Jest tyle możliwości że ciężko byłoby to w jednej książce spisać, wszystko zależy jaką przynętę stosujesz i na jakiej głębokości spodziewasz się ryby. W telegraficznym skrócie:
1. Opad - rzucasz, czekasz aż przynęta opadnie na dno (rozpoznasz to przez oddanie się szczytówki), podciągasz przynętę kilkoma obrotami korbki i dajesz jej znowu opaść. I tak w kółko. To jest taka najprostsza, jednak skuteczna metoda, ilu wędkarzy tyle metod na łowienie z opadu np. Warszawska itp. itd.
2. Po prostu ściąganie - zarzucasz przynętę i zwijasz, zależnie od prędkości zwijania i w jakiej pozycji będziesz trzymał wędzisko, przynęta będzie poruszać się w innej warstwie wody. Często efekty przynosi zmiana tempa ściągania, podszarpywanie szczytówką czy nawet chwilowe zaprzestanie zwijania żyłki/plecionki.
Trochę inaczej ma się sprawa z woblerami, ciężko jest sprawić żeby wobler powierzchniowy czy pływający zaczął opadać Więc tu zostaje jedynie metoda druga. W wypadku woblerów tonących można zastosować obie techniki, jednak wobki są strasznie zaczepogenne i nie nie do końca polecam pozwalać im opadać do samego dna.
Myślę że na początek to wystarczy, z czasem zaczniesz kombinować i sam dojdziesz do tego jak należy prowadzić daną przynętę żeby łowić skutecznie