Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.03.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Też zamówiłem kilka nowych rzeczy na teraz i kilka z myślą o lecie.
    2 punkty
  2. Na rybach też trzeba wyglądać 😜 kolega jakiś czas temu zamówił kurtkę na Temu , jak przyszłą to bardzo se chwalił , to i ja zamówiłem, wczoraj doszła, jestem mile zaskoczony tym że rozmiar ok , jakość wykonania ok , dużo kieszeni i fajny wygląd tak że można popylać na codzień , do tego dobrałem 3 gr. wahadłówki bo minimalne zamówienie z darmową przesyłką to około 45 zł, teraz tak kurtka kosztowała tyle co paczka papierosów niecałe 20 zł jestem w szoku , nie że reklamuje ale polecam bo może komuś się przyda , kurtka za psie pieniądze i na ryby ( i nie tylko ) się nadaje ps. ta cena jest dla nowych klientów, pozdrawiam Wasyl
    2 punkty
  3. Wracając do historii, to dopiero w marcu nieśmiało myślałem o łowieniu wzdręg. Mogę powiedzieć tak, w pewnym sensie jest to spowodowane bardzo słabymi wynikami ze spinningowymi okoniami. Okazuje się, że wzdręgi mogą doskonale wypełnić lukę i lekki spinning przedłuża takim jak ja sezon właśnie spinningowy. Sprzęt nie musi być bardzo specjalistyczny. U mnie doskonale sprawdza się okoniowy Dragon Finesse 0,5-0,7 g. Wielką zaletą tej wędki jest jej długość 245 cm. Jest to wklejka. Wszelkie wędki do łowienia białorybu w zasadzie nie przekraczają 200 cm. Łowiąc w miejscach o mocno zarośniętej linii brzegowej, długość Finesse dobrze się sprawdza. Bywa, że nachodzi mnie ochota na łowienie okoni, lub kleni i ona spełnia u mnie wszelkie cechy uniwersalności. To samo dotyczy plecionki. Berkley Whiplash 0,06 yellow z dodanym przyponem z fluorocarbonu całkowicie się sprawdza. Koniec lutego był przeplatany dobrymi i kiepskimi braniami. Czas na marzec. Zaczął się słabo. W niedzielę złowiłem jedną wzdręgę. Brania zaczęły się dopiero tuż przed zmierzchem. Wtorek mnie zaskoczył. Pojawiło się słońce. Znalazłem kawałek wody spokojnej od wiatru i z kawałkiem brzegu z trzcinami. To był bardzo ważny warunek. Przez kilkanaście minut nie miałem brań. Pomny poprzedniego sezonu zacząłem podrzucać silikonowe larwy pod same trzciny. Czasami przynęta niebezpiecznie wpadała między wystające z wody łodygi. To była konieczność, bo tam zaczynały się brania. Wystarczyło podać metr przed i ustawały. Zacząłem od małej Tanty na mikro główce. Złowiłem kilka wzdręg i po nich sięgnąłem po larwy od Lure Craft. Dostałem kilka blistrów do testów na okonie. Z nimi nie mogę sobie poradzić, to zdecydowałem trochę skrócić przynęty i spróbować łowić nimi wzdręgi. I się zaczęło. Widocznie kolor ciemnej wiśni i motor oil bardzo im pasował. Dopiero przed zmierzchem zaczęło to wszystko gasnąć. Wróciłem do sprawdzonej przynęty, czyli do kawałka Tanty w kolorze żółtym na haku bez obciążenia. Nie wygląda to ładnie, ale jest skuteczne. Tanta w bardzo wolnym tempie opada. Wręcz momentami "wisi"w toni nie mogąc przytopić linki leżącej na wodzie. Delikatny ruch kołowrotkiem powoduje przytapianie linki i penetrację w głębsze obszary. Brania są zauważalne dopiero po ruchu plecionki. Czasami są to delikatne szarpnięcia, lub uciekanie w bok. Każde takie zachowanie staram się zacinać delikatnie podnosząc wędkę. Nie trzeba energicznie tego robić. Czasami wiatr robi zmyłki i delikatna reakcja daje szansę, że jeszcze z takiego rzutu będzie branie. Gdy się zrobiło mocno szaro, to wzdręgi zrobiły się, jakby odważniejsze. Atakowały przynętę w dalszej odległości od trzcin. Bardzo udany dzień. pzdr., jaceen
    1 punkt
  4. Kupiłem podpórkę w stylu chińskim Pod pickerka docelowo ale bolonke 6 metrową albo bacik też pewnie utrzyma bo część teleskopowa do przodu na 240 cm się wysuwa.
    1 punkt
  5. Ostatni tydzień lutego był dość ciekawy. Odwiedziłem Odrę i dwa stawy. Na jednym z nich nigdy nie łowiłem. Z ciekawszych akcji, to złowiłem na ripperka klenia około 45 cm. Kolejnym razem wyśrubowałem wynik w ilości wzdręg. Po pięćdziesiątej przestałem liczyć. Nie były duże, ale próbowałem dobrać przynęty i ciężar, by sprawniej szło łowienie. W nowym dla siebie łowisku było już trudniej. Staw był całkowicie wolny od lodu i mogłem cały obejść i rozejrzeć się za dogodnymi stanowiskami. Rybki nie były chętne się ujawniać, ale czasami dawały o sobie znać. Wyglądało na ciągłą wędrówkę. Konkretnych brań było pięć. Jedno nie do zatrzymania. Trafiłem największą wzdręgę w tym sezonie i pierwszego na lekki spinning karpia. Tego, to już w ogóle się nie spodziewałem. Przynętami były Tanty 35 mm na gołych hakach lub z obciążeniem z koralików do 0,3 g. Dla klenia nie ma za dużego kawałka pieczywa. Kroję nie mniej niż 10x10 mm.
    1 punkt
  6. Sezon na pickera rozpoczęty. Poszukiwany kleń. Przynętą były kostki pieczywa. Gramaturę oliwki ustaliłem na 10 g. Łowiłem od godz. 14:30 do 17:30 na miejskim odcinku Odry. Z trzech brań wykorzystałem tylko pierwsze. W podbieraku wylądował kleń pod 50 cm.
    1 punkt
  7. Dzisiaj brały tylko sumy 😜
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.