Udało mi się po długich namowach, wyciągnąć jednego z najlepszych wrocławskich kleniarzy na wyjście okoniowe
Dziwna sprawa, bo za bardzo nie mieliśmy pomysłu jak się do tego zabrać 😄
Idziemy wzdłuż kanału, na którym ludzie regularnie zerowali w ostatnim czasie. Jedno stado drobnicy, drugie, trzecie...ale nic w nią nie bije!
W końcu słyszymy to magiczne cmoknięcie! Okazuje się, że przed nami okonie wjechały na stołówkę. I to dobre ryby!
Obchodzimy stado drobnicy, żeby być krok przed nimi. Kolega w pierwszym rzucie notuje rybę 34cm, u mnie poniżej 30cm... Z jednego miejsca łowimy około 30 ryb, u mnie żaden nie przekracza 30cm (max 28-29), Kolega największego ma 39cm, w tym spada mu ryba, którą oceniam na 40-43cm.
Po dwóch dniach powtórka z rozrywki, idziemy znowu za okoniami.
Miejsce podobne ale szukaliśmy więcej cienia.
Wyjście zdecydowanie słabsze, mniej ryb i mniejszych w rozmiarach max do 27-28cm w liczbie 15-20szt.
Trzecie wyjście już idę sam, jak Kolega powiedział "okoni mam dosyć na najbliższe 5lat" 😄.
Twitchuję wobkiem chociaż w głowie miałem bardziej fajne klenie z praktycznie stojących kanałów. Parę nietrafionych strzałów patrolujących boleni w rozmiarze sportowym i byłem przekonany, że już nic z tego nie będzie. Ale kolejny raz przekonałem się ,że ten sezon jadę na farcie i los się do mnie uśmiechnął 😁
15min 3 ryby. Jednego pamiątkowego wrzucam, co by uzupełnić tabelę (tragedia, w połowie roku dopiero komplet- rozmawiałem o tym z @jaceen wczoraj).
Teraz już będzie walka o kolejny próg, który sobie założyłem czyli 330pkt w tabeli.
Niech ten okoń będzie przełamaniem w naszej wspólnej mizerii tegorocznej ligi okoniowej.
Sprzętowo:
Wędka Lureleader Vigorous L 2-10g 1.98m
Kołowrotek Shimano Nasci 2500
Plecionka ygk x braid 0.6PE
Fluorocarbon 0.20mm Dragon Invisible
Agrafki jak zwykle tylko od Darka Lipki
Wobek od małych, chińskich rączek w rozmiarze 7cm
Serdecznie pozdrawiam 🖐️