Skocz do zawartości
Dragon

tomek104

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    419
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez tomek104

  1. tomek104

    Irlandia

    Wprawny oko obserwatora dojrzy na zdjęciu przynęty, a w dodatku z opisu wynika jaką techniką łowiliśmy, a co za tym idzie na jakiej głębokości SzczupLaki powiadasz... no wiem, wiem, takiego jak Twój "kroko- aligatorek" jeszcze nie złowiłem.... Może i mnie kiedyś trafi się taka "jaskółka"
  2. tomek104

    Irlandia

    W sobotę umówiliśmy się na wędkowanie z cztrema Gośćmi z Dublina. Chłopaki wyjechali o 3 rano żeby dotrzeć na świt. My też mieliśmy po drodze przygody- droga była tak śliska, że w pewnym momencie nie dało się jechać, a do tego łódka z tyłu... W końcu kiedy dojechaliśmy nad jezioro nie widzieliśmy wody dalej niż na 20 metrów Gdyby nie GPS'y nie byłoby mowy o łowieniu. Szybko zwodowaliśmy łodzie, a w miedzyczasie dojechali nasi Goście. Chłopaki szybko pozajmowali miejsca w łodziach i już byliśmy gotowi do akcji. Pierwsze branie miał Radek już w drugim rzucie. Gruba ryba niestety spieła sie koło łodzi. Cóż, każdy na początku popełnia błędy, a chłopaki pierwszy raz łowili krótkimi sztywnymi kijami i jerkami oraz woblerami w wydaniu "maxi". W kolejnym rzucie Radek zaciął drugą rybę. Kiedy była już blisko łodzi postanowiła sobie trochę poskakać i co tu ukrywać chłopaki byli nieco "przerażeni" jej wielkościa Sprawne podebranie i szczupak szybko ląduje w łodzi. Kilka fotek, do worka i ważenie- waga wskazuje 12.40kg. Pierwsza wyholowana dzisiaj sztuka i jak sie później okaże największa. Do końca dnia złowiliśma kilka ryb nie wartych ważenia, oraz cztery kolejne które zasługiwały na miano "niezłych". Najmniejsza ważona ryba miała 6.80kg, oraz później kolejno- 7.60, 9.10kg, 9.60kg, i największa 12.40kg. Chlopaki połowili największych w życiu szczupaków i mimo tego że bardzo zmarzli, to wyjechali bardzo zadowoleni. Ja jako rasowy gospodarz nic sobie nie złowiłem , Jacek też miał taki plan, ale musiał pokazać chłopakom na swojej łódce jak właściwie prowadzić woblera. Rzut, sprowadzenie przynęty na odpowiednią głębokość, podciągnięcie, szarpnięcie, stop..... i w środku tej teorii, przy słowach "i właśnie teraz najczęściej następuje branie".... ŁUP! No i branie nastąpiło.... W sumie udany dzionek- padło kilka rybek- szkoda tych co spadły, ale i tak było dużo radości z tych które "dały się" wyjąc A Irlandczycy ciągle sobie myślą że w zimę to tylko martwa ryba . Wielka głowa 6,8 kg 9,1kg 9,6kg 12,4kg Ciąg dalszy nastąpi...
  3. tomek104

    Irlandia

    W zeszłym tygodniu przyjechało do mnie dwóch Gości z Polski- Piotr i Jarek na tygodniowe łowienie szczupaków. Niesty pogoda bardzo pokrzyżowala nam plany i mogliśmy łowić tylko przez trzy dni. Trwające od dwóch tygodni ulewy spowodowały niespotykane od 20 lat, podniesienie się poziomu rzek i jezior. Nie ułatwiało to wędkowania, nie tylko z powodu "rozejścia" się ryb, ale również z powodu dojazdu na łowiska. Większosc dróg została bowiem zalana i czasowo zamknięta. Do tego wichury, które całkowicie uniemożliwiały łowienie przez pierwsze trzy dni... We wtorek wiatr odrobinę zelżał więc postanowiliśmy sprobować. Wytypowaliśmy trzy jeziora- po jednym na każdy dzień. Na szczęście dość szybko udało nam sie zlokalizować ryby, które nie bardzo miały jednak ochotę na żerowanie. Mimo to na każdym z łowisk udało nam się skusić po kilka niezłych ryb. W czwartek dołączył do grupy jeszcze jeden Klient- Krzysztof, więc popłunęliśmy z Jackiem na dwie łodzie. Mimo ekstremalnych warunków pogodowych i tym razem udało nam się przechytrzyć kilka zębaczy. Goście wrócili zadowoleni, choć przemoczeni do suchej nitki Peter's little pike on his brand new lure too small to be measured. I had no choice- guys wanna see how it should be done. 103 cm- 17.5lbs Jarek's PB- 93cm- 13lbs Kris's second best- 93cm. 13lbs,10 oz "Jack Pike" for Jacek- 94cm. 14lbs To be continued....
  4. tomek104

    Irlandia

    Witaj Artur. To jezioro to Ballyquirke. Uwierz mi że są w nim duuużo większe szczupaki. Co do Twojego drugiego pytania, to na Corribie nie ma kładek z których mozna łowić. Są natomiast betonowe piry, z których teoretycznie mógłbyś popróbować, z tym że większość z nich jest bardzo płytka w zasięgu rzutu. Jak je znaleźć? popatrz na mapę i poszukaj dróg które dochodzą do samego jeziora. Na końcu większości takich wlaśnie drog sa przystanie dla łódek i wspomniane wyżej piry.
  5. Przejęzyczenie? Jest to prawo pozwalające na zabicie tzw. Specimen Fish, ale tylko w przypadku kiedy chcemy taką rybę zgłosić do Specimen Fish Committee. Nie jestem pewny jednak, czy ten przepis jeszcze obowiązuje. Raczej nie, bo rekordy są od niedawna uznawane na podstawie zdjęcia i poświadczenia osoby trzeciej. Ale nie wiem jak tam u Was na "dzikiej" Północy
  6. Kilka słów o wędkowaniu na Gran Canarii. mimo że nie zabrałem ze sobą sprzętu, nie mogło przecież być tak, żeby choć części urlopu nie spędzić wędkarsko... SESSION NO.1- SEA W pierwszy dzień po przyjeździe zostaliśmy "przechwyceni przez naganiacza", który gorąco namawiał na wycieczkę łodzią ze szklanym dnem żeby pooglądać sobie rybki. Myślałem że będziemy musieli trochę poczekać, bo nikogo jeszcze nie było, ale Jegomość zaoferowal nam prywatny charter za 28 euro! Cóz nie mogliśmy nie skorzystać. Co się tych ryb naoglądaliśmy... pomocmik kapitana wrzucał do wody rozmoczony chleb, który wabił tysiące(!) ryb, chleb znikał w ułamku sekundy- żeby tak dało się zanęcać ryby u nas na wyspie.... Ilość ryb tak rozpaliła wędkarską wyobraźnię że po powrocie do portu, szukałem już łodzi oferujących usługi wędkarskie. Znalazłem 3. Wybraliśmy tę o najwyższym standardzie i po telefonicznym zabukowaniu miejsca na następny dzien, już myślałem o tych egzotycznych potworach które przyjdzie nam łowić. Na całym nabrzeżu pełno było zdjęć z rybami łowionymi z tychże łodzi- Tuńczyki, Marliny, Dorado, Wahoo, gigantyczne Płaszczki, Barrakudy i wiele, wiele innych.... Cóż, następnego dnia byłem biedniejszy o stówę, a co do ryb z tych wszystkich zdjęć to widzieliśmy kilka Wahoo, plywających dookola łodzi. Złowiliśmy żółwia i ze 30 rybek na przynętę i to by było na tyle. W drodze na lowisko gdzie mieliśmy stanąć na kotwicy i łowić płaszki, trolowaliśmy- bez efektu. Po około 3 godzinach bujania się na kotwicy, nie wytrzymalem i powiedziałem skipperowi, żeby lepiej zmienił miejsce, bo to jest puste jak bęben strażacki, na co on odpowiedział że nie ma sensu, bo ryby w końcy do nas przypłyną, zwabione zanętą którą wrzucał do wody.... I wiecie co? On sprawiał wrażenie że w to na prawdę wierzył, ale jak zanęta w postaci 3-5 kawałeczków ryby wrzucanych luzem do wody, co 5 minut, miała zwabić cokolwiek w pobliże łodzi?! Szczególnie że łowiliśmy z dna na głębokości ponad 40 metrów, co w połączeniu z prądami morskimi mogło tylko spowodowac opadnięcie przynęty w okolice dna, ale gdzieś po 3 kilometrach Cóż dałem za wygraną i zająłem się opalaniem i małym kizi- mizi z dziewczyną Następnego dnia mijając tą samą łódkę w porcie dowiedziałem się że na naszej wyprawie została zlowiona płaszczka o wadze 198lbs!!! Albo coś mi umknęlo, albo dostałem udaru slonecznego polączonego z amnezją, bo przecież skipper nie mógł okłamywać następnych klientów Dobrze że chociaź pogoda dopisała- łowienie "niczego" w takich warunkach aż tak nie boli... Another 98 years of global worming, and w'll be fishing for blues like that Ninja Turtle- about 50lbs marlin is only plastic, but it's better than nothing SESSION NO.2- CARP Około miesiąc przed wyprawą na Gran Canarię, zabukowałem sobie dzień łowienia karpi w górskim jeziorze. Przewodnikiem był Keith, właściciel Canary Carp Crew. Myślałem że może tym razem coś złowimy... Na szczęście się nie zawiodłem! Keith odebrał nas z hotelu i ruszyliśmy w góry malowniczą ale bardzo niebezpieczną i krętą drogą. Kiedy dojechaliśmy nad jezioro pozostalo tylko rozłożyć sprzęt, przygotowac bait boat'a i już byliśmy gotowi do akcji. Keith potraktował nas bardzo profesjonalnie, do dyspozycji mieliśmy topowy sprzęt, oraz przynęty (kulki, pellet, ziarna) specjalnie sprowadzane z Belgii. Wycieczka nad jezioro to doskonała odskocznia od plaży, miejsce jest naprawdę piękne, a w dodatku w jeziorze pływają duże karpie! W sumie złowiliśmy 9 karpi- 3 kolejne wygrały swoją walkę. Tylko jedna z ryb ważyła odrobinę mniej niż 10lbs. Moja dziewczyna Anita, złowiła pierwszego karpia w życiu- wcale niemałego bo ponad 16 funtowca. Wędkowanie z Keithem na jeziorze Chira, mogę z czystym sumieniem polecić każdemu!!! Who have bigger..... .... .... fish on the hook 21lbs, 8oz 21lbs, 8oz 21lbs, 10oz 16lbs, 6oz 27lbs, 12oz 27lbs, 12oz SESSION NO. 3- BESIDE THE BEACH Kiedy tak chodziliśmy koło plaży nie mogłem oderwać oczu od tych wszystkich kolorowych rybek, (no dobra, nie tylko rybek... ) które pływały w krystalicznie czystej wodzie, zaraz przy kamieniach. Wcześniej, na łodzi dostałem haczyk i 3 metry żyłki, więc już byłem uzbrojony w sprzęt i gotowy do połowów Jako przynęty używałem kawałeczków krewetek, które dostałem (oczywiście za darmo) w najbliższej restauracji. Złowiłem około 10 dziwnych sworków, które bardzo pasowałyby do mojego akwarium. Jakieś 5-10 metrów od brzegu plywały spore ławice większych i bardzej "normalnych" ryb, jednak były one poza zasięgiem mojego rzutu 3 metrowym zestawem something little something little bigger.... something black with blue flash....
  7. tomek104

    Irlandia

    Oj Karlos- na łososie przyjdzie Ci troche poczekać. Sezon skończył się miesiąc temu.... Ogólnie sezon zaczyna się 01.02, ale częś rzek jest zamknięta do 15. 02, inne 01.03, a jeszcze inne do 17.03.
  8. tomek104

    Irlandia

    Luke- niestety chyba nie masz racji. Z tego co pamietam to sa tablice na ktorych jest napisane ze rzeka i kanal sa zamkniete w w\w okresie. Nie bylo tam natomiast nic napisane o troci- sea trout. (ktora w okregu Galway, z wylaczeniem Connemara'y jest rowniez pod calkowita ochrona.) Miales szczescie ze tylko na grzywnie sie skonczylo. W takich sytuacjach konfiskata sprzetu jest normalna praktyka. Nawet gdyby rzeka nie byla wylaczona z wedkowania a Ty lowil bys szczupaki, to pewnie i tak skonczylo by sie to mandatem, bo dla straznikow nie jest to lowisko szczupakow, tylko pstragow i lososi. Musisz pamietac, ze ciezko, a raczej nie warto jest dyskutowac ze straznikami, bo to od ich, niestety subiektywnego odczuca zalezy ocena czy lamales prawo czy nie. Co do platnosci, to jezeli masz to zalatwic w Galway, to tu masz adres: Western Regional Fisheries Board, Nun's Island, Galway tel- 00353 (0)91 56 23 88 Jak nie znajdziesz to na PW, masz moj numer tel. Jak bedziesz potrzebowal to wytlumacze Ci jak tam dojechac.
  9. tomek104

    Irlandia

    Witaj Luke Cong Canal i wszystkie rzeki, rzeczki, kanaly, ciurki, rowki i takie inne w obrebie Cong, sa calkowicie wylaczone z wedkowania od 01.09 do 01. 03, ale zakaz moze byc przedluzony do 15.03. Jesli chodzi o szczupaki to te tereny mozesz sobie z czystym sumieniem odpuscic. Dookola sa duzo lepsze wody.
  10. tomek104

    Irlandia

    Szczupakowa saga- ciąg dalszy... Dziś moim gościem była Grace. Nie było to jej pierwsze wędkowanie, natomiast pierwsze w życiu łowienie szczupaków. Grace wraz z mężem Johnem łowiła ryby przez ponad 20 lat, (białe ryby), niestety rok temu John odszedł do "krainy wiecznych łowów" i przez całą swoją wędkarską karierę nie miał okazji złowić szczupaka.... Grace postanowiła złowić zębatego dla męża. Moim zadaniem było tylko pomóc Grace zrealizować jej plan. Było to jej pierwsze wędkowanie na sztuczne przynęty, więc zanim przystąpiliśmy do praktyki, trzeba bylo trochę poćwiczyć- głównie rzucanie ciężkimi przynętami, prowadzenie jerków, reakcja na branie ryby... Z każdą chwilą Grace radziła sobie coraz lepiej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwsza złowiona ryba miała ok 80 cm, a to był dopiero początek... Co jakiś czas ja również zabieralem się za łowienie i nawet udało mi się złowić 4 szczupaki Grace złowiła 12 zębatych, z których dwa największe miały 97 i 101cm. Najmniejsza ryba miała około 60 cm. W czasie kiedy łowiliśmy na jeziorze odbywały się zawody jednego z miejscowych klubów. W pobliżu cały czas kręcilo sie 5-6 łódek. Co najciekawsze, złowili oni przy nas tylko 1 szczupaka. (wszystko co przy łowieniu szczupaków można robić źle, oni właśnie to robili... ) Mimo że nie byli dla nas bezpośrednią konkurencją, to ciągły ruch na wodzie płoszył szczupaki i pewnie dlatego nie padła żadna duża ryba. Jak się później okazało zawody wygrał wędkarz z 5 rybami.... Gdyby Grace brała udział w zawodach Kobiety też potrafią łowić ryby
  11. tomek104

    Irlandia

    Po pierwsze Witaj Aniu Po drugie, masz PM Wojtek, fajny kropek , ja sezon zakończylem już kilka dni temu. Ostatnia wyprawa też obdarzyła mnie rybką.... Niestety z braku czasu nie zdążyłem pożegnać się z pstrągami, ale myślę że mi to wybaczą i się nię nie poobrażają- albo nie, niech się wkurzy jakaś chociaż 80tka Ostatni łosoś w sezonie 2009...
  12. tomek104

    Irlandia

    Witaj Chińczyk720 Jak mogleś zaprzesać połowu ryb "na czas pobytu w Irlandii"? Cztery lata bez wędki- ale z Ciebie twardziel Co do łowisk w pobliżu Dublina, to na pewno warte uwagi jest Blessington. http://discoverireland.com/za/ireland-things-to-see-and-do/listings/product/?fid=FI_49908. A jak nie połowisz to pakuj się w auto i za 2,5 godzinki, jesteś u mnie
  13. tomek104

    Irlandia

    Jak tam Panowie początek sezonu szczupakowego? U mnie strach wypływać- szczupaki atakują lódkę.... A miejscowi dalej nie mogą nic złowić.... A poważnie- oto krótka relacja z zeszłego tygodnia W Środę miałem przyjemność gościć początkującego wędkarza, który chciał nauczyć się łowić szczupaki metodą jerkową oraz pobić swoj dotychczasowy rekord w wielkości złowionego szczupaka. Jak sam powiedział w ciągu jednego dnia dowiedział się więcej o łowieniu szczupaków niż w ciągu całej swojej wędkarskiej kariery. Co do pobicia rekordu to udało się już w drugim rzucie. Adrian zaciął i wyholował rybę o długości ok 80 cm. Z każdym kolejnym szczupakiem Adrian holował coraz pewniej, rzucał celniej, więcej brań skutecznie zacinał. Szybko przekonał się do krótkich kijów i dużych przynęt- zdecydowanie za dużych, jak początkowo sądził zaglądając do moich pudeł z przynętami. W sumie złowiliśmy 19 szczupaków, z których największy- złowiony przez Adriana miał 102 cm. Jedenaście ryb przekroczyło 90 cm długości. Jutro kolejni klienci - mam nadzieję że również im dopisze szczęście… Pierwsza ryba Adriana 102cm-Życiówka Mała rybka na dużą przynętę ............................................................................................................................ Czwartek. Kolejny dzień - kolejni zadowoleni klienci. Od kilku dni panuje ustabilizowana słonecza, ale bezwietrzna pogoda. Noce są już chłodne i temperatura wody spadła w ciągu ostatniego tygodnia o 2 stopnie. To orzeźwiło nieco szczupaki, które zaczęły całkiem nieźle współpracować. Nie jest to jeszcze oczywiście szczyt ich jesiennej aktywności, ten bowiem przypada na początek listopada, ale już można sobie nieźle połowić. Dziś miałem dwóch Klientów, którzy również nigdy wcześniej nie łowili na jerki i duże woblery. Po krótkiej lekcji dotyczącej zarzucania i podstawowych technik prowadzenia przynęt, Goście przystąpili do działania. Pierwsza ryba padła już w drugim rzucie- szczupak był nieduży, ok 70 cm, ale pierwszy złowiony na jerka. Później było już tylko lepiej. Na zmianę wyciągaliśmy szczupaki, ktore tego dnia były bardzo agresywne. Były momenty kiedy holowaliśmy dwie, a nawet 3 ryby na raz! Wprawdzie nie złowiliśmy żadnej dużej ryby, ale udało nam się przechytrzyć około 30 szczupaków w przedziale 80- 90 cm. Największa ryba tego dnia miała 101cm, więc nie wróciliśmy bez “metrówki”. Dla dzisiejszych Gości szokiem była natomiast ilość złowionych ryb - w sumie wyciągnęliśmy 53 szczupaki! Kilka ryb niestety spadło, ale praktyka w holowaniu na pewno przyniesie efekty i następnym razem skuteczność będzie jeszcze większa. Dobrym podsumowaniem dnia pełnego wrażeń były słowa jednego z klientów- “Dzisiaj złowiłem więcej szczupaków niż przez całe życie…" Pierwszy... dublecik ten jakiś nie opalony... kolejna rybka kombinowałem trochę z przynętami.... dziś największy. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ta mgła nad wodą....
  14. tomek104

    Irlandia

    W większości są to jeziora prywatne lub klubowe. Zeby w nich łowić trzeba być członkiem danego klubu.
  15. tomek104

    Irlandia

    Carlos31- "Drop Net" will solve the problem 4 U You'r friend Mr. Google will tell U what I'm talking about
  16. tomek104

    Irlandia

    Witaj Bogdan. Barne sobie odpuść- chyba że lubisz łowić w oparach smrodku z pobliskiego strumyka- na przypływie da sie jakoś wytrzymać ale jak trafisz na odpływ.... Spiddal- miejscówka godna polecenia. Z New Pier, połowisz makreli, małych czarniaków. Na gruntówkę z filetem biorą dog fish'e czasem trafia się bull huss. Blisko samego pier'u ładnie biorą wargacze. W nocy trafia się konger.
  17. tomek104

    Irlandia

    Taki tam artykulik.... teraz jeszcze poczytaj
  18. tomek104

    Irlandia

    Nie- tylko co trzeci- co drugi poluje na kolację Ale mimo to ciągle można tam liczyć na dobre polowy płoci i leszczy, jednak z dala od hord .... Jest!, ale w naszych rejonach w "dzikich" wodach nie występuje. Karpe są w np, w Grand i Royal Canal. A dlaczego nie "zasadzisz" się z gruntówką właśnie na Corribie?
  19. tomek104

    Irlandia

    Tomasii Witaj na forum i w temacie... Ale.... z forum jest jak z seksem- żeby "wyjać" najpierw trzeba "włożyć". Daj więc coś od siebie karpia A dlaczego nie Ballyquirke
  20. tomek104

    Irlandia

    Nielat Ładne okonie Malenstwo Coś tam sobie łowię Ostatnio sie wkręciłem w łowienie płotek na spinning Te miękkouste bestie wala b blystki agresywniej niż okone Dzisiaj miałem klienta na szczupaki, ale w ostatniej chwili odwołał- cóż z łodzią pełną sprzętu i zaliczką w portfelu popłynąłem sam Tłukły okrutnie Złowiłem 8 sztuk, kilka spadło, kilka odprowadzeń. Młodzieży nie było- same grube ryby. Najmniejszy miał 4 kg, dwa największe 112 cm i 11kg, oraz 113cm i 10.5kg Do tego 8.6kg, 7.40kg, 7.25kg, 5.40kg i 4.60kg Fotki niestety kiepskie, bo na samowyzwalaczu
  21. tomek104

    Irlandia

    No nie, Haddoki to po polsku plamiaki, natomiast wargacze to po angielsku wrassy- z tym ze ich też jest kilka gatunków. Cokoo wrasse Ballan wrasse Corkwing wrasse, itd....
  22. tomek104

    Irlandia

    Powiedział co wiedział
  23. tomek104

    Irlandia

    Carlos31 , witaj Chyba jednak nie przeczytałeś od deski do deski, albo coś Ci umknęło Miejsce o ktorym piszesz odwiedzam dość często- ale nigdy w sezonie "makrelowym"- nie odpowiada mi po prostu tłok i rzeźnicze metody połowu... Jesienią możesz połowić pięknych rdzawców na przypływie, w okolicach skał- Twoje kopytka będą niezłe, ale użyj lżejszego, spinningowego zestawu- i po sandaczowemu z nimi- opad, opad! O dorszach zapomnij- o nie ciężko nawet z łodzi. Możesz czasem trafić małego, tzw. kelp cod- czyli mały dorsz, ktory żyje w poblizu kęp brunatnic- będzie to rybka koloru czerwonego, lub miedzianego, zupełnie inna barwa niż ryb łowionych na rafach skalnych. Na dorsze na "naszym" wybrzeżu jest po prostu za ciepło. pokombinuj z przynętami i zestawami aby uniknąć rwania- dobrze zrobiony pulley z lead lifte'm pomoże Ci wyjać kongerka z gęstwin brunatnic- Dużego z brzegu w tych miejscach i tak nie wyjmiesz- nie dlatego ze ich nie ma- Są! Po prostu jak zaparkuje w zaczepach, to rwanie murowane. Jak chcesz sobie połowić wargaczy, to dobrze biorą na spławik, przy samych skałach. Jeśli dasz radę rzucić dużą przynętą ponad 100 metrów, to masz szansę na bull huss'a, albo ray'e. Bliżej na granicy skal i brunatnic z czystym dnem biorą polloki, coal fishe, małe whitingi. Jakie przynęty to zależy na jakiej głębokości i nad jakim dnem będziesz łowił. Na łodzi dostaniesz zestaw kilku piórek i "pół tonowy" ciężarek- na to też można łowić ryby, ale jak podejdziesz do tematu bardziej ambitnie, to i efekty będziesz miał lepsze... Pilker- tak, a najlepiej tzw. speed jig. Schodzi do dna dużo szybciej niż inne modele a to oszczędza czas i można lowić lżejsza przynętą. Jak przywieszki to jedna- jakiś sandeelek, albo mucha morska. Rdzawców połowisz prawie na pewno, dorszy prawie na pewno nie Haddoki tak, zwłaszcza w miejscach głębszych niż 50 metrów. Na nie najlepsze są hokkai rig z paskiem makreli na haku. Tylko że haddoki to nie zębacze Powodzenia Panowie- mam nadzieję ze trochę pomogłem
  24. tomek104

    Irlandia

    Czyli "gumobil" dziala!!! Ekstra, łowienie rdzawców z opadu, po sandaczowemu to całkiem przyjemna sprawa Ja w koncu sie na chwile wyrwałem na rzekę. Deszcze pomogły- świeża woda, świeże ryby. Tylko ta mgła z tyłu....
  25. tomek104

    Irlandia

    U mnie nuda... siedzimy... wszyscy Cię tu pozdrawiajo..... nic się nie dzieje..... Ja ostatnio też miałem coś ładnego... teraz kolej na drugą randkę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.