Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

DawidSokołowski

Redaktor
  • Liczba zawartości

    155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi dodane przez DawidSokołowski

  1. Za oknem złota, polska jesień. Nad wodą tłum wędkarzy, w wodzie okonie, sandacze szczupaki. Na te trzecie jeździmy nad stawy, rzeki, jeziora. Niektórzy może na jezioro Drużno. Ja też tam byłem, coś tam złowiłem, a com widział i złowił jak Mickiewicz (prawie) opisałem 😉

    IMG_20191012_123049778.thumb.jpg.afc38005c7873f1d592167878bdb2d2b.jpg

    Jezioro Drużno ( https://zwedkowani.pl/index.php/2019/10/15/jezioro-druzno/ )

    Jezioro Drużno to fenomen przyrodniczy (i pewnie też wędkarski) nie tylko na skalę północno-wschodniej Polski, ale i całego kraju, a podobno i Europy. Półtora tysiąca hektarów wody, a tam szczupaki: długie, a niejeden dłuższy od średniej głębokości łowiska. I to nie mit! Rokrocznie kolejne zdjęcia ponad metrowych ryb zasilają internetowe portale. Musiałem to sprawdzić!

    Jezioro Drużno od strony organizacyjnej.

    Nim jednak wygodnie się rozsiadłem, a ze mną dwóch kompanów, pewnego październikowego poranka w naprawdę zacnej łajbie – jednej z kilkunastu, które można wyłącznie na stronie www.lodkidruzno.pl odpłatnie (70 zł) zarezerwować – opłaciłem, drogą internetową, składki jednodniowe PZW Elbląg (a to już można zrobić na miejscu – w bazie mieszczącej się w miejscowości Węgle – Żukowo).

    I tak oto, przeszedłszy jedyną legalną, pozwalającą łowić na jeziorze Drużno drogą, uniesieni wędkarska nadzieją i mocą silnika (bez niego ani rusz, a musisz mieć swój – elektryk i spalinę ) ruszyliśmy na łowy!

    IMG_20191012_154446369.thumb.jpg.762d230790ef272523410a4f6c674e91.jpg

    Jezioro Drużno – akwen jedyny w swoim rodzaju!

    A tam… jakbyśmy pływali po łące!

    Nie licząc kanału przez jezioro przepływającego, Drużno nawet w połowie października zarośnięte było na tyle, by wymusić użycia haków offsetowych bądź tzw. antyzaczepowych. I najlżejszych główek jigowych.

    Wędkowaliśmy jednak nie tylko gumami, ale też na obrotówki. Na wszystko równie nieskutecznie, aż do chwili gdy pierwsza ryba, niedługo potem druga i trzecia (mierząca już fajne 83 cm) wylądowały na pokładzie. Gumy w białym kolorze i rozmiarach 10-15 cm przez kilkadziesiąt minut robiły robotę.

    Wędkarskiego Eldorado jednak nie zasmakowaliśmy, tak jak zresztą i inni wędkarze, którzy z podobnymi wynikami wracali popołudniu na bazę. Ja zaś z nadzieją czekałem kolejnego dnia, który – jak się okazało – przyniósł nam niestety tylko jedną rybę.

    IMG_20191013_140133215_HDR.thumb.jpg.3330464890694b00c95587a9f175705a.jpg

    Reasumując: szału nie było, ale…

    Ładne ryby widzieliśmy. Uciekały nieraz spod łodzi, więc wiem, że tam są i że warto te łowisko co jakiś czas odwiedzić: liczę że jeszcze w tym roku nad Jezioro Drużno pojadę!

    Ps Na łowisku obowiązują liczne ograniczenia. Szczegółów szukajcie na stronie PZW Elbląg i www.lodkidruzno.pl

    IMG_20191013_134859613.thumb.jpg.e13aed7a78ad7c8f28c4cdf5703fa148.jpg

    • Lubię to 1
    • Super 2
  2. IMG_20191020_061702984.thumb.jpg.dd83159ca46eac3a928c7fbf2f0958dd.jpg

    A dziś wraz z kolegami z Passarii dokonaliśmy rozpoczęcia akcji "Ochrona Tarlisk" na rzece Pasłęce. Odtąd aż do końca roku będziemy wypatrywać klusoli, starając się tym samym dać pstrągom trochę wytchnienia w tym ważnym dla nich czasie. Nocne podchody - w trakcie których zdemontowaliśmy jedną służąca wiadomym, złym celom  instalację - zakończyły się dopiero za dnia. 

    Niech się trą!🙂

    • Super 7
  3. Weekend pod znakiem upałów i niekoniecznie rybnych wyjść nad wodę. To znaczy jednego wyjścia w dzikie rejony Pasłęki i wypłynięcia nad jedno z olsztyńskich jezior. Rzeka dała jakieś niegodne uwiecznienia 😉 rybki. Jezioro uwiecznione na zdjęciu. Ryb nie odnotowano 🙃 Atmosferą nadrobilismy🙃🙃🙃IMG_20190721_064808845.thumb.jpg.7c244404d6f3b7090ef6bdc895f775b0.jpg

    • Super 1
  4. Godzinę temu, wasyl1968 napisał:

    Dawid super relacje dajesz , a propo wakacji , co byś polecił żeby dobrze zjeść regionalny obiad ( cepeliny , pielmieni ) żeby też limit na karcie starczył 😜

    Z regionalnych to jednak podlaski bimber 😆 Kuchnia Warmii to wciąż nieznany dla mnie rejon tej przyjemnej części życia jaka jest jedzenie 😉

  5. Hejo! Sezon letni w pełni, a dla mnie jak lato to przede wszystkim... klenie! Nie powiem, ciężki był początek sezonu, a i teraz szału nie ma, ale co raz człowiek coś wyskrobie z rzeki. A jak to robię? A no właśnie tak :) Mam nadzieję że tych kilka moich słów w temacie, pomoże młodym adeptom sztuki łowienia kleni, w ich przechytrzeniu :)

     

    Link: https://zwedkowani.pl/index.php/2019/06/19/jak-prowadzic-przynete-kleniowa/

    Jak prowadzić przynętę kleniową?

    IMG_20190616_112724623_HDR.thumb.jpg.fd94a4113adb4860697822db67de51d7.jpg

    Właśnie wróciłem znad hardcorowej rzeki. Nie kleń, a klenisko (!) sześćdziesiątak,on i cała reszta jego kleniowej kamandy, brały dziś na woblery  prowadzone… z prądem. Kaban pogiął hak, ale nie moje o sposobach prezentacji przynęt kleniowych wyobrażenie: te  prowadzone pod prąd dają mi jednak – mimo wszystko – najlepsze efekty. 

     

    Nie zawsze, nie wszędzie i nie stricte pod prąd.

    Ale jednak najczęściej.  Dlatego od prowadzenia woblera pod nurt właśnie (rzut  w dół rzeki, pod drugi brzeg i sprowadzanie wachlarzem pod brzeg mój), ZAWSZE zaczynam łowienie. Gdy spłynie na moją stronę,  powoli ściągam go do siebie (wtedy to często następują brania ryb, ukrywających się w podmytych burtach czy pod nawisami traw).

    I dopiero w sytuacji, gdy nie mam efektów zaczynam kombinować i prezentować woblera z nurtem. W swych kombinacjach jednak nie przesadzam. Niemal nigdy nie dopuszczam się prowadzenia dosłownie z prądem. Droga jaką pokonuje przynęta,  przebiega zazwyczaj pod jakimś w stosunku do niego kącie. 

    I jest też jeden jeszcze szczegół (w którym tkwi diabeł). No właśnie: ŚCIĄGAĆ- czy woblera takiego należy prowadzić tylko ruchem jednostajnym prostoliniowym (tak chyba brzmi pełna definicja 😉)? A może tchnąć w niego trochę życia ruchami nadgarstka?

     IMG_20190613_055743266.thumb.jpg.2653c144e0665128a464ea4397ba8cb1.jpg
    Jak prowadzić przynętę kleniową? – przede wszystkim na spokojnie.

    Nawet najagresywniejszego woblera prowadź “na lajcie”. Czasem nawet ściągać go nie należy. Niech postoi sobie w miejscu! Zaś w przypadku prowadzenie z nurtem, ograniczaj się do wybrania luzu na żyłce.

    Taka agresja – umiarkowana – wydaje się mi być źródłem sukcesu w połowie kleni. O ile przynęta może być bowiem demonem agresji i nie będzie tym wzbudzała podejrzeń czujnego klenia (one to lubią!), o tyle zbyt szybko poruszająca się torem (nienaturalnie) “rybka” da mu wiele do myślenia…

    Dalej nie bierze? Bierz sprawy w swoje ręce. To znaczy w swoje nadgarstki. Spróbuj też prowadzić szybciej – ogólnie: kombinuj!

     
    Wiesz już jak prowadzić przynętę kleniową ?
    Pewnie myślisz, że tak. Wszak dałem Ci garść wskazówek dotyczących łowienia kleni, ale… (zawsze jest jakieś “ale”!) Myślę, że będą pomocne – i oby były – ALE pamiętaj, że dopiero gdy poznasz swoje łowisko, będziesz mógł dobrać odpowiedni sposób prezentacji woblera: adekwatny do panujących na rzece warunków i preferencji pływających w niej ryb. 

    No i apel, tak na koniec! Nie myl pojęć: niezależnie czy schodzisz w dół czy w górę rzeki możesz łowić z prądem jak i pod prąd. Wielu o tym zapomina!

    • Lubię to 1
  6. 18 godzin temu, aadicc napisał:

    @jaceen @DawidSokołowski dzięki za wsparcie ;) Dzisiaj dostałem przypadkiem info o nowej miejscówce na mojej rzeczce. Szybka akcja wieczorem - 2 godziny nad wodą => 7 kleni, ale znów króciaki do 30 cm. Nie spodziewałem się, że klenie będą stały jak pstrągi w bystrzu pod mini wodospadem. Dość szybka i wzburzona woda, a tłukły smużaka ściąganego pod prąd. Podobno na tym odcinku można dostać prawdziwego grubasa, więc w weekend powtórka  z rozrywki.

    Klenie lubią takie miejsca. Podobnie jak to z boleniami bywa, lubią nawet okolice elektrowni. Woda jest tam dobrze natleniona oraz panuje spore zamieszanie, więc łatwiej capnac coś do żarcia 🙂 Szukaj też za wszelkimi przeszkodami. Za nimi zazwyczaj stoją klenie. Klenie, klenie, klenie... kocham je ❤️ i nienawidzę 👹😛

    • Lubię to 1
    • Dzięki! 1
  7. 7 minut temu, wasyl1968 napisał:

    Fajna ta twoja " ślumpa " w wakacje będę w Burbiszkach to twoje rejony ? 

    Nie wiem co to ślumpa, ale chyba nic obraźliwego 😅 więc dzięki 😉 Burbiszki - pierwsze słyszę. Mapa pokazuje, że to przy granicy z Białorusią. Jeżeli tak, to niestety nie moje okolice. Choć Podlasie jest moimi matecznikiem, to az tam nie bywałem.

  8. Widzę wszyscy łowią,  a @Elast93 to już w ogóle szajbę odstawia 🤪 tak więc i ja dorzucę swoje trzy grosiki. Dziś łącznie wpadły cztery klenie, w tym jeden na naprawdę meeega wypasie. Plecionka zdecydowanie uratowała mi tyłek w walce z tym największym kolegą 🙂 

    Rzeka pstrągowa, ale dziś to kleń był jej królem!

     

    IMG_20190601_091014139_HDR.thumb.jpg.2ec38cba19faea9c9ccae551056f4fdb.jpgIMG_20190601_075106972_HDR.thumb.jpg.8a011f4f385023ab8250aeb356237a25.jpg

    • Super 14
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.