Skocz do zawartości
tokarex pontony

Fido Angellus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    288
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Ostatnia wygrana Fido Angellus w dniu 1 Listopada

Użytkownicy przyznają Fido Angellus punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Wrocław

Ostatnie wizyty

6 262 wyświetleń profilu

Fido Angellus's Achievements

471

Reputacja

  1. Po ostatniej niedzieli taki zmarznięty jestem, że nawet nie myślałem o rybach ale.... Dziś ok 14,30 wiatr zupełnie ustał więc na co czekać, ubrałem się na maxa i fiuuuuuu nad wodę. Godzinka łowienia, jedno zdecydowane branie i ładny sandaczyk ląduje w podbieraku. Nie zmienia punktacji ale cieszy niezmiernie. Z rozmowy z wędkarzem z łódki wynika, że ryby są, nawet się podnoszą do przynęty ale nie atakują. Ciekawostka, tak się nauczyły verta Pozdrówki
  2. Coś nie chce się wgrać fotka w poście, to może tutaj:
  3. Sorrki Panowie za małego offa ale pamiętałem, że też kiedyś takiego pacnąłem, też było po dużej wodzie. No i też 80+. Nigdy nie złowiłem małego sandacza o takim ubarwieniu, zresztą nie pamiętam, żebym złowił kiedyś jakiegoś innego w tym kolorze
  4. Miałem pisać w temacie Odry ale jak zobaczyłem Twój wpis to będzie jednak Tutaj Dla mnie raczej ciężkie łowienie jest odmianą od UL i większość czasu spędziłem ostatnio na łowieniu wzdręg. Niby nic trudnego ale.... Duże wzdręgi, jak większość okazów sa trudne do namierzenia i złowienia a poza tym szybko sie płoszą. Okonie odprowadzające stado to nic w porównaniu do dużych krasnopiór. No i stoją w innych miejscach niż drobna wzdręga i z tego też powodu inaczej je poławiam. Na fotce najładniejsza z dzisiaj. Na drugiej fotce to na co się połakomiła, słynny już w naszych kręgach ogryzek ale ten z jakimiś nóżkami. Toczony przy samym dnie z ciągle napiętą linką. 1,8g na Odrze Pozdrówki.
  5. Tak patrzyłem i jestem zdziwiony ciszą w temacie, weekend minął a tu nic Nocami nie łowię ale kolega namówił, zabrał nad wodę. Nad rzeką od 20,30. Takiej pogody to chyba już nie będzie, o 24 było 14*C i bez wiatru. Przed północą leciutki deszczyk, no po prostu bajka. Aktywność ryb pod zdechłym azorkiem, kolega jedno branie i ślady sandacza na gumie ale to był mały piesek. U mnie jedno branie i 62cm na brzegu. Ps W niedziele po południu byłem na mieście, ani dotknięcia ale ryba jest bo na fileta, przy mnie, gość takiego 60+ dostał. Już go nie złowimy.... 1. jaceen 75sz + 75s + 87sz = 237 2. SebaZG 3. moczykij 56sz 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 63s + 62s = 189 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 58 sz = 166 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 82s + 79sz + 72sz = 233 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 15. Konrado 59s
  6. Dziś troszkę wolnego po południu, wziąłem najmocniejszy kij i poszedłem grzebać na najgłębszych główkach. Nic tak naprawdę się nie działo, piękna pogoda, jak marzenie, ale nie sandaczowa. Ani dotknięcia sandacza ale na jednej główce pacnął szczupaczek podrostek a na którejś z kolei taki sobie grubasek. Ciekawe, że i sandacze i szczupaki mimo skromnego wzrostu zupełnie grube i brzuchate już są. Oba brania na "płotkę" 15cm/16g Dodam do tabelki te skromne 8cm, może kiedyś się przyda 1. jaceen 75sz + 75s + 87sz = 237 2. SebaZG 3. moczykij 56sz 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 63s + 59sz = 186 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 58 sz = 166 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 82s + 79sz + 72sz = 233 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 15. Konrado 59s Pozdrówki Ps no i "ścieśniłem" tabelkę co ją Kierownik rozluźnił
  7. Noooo, ale pięknie się dzieje.... Ostatnio brak czasu prawie zupełny ale, jak to już wcześniej zostało tu napisane: Szczery podziw dla nocnych łaziorów. Pamiętam tę chorobę, pamiętam, nie zazdroszczę Pozdrówki
  8. Dziś znalazłem dwie godzinki to nie daleko za sandaczem poszedłem. Miejsca, które znam od 40lat, piesek stał dokładnie tam gdzie myślałem, że stał będzie, piękna ryba, grubaśna i szeroka choć tylko 63cm. Jeszcze ze dwa puknięcia ale to były małe pieski, bo pukały tam, gdzie zawsze miały przedszkole 1. jaceen 75sz + 75s + 52s = 202 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 63s + 51s = 178 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 108 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 66s + 62s + 57s = 185 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 0 + 0 = 83
  9. Matko i córko, chwilę mnie nie było a tu taki rzeczy, Budek jak zwykle dowalił, nowi koledzy też pięknie łowią. U mnie tylko krótkie się meldują, to też dobrze świadczy bo w tamtym roku nawet małe nie chciały współpracować. Powódź pięknie poustawiała ryby na stanowiskach i drobnica też stoi tam gdzie ma stać. Bardzo mnie cieszy, że wątek zdominowały piękne sandacze bo miałem obawy, że szczupakowcy rozwalą bank. złowienie kompletu szczupaków to w zasadzie prosta sprawa, złowienie kompletu sandaczy to już gruuuuba sprawa. Gratuluje i pozdrawiam.
  10. Ha, no to się minęliśmy, nie widziałem białego dźipa Otóż i ja, tuż po deszczu zameldowałem się dokładnie tam gdzie dzień wcześniej, nie sprawdziłem prognozy pogody i nastawiłem się na UL, w planach były płotki ale jak przyszedł wiatr to wiedziałem, że to był błąd ale cóż.... Łowiłem ciężej niż zwykle, sporo przeciążałem lekkiego kija, komfort w zasadzie mizerny. Ale pacnąłem ładnego okonia, szczupaczka koło 40, dwa sandaczyki po 25cm, które pukały w 3' kajtka na bardzo lekkiej główce , zaliczyłem obcinkę ale na usprawiedliwienie mam, że to była 2,5 cm tanta oraz ładna ryba nie dała się wciąć na tym wietrze. Spadła po chwilce, raczej sandacz. Niby fajny dzień ale co się umęczyłem na tym wietrze to się umęczyłem. Pozdrówki.
  11. I ja się wybrałem nad Odrę, już kilka razy po powodzi byłem ale w innych miejscach. Dziś Wały i poniżej. Ja żadnej traumy nie mam, wręcz przeciwnie, piękny widok, duuże piaszczyste plaże, drzewa co w nurcie leżały powywalane wysoko na brzeg, czyste dno i brzegi. Gruntowcy piękne płocie łowili, boleczki ganiały uklejki dosłownie pod nogami. Brak kontaktu z rybami, szukałem sandaczy, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z wypadu. A, i kontrolę miałem, państwówka i o dziwo bardzo spokojnie i kulturalnie wszystko poszło, chyba pierwszy raz nie czułem się jak na przesłuchaniu, bardzo mili ludzie, tych starych chamów chyba już nie ma...
  12. No to drżyjcie sandacze a za rok drżyjcie sumy........i kolana po holu
  13. No i wybrałem się, trochę zbyt późno ale jednak dotarłem nad wodę. Dziś lżej bo myślałem o okoniach i tu zonk,ani jednego okonia. W zasadzie to prawie zupełne bezrybie, ryby już poszły w nurt. Dwie godziny dłubania różnymi gumami nie dało nawet dotknięcia. Założyłem gumę z wczoraj, drugi czy trzeci rzut, miękki wjazd w przynętę i 51 cm ląduję w podbieraku. Guma to jednak Bandit z Dragona a nie tak jak wczoraj pisałem. Przed wieczorem drugie branie w toni, w warkoczu na klasyczne kopyto, jakieś 40 cm sandaczyk ładnie zapięty, wyszły drobne na żer, ganiać ukleję. Pozdrawiam. 1. jaceen 75szcz. + 0 + 0 = 75 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 6. andrutone 7. Fido 64s. + 51s + 51s = 166 8. RafalWR 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick
  14. Na lekko, łowię w miejscach spokojnych, ten pacnął w uciętego do połowy dużego lunatica w kolorze wściekły seledyn na 12g. 10g też było dobrze z delikatniejszymi gumami. Dziś mam zamiar całkiem na lekko, może ładne okonie są. Brania były na różne kolory i rozmiary ale musiał mocno zamiatać ogonem
  15. Dziś poszedłem nad Odrę za sandaczem, miałem nadzieję, że sumka nie trafię i się udało. Na początku zapiąłem coś co nie za bardzo chciało współpracować, na wygiętym po dolnik Avidzie 14lb spokojnie spływało z prądem, raz udało mi się to zatrzymać ale później już poszło dalej i w trzcinach luz.....Byłem przekonany że to sumek bo walnął w plecionkę parę razy ale jak wyjąłem gumę to mi sie zrobiło żal tej ryby, ani śladu śluzu na plecionce czyli nie leszcz ani sum, szkoda, szkoda, ale brzegi tak śliskie, że nie ryzykowałem żadnych spacerów. Jeszcze ze cztery brania sandaczowe i jeden jednak wylądował na brzegu. Sorrki za bardzo słabe zdjęcie ale nie chciałem go w błocie kłaść, nie ma nad rzeka ani centymetra brzegu żeby nie był oblepiony śliskim mułem na co najmniej 5cm. Myślę że spokojnie możemy mu zaliczyć 51 cm wzrostu. Pozdrówki 1. jaceen 75szcz. + 0 + 0 = 75 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 6. andrutone 7. Fido 64s. + 51 + 0 = 115 8. RafalWR 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.