
-
Liczba zawartości
10 699 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
176
Zawartość dodana przez tomek1
-
Korzystając z wolnego czasu poświęciłem kilka godzin na montaż materiału zarejestrowanego podczas Wędkarskiego Weekendu 2010. Podczas tej wrocławskiej imprezy (niestety była tylko jedna edycja) odbyły się m.in. pokazy prowadzone przez doświadczonych wędkarzy. Wśród nich był jeden z najlepszych "strugaczy" woblerów- nasz kolega z forum Roman Gawlas (niestety rzadko ostatnio zagląda) Na stoisku Spinningowego Klubu Wędkarskiego "Paproszek"- Roman pokazywał jak wystrugać, uzbroić i pomalować własny wobler. Ja przysłuchiwałem się z boku i zarejestrowałem swego rodzaju "dialog" Romana z jednym z wędkarzy. Na tej bazie powstał materiał filmowy- ponad 20 minut (w 3 częściach) o tym jak dobrze wykorzystać zimę- na struganie własnych woblerów
-
Idź na Walne Zebranie i zapytaj. Widocznie taka jest wola większości wędkarzy
-
Łowią, łowią Ale nie ma się czym chwalić. U mnie same okonie, ale bez okazów.
-
Takie rzeczy tylko w Erze A poważnie to podziel budżet na dwie części- za jedną kup feedera 3,60 m z ciężarem wyrzutu w zakresie 90-120 gramów i kołowrotkiem w rozmiarze 4000 za drugą część budżetu kup matchówkę 3,90 m z wyrzutem 25-40 gramów i kołowrotkiem w rozmiarze 2500-3000 (najlepiej z płytką szpulą- typu match). Jak dobrze poszukasz to w twoim budżecie (400 zł) kupisz dwie wędki węglowe i dwa przyzwoite kołowrotki. To dużo lepsze wyjście niż jedna wędka do wszystkiego- choćby najlepsza. Taki zestaw pozwoli Ci łowić w większości sytuacji zarówno na stojącej jak i niezbyt szybko płynącej wodzie obiema metodami. Rady co do konkretnych modeli znajdziesz na forum w odpowiednich kategoriach.
-
A u mnie ani grama śniegu i mróz dopiero od wczoraj. Jeszcze długo nie wejdę na lód...
-
czaplasiwa, gratulacje
-
W moich stronach zarybia się Wisłę narybkiem ryb, których nikt jeszcze nie złowił jako dorosłej ryby Koło ma niewiele do gadania jeżeli chodzi o zarybienia (wszystko ustalają "najmądrzejsi ichtiolodzy na zlecenia okręgu), ale za pomocą wniosku i uchwały na Walnym można zobowiązać zarząd koła do wystąpienia do okręgu z propozycjami w tym zakresie.
-
O co chodzi to ja wiem, ale pytam o sposób wprowadzenia takiej zmiany, bo kolega chyba nie ma świadomości jak się wybiera władze w PZW....
-
Czyżby o mnie mowa? Jeżeli tak, to mamy jakieś małe nieporozumienie A konkretnie jak to sobie wyobrażasz
-
Jak pulsował to wiadomo, ale pora nieco za późna na wąsatego Jak jednostajnie to podczepiona tołpyga. Wiem od Mańka, że trochę ich tam macie
-
Jedna uwaga dla początkujących, której mi zabrakło jak zaczynałem- średnica świdra. Trzeba sobie zdawać sprawę, że im większa tym więcej sił trzeba włożyć w kręcenie. Ja przesadziłem, choć okazało się wkrótce że większa dziura przyda się na włożenie przetwornika echosondy. Kto nie ma planów na sondowanie- nie ma co szarżować ze średnicą.
-
Panowie, rozsądek przede wszystkim....
-
pet87, jaka grubość?
-
Zdjęcia ładne, bo woda czysta Trochę średnich leszczy i płoci to widok dostępny w każdej polskiej wodzie- tylko nikt tego nie filmuje
-
Temat jak widać się wyczerpał....
-
Nie ma co czekać na mróz żeby łowić sandacze Mało ostatnio pisałem na forum, bo dużo czasu spędzam na rybach. Trzeba przyznać, że ten sezon okazał się w moim przypadku najlepszym od kilku lat- jeśli chodzi o sandacza (i suma zresztą też). Poniżej kilka ze złowionych ostatnio sandaczy. Mam nadzieję, że sezon jeszcze trochę potrwa
-
A czego się spodziewasz? W tych dniach rybaczówka usiłowała złowić sandacza na handel i .... nic nie złapali w sieci
-
Minęły kolejne dwa lata i dużo wskazuje na to, że zbliżamy się do punktu ostatecznego "przesilenia" http://www.wykop.pl/ramka/1061615/trend-na-polskim-rynku-nieruchomosci-a-banka-spekulacyjna/ Branża budowlana leży na łopatkach. Jak porównuję np. ceny domów w mojej okolicy, to realny spadek cen w stosunku do 2007 roku to dobre 30%...
-
To fakt, bez listy wystawców mało kto zdecyduje się na wyjazd.
-
abra1711, na Rybniku jest górny wymiar. http://www.pzw.com.pl/index.php?id=69
-
Są na forum setki tematów w których nigdy nie zabrałem głosu. Proszę o konkretne przykłady jak wyżej, ale na PW- tu wracamy do tematu. Moja wypowiedź miała na celu przystopowanie szerzącej się ostatnio na forum mody na plucie na karpie i ich miłośników. Przykro mi, że tak to odbierasz Ja sam uważam się za zupełnie przeciętnego wędkarza.
-
I tak z błyskotliwej riposty kolegi Jacek1981, zrobiła się jałowa dyskusja ludzi którzy nie mają bladego pojęcia o łowieniu karpi Jak ja się na czymś nie znam, to nie zabieram głosu i słucham co mądrzejsi mówią. Tego typu zdania świadczą o ignorancji i zerowym doświadczeniu w tej dziedzinie. Złowienie dużego karpia jest nieraz 10 razy trudniejsze niż złowienie szczupaka (najgłupszy drapieżnik ) czy innego leszcza np. na DS (80% samozacięć). Jakie niuanse grają role w doborze przynęt, haków, miejsca, strategii- wiedzą tylko Ci, którzy przesiedzieli dziesiątki nocek bez odjazdu. Takiego odjazdu każdemu przeciwnikowi karpi życzę. W mojej prywatnej hierarchii najlepszych wędkarskich momentów przegrywa tylko z odjazdem suma i braniem klenia/pstrąga z powierzchni. Podstawowa sprawa to szanować każdą metodę połowu. Mało jest rzeczy których nie spróbowałem w wędkarstwie, ale o żadnej metodzie nie powiedziałbym pogardliwego słowa, bo sam prawie wszystkie wypróbowałem na własnej skórze. A w temacie- przymusowa przerwa od ryb, bo nie mogę doleczyć zapalenia ucha.
-
Ostatnio sporo brań sandacza i szczupaka i to w zasadzie przez cały dzień, ale ryby w większości krótkie.
-
Zapewniam Cię, że szczupaki załatwili wędkarze i "wędkarze" a Tomi78 jako mieszkaniec Chybia zapewne nie jedno widział, bo tamże odbywały się główne "żniwa". Nawet należałoby napisać bez "" bo ryby jak zboże trafiały do worków To samo stało się z karpiami i amurami w ostatnich 2 latach. Jeżeli nie widzisz różnicy między poziomem techniki i wiedzy wędkarskiej teraz i 50 lat temu... W takim razie jaka jest Twoja diagnoza, że łowisz rocznie mniej ryb niż kiedyś w 3 godziny? Mają szczęście, że Ślązaki mają tak daleko i "pod wiatr"
-
Jeżeli 26 sztuk to był "lepszy" rok- to nie chcę wiedzieć ile zabrałeś jak było bardzo dobrze i spływałeś z 4 sztukami 20 lat temu był to zbiornik "świeży" i nic dziwnego że było dużo szczupaków. I nie trzeba wcale kłusowników żeby wytrzebić szczupaka, który jest niestety najgłupszą rybą drapieżną. Wystarczy duża koncentracja wędkarzy (jak na Śląsku), duży limit i brak litości Znam doskonale takie przypadki- np. Jezioro Goczałkowickie po podniesieniu poziomu po remoncie zapory. Szczupaków było aż grubo. W dobrych miejscach ludzie stali koło siebie jak przy łowieniu śledzi w porcie - ramię w ramię. "Ale jakoś szybko przestały Panie brać... i od tego czasu jakoś ich nima"