Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Zbynek1111

    Zbynek1111

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      74


  3. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      230


  4. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 761


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.08.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kilka nocy wcześniej. Zacznę od tego, że była to moja kolejna ósma wyprawa za sumami (ogólnie w tym sezonie prawdopodobnie 13). Do tej pory, przez siedem wyjść za nimi nie mogłem żadnego brania wciąć. I przyszedł najmniej korzystny dla mnie czas, bo jeszcze osłabiony po wirusie, ale wygłodniały wędkarskich emocji zdecydowałem się na wieczorne, rześkie spacery z wędką. Plan był prosty. Jak najmniej wysiłku, minimum chodzenia, minimum młócenia wody. Jak już Adusta leciała, to w miejsce, gdzie coś dawało znaki. Pierwsze podejście i duże zamieszanie przy przynęcie wprowadziło napięcie. Po kilkunastu minutach obserwacji zdradził się kolejny jegomość. Podszedłem powoli około trzydziestu metrów i nie czekałem długo, bo może w piątym rzucie zrobiło się piekło na środku kanału i jednocześnie mam silne szarpnięcie. Tym razem miałem pewność, że przynęta była dobrze trafiona i moje zacięcie, jakby to potwierdziło. Teraz zaczęła się dla mnie ta trudniejsza część. Okazało się, że św. Zenon z Werony nie był na tyle łaskawy i nie obdarzył mnie jakąś mniejszą rybą, tylko taką z wyższej półki. Sprzętowo byłem dość dobrze przygotowany, jednak kondycyjnie byłem dętka. Okazało się to po kilku minutach, a najbardziej w momencie, gdy musiałem suma wciągnąć na brzeg, by go bezpiecznie uwolnić od przynęty. Na śliskich kamieniach i przy jego kondycji nie podjąłem się zrobić tego w wodzie. Pisząc to dzisiaj, gdy lepiej się czuję, to już powoli myślę o kolejnej wyprawie. Sprzęt czeka w gotowości. Przypon wymieniony, przynęta przeżyła, to można myśleć jeszcze o jakiejś akcji. Po ostatnich niepowodzeniach zamieniłem wędki. Wcześniej miałem wrażenie, że miałem kontakt z niektórymi sumami, tylko jakoś nie dało się ich wciąć. PEEN WRATH SPIN 244 cm/80-120 g miał mi dać większą szansę na odpowiedź na branie. Może to tylko zbieg okoliczności, ale skończyło się sukcesem. Pozostałe elementy zestawu, to plecionka Berkley Whiplash 48 kg nawinięta na kołowrotek Ryobi Arctica 6000. Przynętą był ulubiony przeze mnie wobler crawler Adusta Yajirobee 6,5 cm/19 g. Branie nastąpiło po godz. 22:00. 175 cm pzdr.,:)
    7 punktów
  2. Widzę że niema chętnych do otwarcia sierpniowego wątku to może ja zacznę Ubiegły weekend spędziłem na rzekach okręgu Nowy Sącz, sobota - Dunajec a niedziela - Poprad. Jakichś spektakularnych wyników nie miałem, bo nie dopisały ani Dunajeckie Bolenie ani Popradowe brzany. W sobotę przerzucałem jedynie drobne ryby typu okoń/kleń, ale niedziela była już trochę lepsza Łowiłem od mniej więcej 06:00 do 13:00. Przez ten czas złowiłem kilkanaście kleni z czego największy miał 42 cm oraz jedną już piękną świnkę i moją nową życiówkę w tym gatunku - 44 cm ( miałem jeszcze dwie ale jedna mi się spięła a druga była podpięta za brzuch..) Wrzucam tylko pamiątkowe fotki największego klenia oraz świnki PS. Teraz pora wrócić do Wiślanych rybek oraz zaliczyć jakiś nocny stacjonarny wyjazd węgorzowy
    1 punkt
  3. Wczoraj kolejny dzień z brodzeniem , dziki Wisłok poniżej Rzeszowa, miejscówka piękna ale dojście to masakra. Łowiłem tam pierwszy raz ale na pewno nie ostatni z 500 metrów trzeba przejść przez takie krzaczory jak nad Amazonką , pokrzywy wyżej głowy i w dodatku teren zamieszkały przez dziki . To łowienie to takie stacjonarne po mojemu dużo zmian przynęt ale praktycznie z jednego miejsca, bez zbędnego łażenia w wodzie. Stałem na środku i rzuty pod brzeg gdzie przebiegała głębsza rynienka, woda jeszcze lekko trącona po deszczach. Złowiłem 11 kleni , wszystko na woblerki, na gumeczki do 5 cm nawet puknięcia, na wirówki 0 i 1 puknięcia były ale bez wcięcia. Ukoronowaniem wyprawy jest piękna klucha na 57 cm , na kijku Green Point 1-5 g dał prawdziwy pokaz siły Dodatkowa satysfakcja dla twórcy woblerka bo na pewno rozpozna swoje dzieło Były jeszcze klenie 33 i 35 cm ale stwierdziłem że to za małe rybki i wychodzenie na brzeg do zrobienia fotki zrobi więcej szkody na łowisku niż bym zyskał w GP
    1 punkt
  4. Dzisiaj poranny wypad z federami nad wodę. Mnóstwo brań na klasyka ponad 50 plotek ale wszystkie poza wymiarem. Do tego wpadły jeszcze 2 liny. Na metodę udało się złowić karpia. Pogoda dopisała i mogłem się 4 godziny relaksować na d woda. Kilka zdjęć z dzisiejszego dnia.
    1 punkt
  5. Ostatnio zaparłem się i od połowy lipca kręcę się praktycznie w jednym miejscu na Odrze. Bywam na 3ech może 4ech główkach. Staram się robić notatki, ale na razie wniosków żadnych nie idzie wyciągnąć, bo ryb jak na lekarstwo 🤣 Okonie za jasnego biorą jak mam odpowiednio małą przynętę. UL z malusimi gumkami i małym obciążeniem. Małe obrotówki, małe woblerki. Co z tego, jak największe okazy mają może 20cm? Większa gumka, na większych główkach czy jig rigu niestety nie daje u mnie efektów. Zdarza się jakiś szczupaczek, ale nie wymiarowy. Często zabieram muchę, ale Odra niska, i na przelewach klenia jakby nie ma. Przy ciut większej wodzie na pobliskiej rafce (jak ją Odra przelewa) czasem daje się coś wydłubać. Czasem popływam chlebem, największy okaz ostatnio to około 30cm, nawet nie mierzyłem, więc w sumie mógł być mniejszy. Na przełomie dnia i nocy zaczynam łudzić się sandaczem. Trochę gumami z opadu, trochę woblerami. Powoli coś zaczyna się dziać. Trafione są 3, wszystkie na woblery, ale tylko jeden wymiarowy.
    1 punkt
  6. Wczoraj udało się wybrać na rybki na zbiornik PZW. Brań nie było nie było za dużo ale bardzo fajnie było posiedzieć wieczorem nad wodą piękna pogoda. Wczoraj udało mi się złowić pierwszego w życiu lina co sprawiło mi wielką przyjemność. Wiele razy próbowałem ale nigdy mi się nie udawało. Oprócz lina złowiłem jeszcze leszcza. Niby złowiłem 2 rybki ale jestem bardzo zadowolony. Pozdrawiam i życzę powodzenia
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.