostatnia chyba w tym roku nocna zasiadka na komercji z wujkiem. Z rybami bardzo słabo. Na szczęście zabrałem ze sobą rosówki z myślą o jesiotrze. Najpierw ja wyciągam ładnego pinokia na 125 cm i około 12,5 kg i nad ranem karpia ok. 7,5 kg. Chwilę po moim karpiu wujek wyciąga jeszcze lepszego jesiotra na 127 cm i 14 kg. Wszystko na rosówki, kulki bez brania. Teraz już czas na drapieżniki.
    2 punkty
  5. W poniedziałek wieczorny wypad na rzekę ze spinem. Do zmroku na "ulajta" 4 małe kleniki, 1 na 5 cm gumkę i 3 na 2 cm wahadełko. Kleniki takie 18-22 cm. Po zmroku łowienie na grubo i bez kontaktu. Na wczoraj zapowiadali fajną pogodę i postanowiłem jeszcze raz w tym roku połowić na "no killu" w Weryni. Siedziałem od 10-17.30 Jedna wędka z zestawem karpiowym i tu na grubo, czyli bałwanki nie wiem czy nie za wcześnie jeszcze z takimi sporymi kąskami bo woda dosyć ciepła nadal. Pierwszy zarzut na jakieś 60 metrów i przez godzinę bez brania, więc na 20 metrze zanęciłem trochę z procy peletem i do końca już tylko tu stawiałem zestaw. Druga wędka to lekki pickerek i miała być zabawa pod brzegiem, sypki pelet 2 mm rozsiany na 2-3 metrach i początkowo na haczyku na gumce mikron wafters 6 mm Feeder Bait. Przez 2 godziny tylko jedno delikatne branie nie do zacięcia więc zmiana przyponu i dalej łowię już tylko na pinki. Miałem takie barwione na mocno bordowy kolor więc liczyłem może na jakieś okonie też bo w sklepie zapewniali mnie że okoń w to bije. W skrócie pisząc zabawy tu nie było, na tą wędkę wyjąłem tylko jednego jesiotra (około metra) , na fotce bez miarki bo do GP i tak się nie załapie. Brań było co prawda kilkanaście ale wszystko tak delikatne że nie dawało sie wciąć. Na zestaw karpiowy pierwszy wpadł karp 89 cm , wziął na 16 mm kulkę orzech tygrysi, nie wiem czyje to, bo kupowałem kilogramowe opakowanie robione przez sklep z jakiejś większej porcji, plus Pop Up Dudi Bait Squid Fruits 14 mm Jako drugi był jesiotr 112 cm ( poprawiony o 1 cm PB ) na 9 mm pelet haczykowy "Krill" też nie wiem czyje to , taki mocno pomarańczowy kolor z intensywnym zapachem, nasączany dipem na pewno , na pojemniku napisy po czesku i polsku, i do tego znowu Pop Up Dudi Bait Squid Fruits 14 mm I jako trzeci wyjęty karp na 88 cm , wziął na to samo co jesiotr. Jako ciekawostka różnica między karpiami tylko 1 cm ale waleczność pierwszego ogromna, dał mi trochę zabawy a drugi wyciągnięty jak szmata, poddał sie praktycznie bez walki. Ogólnie brania dosyć słabe pomimo fajnej pogody , widoczna aktywność ryb w łowisku, coś tam sie spławiało ale bez szaleństw.
    2 punkty
  6. Gratulacje dla łowiących! Sporo rybek wpada. W końcu się przełamałem i sprawdziłem czy aktywne są już moje spinningowe, nocne płocie. Okazało się, że się opłacało bo wyjąłem dwie sztuki. Jedna 29cm a druga już bardzo ładna bo równe 40cm - mój rekord spinningowej płoci. Miałem też małego klenia i 2 spady (podejrzewam również płocie). Tej nocy królował siek bzyk.
    2 punkty
  7. Dzisiaj nie mogłem się zdecydować czy wyskoczyć za kleniem z chlebem czy szczupakiem na spinna. Rzadko mi się do zdarza ale tym razem wziąłem dwie wędki - spinning i teleskopa z zestawem na przepływankę z chlebem. Na miejscu okazało się, że woda mocno trącona i niesie dużo śmieci. Nie mam przekonania do spinningowania w takiej wodzie, więc był tylko chleb. Gdyby woda była bardziej klarowna brań byłoby więcej ale i tak nie ma co narzekać. Dwa klenie na brzegu a łącznie cztery brania. Niby koniec listopada a klenie zbierają jeszcze z powierzchni aż miło.
    1 punkt
  8. Pora na okonia. Umówiłem się z kolegą nad opolską zaporówką. Nad wodą zgrzyt. Jakiś "zlot" grunciarzy jest. Wszystko obstawione. Żadna z naszych miejscówek z poprzednich wypraw nie jest dostępna. Plan poranny posypał się. Miotamy się po brzegu. Coś łowimy ale poniżej oczekiwań. Ryby tej sesji to okoń ok. 25 cm na wobler i 33 cm na ripperek easy shiner prowadzony w toni. Zgodnie z planem poranne łowienie kończymy i wyciągamy ponton. Znajdujemy fragment dna wyglądający na karczowisko. Tu na easy shinera zbrojonego antyzaczepowo i na czeburaszcze łowię 30 cm. Dużo się przemieszczamy i ciągle trafiamy na zgrupowania okoni 20 cm ale odpuszczamy im i płyniemy dalej szukać większych. Regularnie trafiamy też na szczupaki takie trochę nad wymiar. Większe pozbawiły nas przynęt i zmusiły do zastosowania stalek w najlżejszym wariancie. Niestety okonie 30 i 33 cm okazały się największe na tej wyprawie.
    1 punkt
  9. Cześć. Ostatnie wyjścia nad wodę, można by określić, jak pasmo porażek. Zdarzały się pojedyncze akcje, ale ostatecznie nic z tego nie wychodziło. W centrum miasta czasami kleń lub jaź się trafił. Jednak byłem bardziej nastawiony na sandacze i kleni szukałem w chwilach rozpaczy:) W poniedziałek odchudziłem sprzęt i bardziej skoncentrowałem się właśnie na kleniach. Dobrze trafiłem. Dawno takiego baletu przed zmierzchem nie widziałem. To była duża ławica. Byłoby przykro, gdybym tego nie wykorzystał. W zasadzie sporo rzeczy spartoliłem. Zaczynając od sprzętu, bo mogłem go jeszcze bardziej odchudzić. Dwie ryby po bardzo dynamicznych odjazdach zdemolowały kotwiczki. Przy delikatniejszej wędce i plecionce mógłbym tego uniknąć. Bardziej spolegliwy sprzęt wytłumiłby te ataki i byłaby szansa zobaczyć, co chciało zjeść moje woblery "Krakuski". Złowiłem tego dnia (trochę byłem też po zmroku) 5 kleni. Dwie ryby odpadły po walce i na koniec dołowiłem sandacza pod wymiar. Kilka razy coś startowało do woblera. pzdr 👊
    1 punkt
  10. Jak na moje warunki czasowe tydzień udany. Zaliczyłem 3 wyjazdy. Wtorek popoludnie, Odra Przytoczki, sobota od świtu Odra okolice Nowej Soli, niedziela popołudnie/wieczór Odra Przytoczki. Co istotne jakieś rybki też udało się złapać. We wtorek na cykadę skusił się okonek, na poppera bolątko (ok. 30 cm), potem rzucałem za Sandaczem, około godziny po zachodzie zawinąłem się bez sukcesów. Wczoraj mały okonek i sandacz. Okonek na kaitecha 3cale z chyba 2g główką. Sandacz niestety nie miarowy 45-46 cm (wydawało mi się że wymiar jest 45 cm, ale coś mi się porylało), co nie zmienia faktu, że dalej mnie cieszy 😃. Sandacz na pomarańczowego shad teez slima 10cm na 10g główce. Dzisiaj było najdziwniej z całego tygodnia. Za grzbiet podhaczony leszcz 49 cm. Potem przy zarzucaniu 2miesięczna wędka pękła na dolnym składzie. Shad teez slim z 10g główką (więc chyba nie więcej jak 20 g razem) pokonał wędkę z C.W. do 35g 🤔 Mam nadzieję że uznają mi to na gwarancji. Po zmroku wziął sum na oko 50-60 cm. Zaczep skończony zerwaniem zestawu dał mi znak, że czas do domu.
    1 punkt
  11. Stęskniony za Ultrasem wybrałem się na chwilę dzisiaj. Chociaż pogoda wskazywała, żeby iść za szczupakiem to wybór padł na okonie. Jeden tabelkowy wpadł, drugi był na kiju koło 30cm ale pajac z bocznym trokiem przerzucił mój zestaw i mimo mojej prośby próbował ściągnąć zestaw. Tak to zrobił, że okoń spadł...🤬 Później w przyłowie miałem pięknego(jak na Ultralajtowe warunki) szczupaka(ryba koło 70cm), który do samego brzegu dawał oznaki duuuużego okonia. Niestety obcinka jakieś dwa metry od podbieraka. Szkoda tylko Kajtka i główki jigowej Pozdrawiam
    1 punkt
  12. Wczoraj standardowy wieczorny wypad 20:30-23:00, Odra. Zero wiatru, tafla. Widać było każdy pojedynczy spław i oczkowanie drobnicy. Ponownie szukałem płoci ale trafiły się tylko 2 nieduże sztuki. Za to były jeszcze dwa klenie w tym jeden już bardzo przyzwoity i mały sandaczyk. Sporo niezaciętych brań. To był już chyba ostatni wypad na lekko w tym sezonie. Następny wypad już dużymi woblerami i gumami na lekko.
    1 punkt
  13. Wczoraj szybki popołudniowy wypad ze spinem jedno delikatne branie i drugi sandacz w tym sezonie
    1 punkt
  14. Wczoraj wypad nad wodę wieczorem zakończony złowieniem jednego leszcza. Już chyba pora odłożyć feeder i zacząć jeździć na spinning.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.