
-
Liczba zawartości
2 907 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez kocur
-
Uwierz mi z kaca mam chyba z 600 fakultetów i żeby było śmieszniej nie przeszkadza mi ten stan następnego dnia. Skoro świt wstaję i jem, jem i jem, tłusto, gorąco i kwaśno no i bez żadnych klinów. Jakoś nie zdarzyło się żebym tak mocno cierpiał po whisky albo czystej jak po piwie. Może za delikatny jestem do takich wyrobów. Ale np po piwach z browarów niszowych nie choruję. Dzisiaj lecę na czeskie piwa bo czas się przewietrzyć, posiedzieć z kumplem nad kuflem i poopowiadać sobie wędkarskie bajki
-
Czyli po to żeby nie czuć "smaku" piwa? Chodzi o % żeby w copke pizgało Kiedyś wciągnąłem 12 puszek zwykłego tyskiego i na drugi dzień byłem chory a żeby było śmieszniej po 14 dębowych mocnych miałem o wiele znośniejszego kaca. Grzańca też sobie lubię takiego strzelić ale to tylko jak mam wychodne i jest bardzo zimno więc w trakcie spaceru i po jest pokusa
-
robcio, może Ty mi wytłumaczysz co daje picie bardzo zimnego piwa bo jakoś nie mogę tego pojąć. Nie jest to żadna złośliwość tylko zwykłe pytanie które nurtuje mnie w czasie spożywania tego trunku. Kilka razy próbowałem pić zlodowaciałe piwo jak moi koledzy i kończyło się to tym że czekałem aż zrobi się chłodne. I nie ma tu znaczenie pora roku bo w upały jak i zimą mam tak samo.
-
Dajcie już sobie spokój z zasadnością używania lewego i prawego paliwa bo to nie ma sensu. Pełno tego na innych forach typu wszystkowiedzący domorośli mechanicy internetowi. Szkoda klawiatury a temat zaczyna przypominać rynsztok. Odpuście sobie. W celu uzupełnienia to avensis nie jest pickupem, jest nim np Hilux. Co do nissana to mam mieszane uczucia odkąd w Europie popełnił mezalians z żabojadami. W mojej ocenie stracili na niezawodności, trwałości i bezawaryjności. Znajomi mają Primerę P12 w której raz w roku coś się dzieje z elektryką. I nie jest to auto ściągane a kupione w polskim salonie, serwisowane i bez żadnej przeszłości. Sam też zastanawiam się nad wymianą żony wozidła z Micry K12 na jakiegoś Yarisa bo zaczyna powoli mnie denerwować. Co z tego że fajny dizajn, ergonomia i świetne warunki jak na auto miejskie skoro w mojej opini brakuje mu tego czegoś. Jakoś nie czuję tego auta.
-
pagori, chyba ekologii Wiem i mam tego świadomość. Powstała psychoza dzięki której jest nakręcany biznes dla ASO. Nowe samochody są tak ekologiczne i tak skonstruowane że większość spraw można załatwić w ASO. A tam ceny są jakby z kosmosu wzięte. Na szczęście na kilka lat mam spokój jeśli chodzi o wymianę pojazdów w moim gospodarstwie domowym. Zobaczymy jak to będzie jak przyjdzie czas na wymianę i co wtedy z rynku wtórnego będę mógł wybrać. Mam nadzieję że będzie już jakieś opamiętanie od tego ekoterroryzmu. Niedawno wyczytałem że biopaliwa już nie są takie cacy i wcale tak dobrze nie wpływają na silniki, spalanie itd. Dlatego wychodzę z założenia że trzeba poświęcić trochę uwagi swojemu autu. Co ciekawe to tą toyotę mam przez żonę bo miało być auto między innymi dla niej. Po 2 jazdach próbnych okazało się że jedyne co może to być pasażerem - dyrektorem w tym samochodzie. Ja miałem na oku fajne Kia Sportage i Rav 4. Niestety tylko i wyłącznie z winy mojej kobiety nie mam suva tylko auto segmentu D
-
szczupak28, ale to chyba nie do mnie ten post co
-
ATAR, jak kolega wyżej pisał. Corolla może być. Może też być Avensis w kombi lub liftback. Popatrz też sobie na Subaru lub Hondę. Albo np Volvo w kombiaku.
-
szczupak28, większość problemów z DPF czy też z EGR powstaje w wyniku niewłaściwej eksploatacji. W mojej avce nie mam DPF bo nie odczuwałem potrzeby żeby brać samochód z takim silnikiem. I tylko dlatego. Wiem że do starszych TDi wlewają wszystko i pojedzie na tym. Ostatnio popularny jest olej opałowy Ja do swojego nie wleję byle czego bo mnie nie stać Jakość paliwa to temat rzeka. Tankuję z reguły na Shellu i to na 2 sprawdzonych stacjach ale i tak to paliwo nie równa się do tego co tankowałem za granicą. Na tej samej trasie w jedną stronę zatankowałem polskiego shella a w powrotnej drodze po kilku napełnieniach przyszedł czas na jego niemiecki odpowiednik. I okazało się że samochód lepiej idzie i mniej pali Tak samo było z paliwem na Słowenii i w Austrii. Dziwny przypadek
-
A pół miliona wystarczy? Znam 2 takie diesle. Czy to coś wnosi do tej dyskusji o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi? Są różne diesle i różne benzyny. Nie wrzucajcie wszystkiego do jednego wora. Wszystko zależy od technologii. Miałem nissana almerę w benzynie (oryginalny japoniec) gdzie od wyjazdu z salonu przez 12 lat był wymieniony tylko akumulator, amortyzatory z tyłu i linka sprzęgła. Znam też o klasę wyższe benzyniaki które co 3 lata mają coś poważnego do zrobienia. To samo jest z dieslami. Obsługa diesla jest troszeczkę bardziej skomplikowana i wymagająca większej uwagi z racji np problemów z paliwem w zimie, niewłaściwą eksploatacją turbo czy też z DPF który trzeba przeczyścić w trasie. Jak lejesz dobre paliwo a przed zimą dodatkowo depresator do ON nie ma bata że w paliwie wytrąci się parafina i będą problemy z odpalaniem. Świece nie kończą grzać po po zgaśnięciu lampki a dopiero po wyłączeniu się przekaźnika. Jest kilka niuansów ale to wszystko wynika z zaleceń producenta. Wcale nie jest prawdą że diesel jest tylko w trasy. Swoim radzę sobie doskonale w mieście. A już np Yaris 1.4 D4D to chyba nie auto w trasę Nie dotyczy to przedstawicieli handlowych oczywiście. Dla mnie ma być wygodnie i bezpiecznie a do tego ekonomicznie.
-
artech, już wiesz gdzie następne posiedzenie zrobimy Mogę potwierdzić, jedno z lepszych piw jakie piłem to właśnie te ze Starej Komendy, bardzo świeże, bardzo dobre i po 10 dające fajnego kaca
-
Nie widzę najmniejszego problemu. W sumie jest na Regalicy kilka miejsc na spokojne posiedzenie oraz opowieści z mchu i paproci. Na wiosnę jak się unormuje sytuacja nad wodą można jak najbardziej skoczyć i posiedzieć. Co do mentorów to bez przesady. 2 gamonie z zanętą i kawą Myślę że nawet okolice mostu w Podjuchach mogą być całkiem niezłym miejscem.
-
jeux, mam nadzieję że tutaj tak nie będzie. Temat C&R czy jak mu tam znam dobrze. Też nie chcę żeby ten zszedł do tamtego poziomu bo chyba nie tędy droga. Moją wadą jest wiara w ludzi
-
jeux, nie przesadzaj nie ma bicia piany. Dyskutujemy
-
Bardzo chętnie. Chociaż łowimy czyli uprawiamy naszą pasję w różnych środowiskach. Ja bardzo ubolewam nad tym że nie będę na zebraniu mojego koła ze względu na pracę. Dosłownie różnica 3 godzin A dzieje się u nas w kole dużo. Największe chyba w okręgu, ochrona wód, praca z dzieciakami i młodzieżą, zawody bardziej przypominające pikniki rodzinne itd Nie jest źle. Może czas zebrać tych "rebeliantów" i na następnym zebraniu dokonać zmiany korytników Jak będziecie mieli kworum to władza jest Wasza. U nas przyjęło się że po założeniu biznesu musi to od razu przynosić krocie. Nic małymi krokami niestety. Mam znajomą w Niemczech gdzie jej znajomi mają firmy różnego rodzaju i małymi kroczkami rok po roku rozwijają się. Ale to inna bajka. U nas dzierżawa jeziora kończy się na kilkukrotnym przetrałowaniu sieciami. Do tego jeszcze miejscowi "pomagają" prądem i brakiem zezwoleń. Znam takie jezioro w zachodniopomorskim. Kilka lat temu były tam sandacze które podobno wybiła przyducha. Przyducha na 2 nogach z agregatami i sieciami Zawsze możecie brać udział w zarybieniach. A w razie wątpliwości zaprosić kogoś z okręgu na takie coś. Albo miejscowych notabli (będzie to dobrze wyglądało w CV do wyborów). Można też powiadomić media z lekką sugestią że coś jest nie tak. Ot takie małe śledztwo dziennikarskie
-
Po puszkowym mam zgagę i nie tylko. Po butelkowym najwyżej kaca
-
W żadnym wypadku. Zawsze frontem, nigdy rewersem do interlokutora Nikt nie neguje tego że chcesz coś robić i odzywaj się, masz prawo do własnego zdania. Ale skanalizuj to jakoś bo pokrzyczenie na forum że PZW jest be nic nie da. Od takich rzeczy są zebrania koła itd. Pewnie ze sam nic nie zwojujesz ale w kilka osób można już coś zrobić. Walcząc z PZW walczysz z wędkarzami. Chyba lepiej coś zmienić. A mnie np interesuje co robisz. Może obrałeś dobrą drogę i innym będzie łatwiej? Co do składek zgadzam się. Oczekując usług za tzw "Płacę i wymagam" to jesteś w błędzie. Tak to tylko na komercji. Dziękuję wolę swój grajdołek z opłatą 240 pln za PZW plus 49 pln za wody morskie. Czasami mam taki czas że 2 tygodnie jestem bez okazów. A czasami mam 10 medalowych płoci na jedną wędkę w 3 godziny. Też sport mnie nie kręci i uważam że to marnowanie pieniędzy. Lepiej gdyby zawodników sponsorowali producenci sprzętu i ministerstwo sportu i turystyki. O tym już pisałem wcześniej. Widzisz nieprawidłowości powiadom kogo trzeba. No ale co w takim sprawozdaniu może być bajecznego? Wtedy zobaczysz jakie będą ceny pozwoleń. Nikt tam społecznie nie będzie pilnował wody, zarybiał za darmo itd • Na niebiesko są cytaty ze Statutu PZW.
-
Skoro uważasz że jesteś oszukiwany i okradany to zgłoś to do odpowiednich organów. Zdaje się że jest to doniesienie o popełnieniu przestępstwa, malwersacji finansowej, szkody gospodarczej lub działanie na szkodę PZW czyli wędkarzy a więc i na Twoją szkodę A służby które możesz powiadomić to: Policja, CBA, Prokuratura, Urząd Skarbowy etc Jak nie ufasz skarbnikowi i prezesowi to zgłoś to do Zarządu Okręgu a jak nie ufasz Zarządowi Okręgu to zgłoś Zarządowi Głównemu PZW. Jeżeli im też nie ufasz to powiadom NIK. Ja nie NIK to Trybunał Praw Człowieka. A jak nie Trybunał to jeszcze Lord Vader Ci zostaje. Nie łatwiej jest pójść na zebranie koła i po wysłuchaniu sprawozdania skarbnika i prezesa koła zadać im pytania? Sprawozdanie finansowe koła nie jest tajne i możesz je dostać na piśmie. No ale po co? Lepiej poklepać w klawiaturę i pojęczeć
-
robcio, kwestia gustu i smaku. Jeden woli teściową a drugi córkę Ja napisałem tylko co ja sądzę na temat spożywania browarów. A wiadomo że o gustach się nie dyskutuje bo nie ma to najmniejszego sensu. Co innego wymiana poglądów
-
Jak dla mnie pucha to profanacja piwa. Tak samo jak była reklama kasztelana niepasteryzowanego na temat paskudzenia piwa itd a za chwilę pojawia się niepasteryzowane piwo w puszce To nie dla mnie. Tak samo jak jest reklama Lecha gdzie cały czas sugerują że lech ma być aż oszroniony czyli bardzo zimny. Jak dla mnie bez smaku. Spróbujcie wypić takiego lecha lekko schłodzonego jak dla mnie nie nadaje się, no ale to moja subiektywna opinia. Jak mam już pić piwo to w ostateczności z butelki i są to piwa niepasteryzowane w większości przypadków lub piwa z niszowych browarów gdzie dba się o jakość i markę. Preferuję piwa z kija lub brane na wynos z browaru.
-
Skoro chcesz przepłacać to Twój wybór. No chyba że chcesz mieć z dizajnerskim napisem "Pro Carp" Powiem tak, mam taką kobyłę z marketu i służy mi już chyba 3 sezon. Ładowana 230V, 12V zapalniczka samochodowa i od spodu ma korbę od dynama do ręcznego ładowania. Użytkuję nie tylko na rybach ale też w domu gdy jest awaria zasilania oraz na biwakach i innych wakacyjnych wyjazdach pod namiot. Niby 20 pln a radość od 3 lat prawie. Jeżeli szukasz czegoś "profesjonalnego" to poszukaj w sklepie dla survivalowców lub turystycznym. Generalnie sprzęt różni się nazwą i ceną.
-
Poszukaj zwykłej lampy kempingowej. Już za 20 parę pln można taką dostać w jakimś markecie albo na jakimś portalu aukcyjnym.
-
Winko, jeden z sensowniejszych postów.
-
FALUBAZ_ZG, poszukaj tutaj: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=11561 http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=315&postdays=0&postorder=asc&start=0 w tym drugim linku przewija się cała Regalica. Jak coś wykminię to pchnę Ci na PW. A co do wyboru kija to nie ma stresu. Czasami biorę feederka 120g i śmiało daje radę chociaż przy większym uciągu woda potrafi nieźle namieszać ze szczytówką. Generalnie jeśli chodzi o feederki to jakoś podeszły mi Yorki serii: Safari i Derby. Do tego mam kręcioły: Abu Garcia Cardinal 105FR oraz 505 i FR. I doskonale sobie radzą te zestawy na odrzańskiej orce.
-
FALUBAZ_ZG, trzeba będzie kiedyś zgrać się nad wodą żeby chociaż symbolicznie fedeerując po jednym schłodzonym czerwońcu strzelić