U mnie tez dwa bolki na płynącej Odrze + jedna porażka.
Przez całe popołudnie widziałem tylko dwa ataki bolka z czego jednego złowiłem. Za to już o zmroku - po 21szej przez około 30 minut gruby bolek (może miał towarzystwo – nieco trudno mi ocenić) ostro zajadał kolacje na styku opaski i wejścia do zatoki. Około 15-20 razy pokazywał się - lekko atakował lub zagarniał do pyska – nie były to ostre ataki z chlapnięciem a raczej takie spokojne polowanie. Niestety olał mnie totalnie - przerzuciłem: typowe boleniówki, paniki i pływające wobki typu kleniowego i nic. Na 100% przynęta wielokrotnie obok niego przepłynęła a on zawsze wybierał, cwaniak, naturalny pokarm :(.
Czy macie jakiś sposób/poradę jak pokonać takiego cwaniaka?