Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

tomek104

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    419
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez tomek104

  1. tomek104

    Irlandia

    hmm... powodów może być kilka. Najprostszym z nich jest to, że jeśli kupowałeś licencję np. w sklepie, to po zużyciu tych trzech musisz się tam znowu pofatygować po następne, a wtedy może przy okazji coś kupisz . Może być też tak, że w Twoim rejonie są różne tagi na różne łowiska. (w Galway w zeszłym roku tak bylo. Niebieskie na rzekę i jez. Corrib, brązowe na inne łowiska, z tym że te brązowe były dodatkowo zróżnicowane kodami na każde łowisko inny kod) Było to spowodowane tym, że łowiska miały z góry przydzieloną ilość tagów- czyli ryb do zabicia. Dawali wtedy po 1 albo 2 tagi jednorazowo, żeby nie blokować miejsca innym. Ale jak zużyłeś swoje tagi, a w puli jeszcze pozostały, to dostawałeś następny i tak do wykorzystania wszystkich tagów przydzielonych na dane łowisko, jednak nie więcej niż 20 szt. na osobę- bo tyle łososi można zabrać w trakcie całego sezonu. Na niektórych łowiskach są dodatkowe obostrzenia. A czasem niestety bywa i tak że po prostu "nie swoim" nie dają ja takich problemów na szczęście nie miałem, ale wiem że to się zdarza W tym roku na szczęście wszystko wróciło do "normy" i przestali wydziwiać z różnicowaniem tagów. Dostajesz swoje i twoja sprawa czy je "wykorzystasz". Z tym ,że masz na to czas do końca września, bo w październiku łowić jeszcze wolno, ale tylko C&R. (dla mnie bez różnicy, bo w sezonie zadawalam się 1-2 zabranymi łososiami). Tak przynajmniej było w zeszłym roku (dwa lata temu już nie). A co będzie w tym, to się wkrótce dowiemy... -licencja na pstrąga czy tylko na połów pstrąga na danym łowisku?(wymagającym dodatkowej licencji na wędkowanie...) Pierwsze słyszę, że na połów pstrąga potrzebna jest licencja- na łowiskach ogólnodostępnych
  2. tomek104

    Irlandia

    Ta "opaska" to tzw. blue tag. Jak kupujesz licencję uprawniającą do połowu łososi i troci- dostajesz 10 takich tagów i rejestr połowów. Jak złowisz rybę i zamierzasz ją zatrzymać, to niezwłocznie po jej uśmierceniu, należy jej zapiąć tag (tag jest jednorazowy) i wypełnić rejestr. Każdy ma swój numer, który to wraz z danymi o miejscu połowu, przynęcie i wielkości ryby trzeba wpisać do rejestru. Na koniec sezonu, ewentualne pozostałe tagi (mi zawsze zostają) i rejestr należy odesłać do WRFB- pod groźbą wysokiej grzywny... A i jeśli ktoś będzie miał "szczęście" spotkać strażnika, a on zobaczy rybę bez opaski (a sprawdzają torby, auta, itp) to pozbędzie się trochę gotówki- grzywna do 2500 euro, Więc lepiej wędkować zgodnie z prawem
  3. tomek104

    Irlandia

    A pewnie że nie mam W sobotę jadę na urlop , ale jak wrócę to się umówimy... Tymczasem wczoraj wyskoczyłem na chwilę przed pracą nad Corrib, i w drugim rzucie potężne branie. Niestety po kilku sekundach ryba spadła Na szczęście na powtórkę nie czekałem zbyt długo i 5 min później już walczyłem z drugą rybą. Po ok 3 min. podebrałem Go za ogon... tłusty srebrniak- nie za duży, ale cieszy
  4. tomek104

    Irlandia

    Właśnie wróciłem z "nocki" i nie mogę zasnąć... Oprócz deszczu i wiatrzyska to było nawet spoko , ale "oślizłe" też nie brały. Wyciągnąłem jednego takiego ok. 70cm, drugi zaparkował w zielsku i tyle go widziałem Tomaszek, ta pogoda to cholerka przez Ciebie, czy dzięki Tobie... Ale już nie "fisiuj" i zabieraj ten przeklęty deszcz ile można Ferrari_79 Witaj na forum i w temacie ...a w ogóle "ktoś Ty" znamy się dobrze, że już na wstępie piszesz; musisz czytać z większą uwagą , albo kilka stron do tyłu - Radek! tak mogło się zdarzyć, albo się jeszcze nie spotkaliśmy...W tej naszej "mieścinie" to Polaków jest więcej niż wszystkich mieszkańców Twojej "metropolii" no, ale z drugiej strony trochę Ci tego zazdroszczę I dalej nie mogę zasnąć... a piękna już w pracy... No cóż, trzeba znowu gdzieś jechać
  5. tomek104

    Irlandia

    Z pewnością Te, które ostatnio wypuszczałem, to muszą być już o jakieś 2 cm większe A tak serio, to szczupłe ostatnio w "odstawce", ale przyjdzie i na nie czas...
  6. tomek104

    Irlandia

    Nieźle, to mało powiedziane W sobotę to była normalna burza , z piorunami i grzmotami. Takiej ulewy, to tu jeszcze nie widziałem... padało od rana, ale po południu to normalnie "ściana" deszczu. Woda na drogach do połowy kół... i tak leje non stop ale w sumie już się chyba przejaśnia, bo gdzieś od godziny nie pada , ... a nie, znowu leje... A co do tego zachodniego zad... ...kto komu...
  7. tomek104

    Irlandia

    Nooo, i pomoże i nie... z tymi miejscami, to tak jak z leszczami w okolicach Galway. teoretycznie są wszędzie(na mapkach i tablicach przy jeziorach są wyszczególnione gatunki jakie w danym akwenie występują ) teoretycznie... np. na tablicy 5 gatunków- pike, perch, bream, roach, rudd. No i łowisz te szupaczyny, okonie, płocie i... to tyle leszcza i wzdręgi nie uświadczysz. A, no i jeszcze hybrydy- niektóre nawet pod 2 kilo, ale gdzie cholerka te lechy . A żeby było śmieszniej, to w większości z tych jezior występują liny- (tylko jakoś z tablicy nie biorą ) Myślę, że te wapienne jeziora w Clare poddam dokładnemu "prześwietleniu", bo przynajmniej nie za daleko...
  8. tomek104

    Irlandia

    Spławik- odległościówka i tyczka. okolice Lubina, ale nie tylko... fajna jazda na 13stkę z gumą 0,8. Spławik w zal. od głębokości, żyłka 0,12 przypon 0,10. Przy holu ryby na takim zestawie trzeba się trochę pomęczyć, ale za to brania są częste A, i nie ma mowy o żadnym tam skubaniu, wypluwaniu przynęty itd. branie jest pewne a zacięcie prawie zawsze skuteczne... Tutaj lina jeszcze nie złowiłem, ale na pewno się wybiorę- tylko nie za bardzo mam pomysł gdzie
  9. tomek104

    Irlandia

    No, to ja od dzisiaj mogę być taką "panienką". Sam tęsknię już za linową zasiadką... U mnie lina nie ma...
  10. tomek104

    Irlandia

    dawid450, gratulacje! W końcu dostałeś swoją "bestię" jaki teraz cel?
  11. tomek104

    Irlandia

    stu6-60 ciekawe łowisko zastanawiam się co to mogła być być za ryba, z którą tak walczyłeś- może bull huss A ten rdzawiec na fotce to whiting, ale jak ryba mała, to sam wiem, że rozróżnić nie łatwo Ja właśnie zakończyłem dwudniowe zmagania z oceanem. Wczoraj byłem na zawodach na łodzi, z klubu SAI. Wypływaliśmy ze Spiddle, a więc "moje" tereny. Skipera też znałem, więc pomyślałem czemu nie... Po obmyśleniu planu, jak tu IM "dokopać", postanowiłem najpierw załapać punkty pollokami. Łowiłem je "po swojemu", czyli pilker i dwa sandeele. Po dwóch rybach szybka zmiana zestawu, na haki peeler, lug worm i krewetka, i polowanie na inny gatunek * , ciągła zmiana przynęt, zestawów, sposobów łowienia w końcu owocuje gatunkiem nr. 2, czyli ballan wrasse. (jedyny tego dnia). Jest nieźle, ale ciągle mało, bo dwóch konkurentów ma już po 3 gatunki. znowu zmiany, zmiany, i doławiam spurdoga (niezły- ok 110cm). Póżniej, mimo usilnych starań nie udało mi się zaliczyć innego gatunku, więc w ostatniej godzinie doławiam jeszcze 8 polloków (będą chociaż punkty za sztuki ) Zawody zakończyłem na pechowym 4 miejscu, z wynikiem 116 pkt. Zwycięzca miał 146pkt, a ostatni 38pkt. Nieźle jak na pierwszy raz, choć po cichu liczyłem na więcej * każdy gatunek niezależnie od wielkości, ma przypisaną liczbę punktów. Za pierwszą sztukę danego gatunku jest 15pkt, następne 9 szt. to punkty za gatunek razy ilość sztuk, powyżej 10 szt, to już tylko 1 pkt, za każdą. Tak więc najlepiej złowić jak najwięcej różnych gatunków... Na szczęście dzisiejsza wyprawa "zmyła" wczorajszy niedosyt Wyruszyliśmy z zamiarem złowienia topa, ale się nie udało za to połowiliśmy pięknych spurdog'ów Był niezły "dym", kiedy na łodzi lądowały dwie ryby na raz W sumie złowiliśmy 15 spurdog'ów, jednego bull huss'a, "milion" dogfish'ów i kilka fanych polloków, (przy okazji połowu przynęt, czyli makreli i sandeeli ) Pogoda była super- ciepełko, słońce, prawie bez wiatru. Wszyscy wrócili zadowoleni, z planami na powtórkę...
  12. tomek104

    Irlandia

    W niedzielę płynę na topy. Mogę mieć dwa miejsca. Chętni?
  13. tomek104

    Irlandia

    Zaczynałem łowić ok. 21.30. Wędki na kongera zarzucałem jednak dopiero ok. 22.30. Kończyłem ok. 00.00- 00.30, raz zostałem do 1.30, ale od północy i tak nic nie złowiłem, więc później sobie odpuszczałem. Co do makreli nocą to nie wiem, bo łowiłem je zanim całkiem się ściemniło. Łowiłem na błystkę wahadłową (największy rdzawiec też ją połknął). Głębokość łowiska to od ok. 5-6m, do 10-12 m, zależnie od pływów i odległości od brzegu. Co do tego jak daleko rzucałem, to tak; najpierw zaraz przy betonie i skałkach (na pół długości wędki). jak robiło się później to zwiększałem odległość, ale max. na 20-30m. Wymyśliłem sobie, że skoro w dzień siedzą w "dziurach" w betonie, to jak się ściemnia muszą płynąc nieco dalej, za jedzonkiem. Teoria się sprawdziła, bo łowiąc na dwie wędki, najpierw miałem brania pod nogami, a później trochę dalej.
  14. tomek104

    Irlandia

    No i w końcu wróciłem do cywilizacji na Inis Oirr łowiłem przez cztery wieczory po ok. 2-3 godziny za każdym razem. pod względem wędkarskim wypad był całkiem udany. Ryby dopisały, a pogoda była też nie najgorsza. Pierwszego wieczoru złowiłem pierwszą w życiu gładzicę prawie przeźroczysta, ale jest Czasem na hak trafiały skorpiony morskie, ciesząc oko barwami i niesamowitym wyglądem. Oprócz tego, połowiłem także "normalnych" ryb takich jak makrele ( na potrzeby świeżych przynęt) czarniaki i oczywiście rdzawce. Niektóre były całkiem "słusznych" rozmiarów No i najważniejsze, główny cel połowów- konger: Przez cztery wieczory wyjąłem siedem sztuk na kijach miałem jeszcze cztery, ale wiadomo... Łowiłem na makrelę (filety, głowy, cały flappers). Najskuteczniejszy i najmniej kłopotliwy był zestaw z rurką anty spl, przyponem mono 70 lbs, wiązanym podwójnie przy haku. (zęby!) Najmniejsza ryba miała ok. 80 cm, a największya ok 155-160cm. (ciężko zmierzyć wijącą się rybę, zwłaszcza jak chce odgryźć nogę ) Kilku miejscowych "łowców makreli" było w niezłym szoku, jak zobaczyli jakie ryby wyciągam im z pod nóg wszystkie ryby (z wyjątkiem makreli) wróciły do wody
  15. tomek104

    Irlandia

    Dokładnie ta. Najmniejsza z trzech. Z Doolin promem 15 min. Wysiadając z promu, już jesteś na jednym łowisku, a ten stary pir jest kilkaset metrów w prawo, idąc drogą wzdłuż brzegu, nie sposób zabłądzić... Niestety zawodowa- trzeba pilnować ekipy, żeby pracowali, a nie spędzili tydzień w pubie W ciągu najbliższych dni obiecuję dostarczyć większy "powód" do zazdrości
  16. tomek104

    Irlandia

    Ja byłem wczoraj na najmniejszej z wysp Aran- Inisheer. Wiatr z północy, słońce i odpływ, a więc warunki niezbyt zachęcające... ale plusem jest to, że było nas tylko dwóch łowiących na caaaaaaaaałej wyspie łowiliśmy ze starego, częściowo rozwalonego przez falę piru. Efekt to dwa czarniaki po ok 30cm, jeden rdzawiec ok. 55cm, i na koniec jeden kongerek Żaden kolos, ale pierwszy w tym roku (wyjęty!), w zeszłym roku łowiłem większe słodkowodne węgorze, ale jak mówię- pierwsze koty za płoty Od poniedziałku będę na tej wyspie przez tydzień, więc wiadomo co będę robił wieczorami...
  17. tomek104

    Irlandia

    Bankowy, nie bankowy, ale trzeba było zobaczyć jego minę Musiał poczuć ogromną ulgę, że jednak wzięła tak więc w tegorocznym starciu Polska -Irlandia, na razie 0:1. Mam nadzieję że nie długo
  18. tomek104

    Irlandia

    U mnie to chyba tak jak u Ciebie, albo jeszcze gorzej Jacusie, boirą, to fakt, ale żaden tegoroczy nie miał więcej niż 70 cm. A takie smyki biorą najczęściej; ...wysyłam, te biduliny po ojców, matki, babki... a one tylko kumpli z klasy sprowadzają Większe na szczęście też są, ale jak to często bywa nie nam się trafiają. Ten złowiony przez Simona był już całkiem, całkiem ... Ślicznotka walnęła na trola w drodze powrotnej. Simon stwierdził, że żarty się skończyły i na agrafkę założył "gumkę" mutanta. Ja oczywiście byłem przekonany, że na to-to, nic nie ma prawa się skusić, ale na moje nieszczęście ryba miała inne zdanie... Wielkość "gumki" to ponad 40cm a ONA, miała ją w paszczy prawie całą , ten Skinner na górze ma 18 cm, i do tej pory to jego uważałem za duży wabik. To była wyprawa tuż przed zeszłotygodniowym ociepleniem. Następnym razem złowiłem jeszcze kilka, ale też same smyki. Faktem jest, że w tym roku nie poświęcałem jeszcze szczupłym zbyt wiele czasu, bo ciągle biegam za łososiem, też zresztą bez efektu Węgorze też się jeszcze u mnie nie zaczęły- chyba ciągle za mało ciepła
  19. Dokładnie o taki, pomyłka z linkiem Teraz już dobry: http://www.fishingtackle24.de/images/produktbilder/Thumb_Image_ZEB6324000.jpg
  20. Poszperałem trochę i znalazłem takie coś: http://www.fishingtackle24.de/product_info.php?pName=ZEBCOEELKILLER Zadaje śmierć szybko, poprzez przerwanie kręgosłupa. Urządzenie proste w obsłudze i na pewno skuteczne. Co do bólu odczuwanego przez rybę, to na pewno jest mniejszy a śmierć szybsza niż np. w soli.
  21. tomek104

    Irlandia

    To zależy jak chcesz ją używać. Jeżeli ma służyć jako typowy beach caster, (dalekie rzuty, duże przynęty, itd.)to jest zdecydowanie za krótka Najodpowiedniejsza według mnie długość to pow. 4 metrów. Ja łowię na kija o dł. 4.57m, cw. 110-170g. teraz rozglądam się za drugim, takiej samej długości, ale trochę delikatniejszym do ok.150g. Tak w uproszczeniu; im dłuższy i sztywniejszy kij, tym dalsze rzuty. jeśli nie zależy Ci na odległości to możesz używać tej wędki, zwłaszcza z pirów, portów itp, jednak możliwości tego kijka najlepiej wykorzystasz łowiąc z łodzi. Powinien się nieźle spisywać z pilkerem, albo np. z zestawem flying collar
  22. tomek104

    Irlandia

    Panowie, a czy to przypadkiem nie jest tak, że lepsze wyniki macie po południu i wieczorem, bo po prostu o tej porze dnia najczęściej łowicie? A może to właśnie wieczorami, akurat trafialiście na najkorzystniejszą na Waszych łowiskach fazę pływów? Ja nie narzekam na ranne wyprawy- często byłem nad wodą wcześnie rano, a łowienie kończyłem ok. południa i wyniki były. Oczywiście czasem było również kiepsko, ale to samo zdarzało się tak rano, jak i na popołudniowo- wieczornych zasiadkach...Według mnie, od pory dnia zdecydowanie ważniejsze są pływy i pogoda; najlepiej jak jest ciepło, trochę wieje, ale nie ma słońca.
  23. tomek104

    Irlandia

    A pewnie, że ok, bo teraz ma już ho,ho, sam nie wiem ile tych kilogramów
  24. tomek104

    Irlandia

    Eee, tam przesadzają Wiadomo, że z brzegu nie będą to ryby po 100lbs, jak z wraków, ale takie do 25 a czasem 30lbs dają się wyciągnąć. W zeszłym roku na jednej nocce miałem 5 sztuk; najmniejszy ok. 50 cm (nie mam pojęcia jak wpasował sobie taki hak ), dwa największe po ok 120cm. miałem jeszcze dwie sztuki, na pewno większe , ale wiadomo... jednego to nawet z 3 min. potrzymałem, zanim "zaparkował" na dobre... tak więc są, i ze skałek też biorą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.