Gratulacje wszystkim, u mnie jak to zwykle bywa ostatnio gorzej niż lepiej..
Od ostatniego wpisu byłem 4 razy nad wodą, dwukrotnie z nastawieniem na szczupaki po kilka godzin i nie uświadczyłem nawet brania.. Raz z nastawieniem na okonie, kilka godzin machania i wyjąłem 4 rybki do 21 cm..
Wczoraj stwierdziłem że trzeba tu coś zmienić więc pojechałem ok 16:45 nad Żwirownie ze spławikiem i pickerem. Wędkowałem od 17:15 do 21:00.
Postanowiłem że będę łowił na spławik bardzo delikatnie na pinkę blisko brzegu na 2,5m wodzie, ryby ilościowo dopisały aż nadto jednak rozmiarami nie powalały. Wyjąłem niezliczoną ilość leszczyków żyletek, małych płoci, wzdręg i okoni i tylko jednego karasia 30,5 cm..
Pickerem łowiłem na metodę, miałem tylko jedno branie i to akurat w momencie gdy holowałem karasia na spławik więc ryba zdążyła mi odjechać w bok pod zatopione drzewo i urwałem cały zestaw.
Wrzucam tylko pamiątkowe zdjęcie wczorajszego karasia :
PS. Jutro ok 7:30 robię powtórkę tj. spławik + picker jednak będę łowił trochę grubiej tj na kukurydzę z puszki