Trudno o jakieś rekordy spinningowe, ale czasami chociaż fajny kleń siądzie, a to na malusiego woblerka imitującego sieczkę, a innym razem na crawlera imitującego? Właściwie, to co on ma naśladować?:) Mały wobler waży nie wiem ile, bo waga startuje od 2 g, a duży około 20 g.
48 i 53,5 cm, ale który którego woblera chciał pożreć?
Wczoraj odpuściłem liny i karasie na rzecz karpia. Ostatnio na karpiowym wypadzie które trwają u mnie zaledwie ok 6 h byłem chyba pod koniec kwietnia. Początek nie napawa optymizmem. Moje miejsce zajęte a do tego kwitnąca woda. Łowię jak zawsze. Duże worki pva z treściwym towarem a na haku kulka 20 mm. Po wrzuceniu zestawów byłem pewien że zejdę na zero a jednak nowe miejsce dało jednego nie dużego karpia 70 cm.
Gratulacje dla wszystkich łowiących
U mnie ostatni miesiąc był ubogi w wyjazdy, trochę ze względu na pracowity okres a trochę przez brak weny do wędkowania..
Dzisiaj pierwszy raz od prawie miesiąca pojechałem rano nad Wisłę. Wędkowałem od około 5:45 do 8:00, celem były jazie i klenie. Najpierw po niecałej godzinie wędkowania na drugiej miejscówce udało się nie spłoszyć i podejść małe stadko jazi zbierających z powierzchni dosłownie 2-3m od brzegu.. W drugim rzucie na małego 2,5 cm smużaka w malowaniu "muchy" trafiam kolejnego już medalowego 51,5 cm jaziola
Niecałe pół godziny później trafiam jeszcze klenia 45,5 cm
Wrzucam jak zwykle dwie pamiątkowe fotki :
PS. Teraz trzeba nadrabiać zaległości, więc będzie łowione
Wróciłem na główkę, na napływie której polowiłem kilka dni temu. Nie wiem czemu jechałem jak po swoje 😁. Nie złowiłem żadnego okonka, za to narwałem gumek, obrotówek pewnie więcej niż ostatnio złowiłem okoni. Nie mogłem zrozumieć co tu się nagle tak zmienilo. Dopiero kawałek dalej na charakterystycznym głazie zobaczyłem o co chodzi. Woda mocno spadła. W międzyczasie złowiłem kilka okonków i sandaczyka takiego... w połowie wymiarowego. Wróciłem na swój napływ i zacząłem eksperymentować z różnymi gumami. Okonki znalazłem jakieś 10 metrów dalej od brzegu niż były ostatnio. Złowiłem ich może z dziesięć, ale nic do podmianki.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.