Muchówka wciągnęła mnie na maksa... Ostatnie wyjścia za każdym razen brałem spinning, z myślą, że jak się chlapanie w okolicy boleń , to spróbuję. Dzisiaj na ostatnich kilka wyjść pierwszy raz spinning rozłożyłem. Skusić nim ryby się nie udało.
Za to na muchę, praktycznie na każdym przelewie notowałem minimum wyjście ryby do much, często też udawało się klenia złapać. Dzisiaj było co prawda znacznie gorzej, ale może to z powodu godzin w których byłem - 10-13 - tylko jeden kleń 34cm, zazwyczaj jestem 18,19 -21 i kończę z 3,4 rybami. Wieczorami zdecydowanie więcej się działo.
Przy jednej z główek , a w zasadzie przed nią w odległości ok. 15 metrów wypatrzyłem mini rafkę, na powierzchni prawie życia nie było widać. Głównie aby poćwiczyć dalsze rzuty próbowałem tam posłać muchy. Technicznie to raczej noga jestem, ale muchy zaczęły tam dolatywać 💪
W niedzielę z tego miejsca złapałem 3 klenie, dziś jednego.
Nie mogę z rozmiarami kleni przebić się przez 4 z przodu... Najczęściej trafiają się w okolicy 35cm.
Wieczorne wyjścia po deszczach miałem swoje fajne klimaty.
Nie mogę na razie sobie jeszcze poradzić z plątaniem się skoczka...
Najczęściej oo 30-60 minutach machania wygląda on jak na zdjęciu powyżej.🤣