Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gratulacje dla wszystkich Ja dzisiaj postanowiłem sobie przypomnieć jak to jest posiedzieć ze spławikiem Wędkowałem w sumie od około 05:15 do mniej więcej 10:20, pogoda była kiepska rano tylko +5 na termometrze a do tego prawie non stop lekko padało.. Pierwszą rybkę złowiłem chwilę po 6 i był to nieduży może 25 cm lin Godzinę później złowiłem pierwszego w tym roku złotego karasia - 32 cm Później dołowiłem jeszcze dwa liny 44 oraz 33 cm Brań nie miałem zbyt wiele, może kilkanaście z czego połowy nawet nie wciąłem ( obstawiam karasie ). Wrzucam pamiątkowe zdjęcie największego lina z dziś : PS. W planach na kolejne wypady w kwietniu jeszcze chociaż raz usiąść ze spławiczkiem oraz raz lub dwa spróbować złowić klenia lub jazia.. Na maj planów sporo, bankowo z dwie próby węgorzowe oraz sporo spiningu + z końcem maja 2 dobowa zasiadka z kumplami na komercji pod Tarnowem
    4 punkty
  2. Od wielu lat jestem fanem kijów Dragona, zwłaszcza tych przeznaczonych na gatunki reofilne. W 2020 trochę z wygody, a trochę też ze względów zdrowotnych zacząłem kombinować w tej materii. Szukałem czegoś krótszego co łatwiej wyważyć i jednocześnie czegoś bardziej uniwersalnego. Znalazłem i dawał radę, ale to jednak był kompromis. Tak jak wyżej zauważono miałem więcej spadów, problemów z porozginanymi kotwiczkami... W tym roku przeprosiłem kilkunastoletniego już Team Dragona 275 c.w. 3-14 i nie żałuję. Jaką ten kij ma akcję każdy wie, bo to klasyk, o którym swego czasu rozpisywano się wszędzie. Nic nie spada, jak ryba zacięta to ryba w podbieraku. Jednej w tym roku nie wyjąłem, ale to był chyba sum, który zabrał mi niemal całą plecionkę i sam robiłem wszystko, żeby się uwolnił. Moment brania może nie jest tak elektryzujący jak przy fastach, ale brania na nim, zwłaszcza te wiosenne też potrafią podnieść ciśnienie i poobijać żebra ;), a sam hol tym kijem... wrażenia trudne do opisania (zwłaszcza przed kawą)
    3 punkty
  3. W zasadzie to wszystkie mam w stylu fast i x-fast. Prawdopodobnie z tego tytułu sporo brań kończy się spadami. Gdy zapomnę skorygować hamulec przed łowieniem, to zdarza się, że po dynamicznym braniu i odjazdach kotwice tego nie wytrzymują. Mam tego świadomość. Lubię szybsze. Dla mnie są bardziej uniwersalne. Przy kleniach rekompensuję ich większą sztywność, luzując hamulec, aby przy pustym zacięciu zagadał. Wędkarstwo, to nie tylko końcowy efekt, że ryba ma wylądować na macie. Według mnie część wędkarzy zapomina o dodatkowych bodźcach. Ja to u siebie pielęgnuję. Lubię elektryczne branie, które przechodzi przez rękę, ramię, kręgosłup aż po kość ogonową:) Na kluchowatej wędce zaczep szmatki, która nagle ożywa i zaczyna giąć bardziej kija, to też fajne uczucie, ale dla mnie mało satysfakcjonujące. Dodatkowo preferuję spinning powierzchniowy, by oczy też się nacieszyły widokiem brania. Oglądając łowiących powierzchniowymi przynętami, dziwiłem się ich reakcjom. Były takie spontaniczne. Nawet w przypadkach niewielkich ryb. Wielokrotnie przekonałem się, że robię to samo i nie da się nad tym zapanować:) Wystarczyło częściej sięgać po powierzchniowe przynęty.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.