Czy ma czy nie ma to sprawa drugorzędna. Nic mnie nie obchodzi co o mnie sądzisz. Nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem, masz tylko swoje zdanie i tyle. Nie próbuj mi jednak narzucać go mnie bo neofity w tym kontekście ze mnie nie zrobisz. Anarchiści czy inni utopiści odrzucają wszystko, co nie równa się ideałowi, a ideałem jest zazwyczaj to, co sami wymyślą. Na zakończenie mogę Ci podać jeszcze jeden argument - własność.
Każda ryba złowiona legalnie, zgodnie z prawem (sposób połowu, wymiar, limit ) stanowił własność wędkarza. Własność prywatna, to święte prawo, więc tak jak nikt nie mówi Tobie, co masz robić z pensją, tak nie mów innym, co mają robić z własną rybą. MOJE zdanie i na temat MOJEGO wędkowania nie musi się nikomu podobać...
To tyle aby nie odchodzić od tematu kłusownictwa. I nie próbuj tamtego tematu utożsamiać z kłusownictwem zapisanym w twarde ramki przepisów.